Wyjazd na Niegowonickie Skałki, to było coś pięknego! Takie dopełnienie całego, jakże świetnego, weekendu spędzonego na Zagłębiu, na Śląsku i w Małopolsce... Weekend, na który długo czekałem spełnił moje oczekiwania. :)
Niedzielny poranek był ciężki. Wszystko przez siedzenie do późnych godzin nocnych przy maszynie do pisania. Poza tym byłem zdruzgotany tym, że musiał nas opuścić Amiga. Na szczęście Darek i Igorek potrafili mnie zmobilizować do udania się na wycieczkę rowerową. Wtórowała im moja kochana Żonka. Dałem się przekonać. :)
W składzie: Kosma, Darek, Jurek i ja ruszyliśmy na zamek w Ogrodzieńcu. W planie wycieczki była przewidziana również wizyta na Pustyni Błędowskiej oraz wspomniane Skałki Niegowonickie. Udało się dotrzeć jedynie do... Niegowonic. Trochę wiało. :D Poza tym mieliśmy dziś (Kosma i ja) „crtical stamina”. ;) Jednogłośnie podjęliśmy decyzję, że uderzamy na skałki. Coca Cola zafundowana przez Darka smakowała tego dnia wspaniale! Czas spędzony na trawce przy skałkach, to coś bezcennego, coś za co nie zapłacisz nawet kartą Master Card! ;) Opowieści Jurka, wymiana wesołych anegdotek i poruszenie kilku życiowych tematów – w tym gronie to sama przyjemność. Szkoda, że nie mogliśmy tam spędzić dużo więcej czasu, z drugiej strony, gdy wróciliśmy do Łośnia, to czekała na nas Asia, Anetka, Wiktor i Igorek, co sprawiało że było jeszcze lepiej! :) A na dokładkę... niespodzianka w postaci Joasi – bardzo miła niespodzianka! :) Dziewczyny przygotowały pyszny obiadek, chłopcy pyszne napoje. I weekend nadal trwał!
Dziękuję Wam wszystkim, za to co zawsze! :) Dodam jeszcze, że było pięknie!
Kosma wyznanie miłości na blogu? Co ja teraz powiem Żonie?! ;P Ja też nie znałem określenia "critical stamina", poznałem je dzięki... Igorkowi grając na Xbox''ie w Olimpiadę Zimową. :D Poza tym sama jesteś Wariatką! ;P Trzymam kciuki za powodzenie w załatwianiu urlopiku! :)
Van a najlepsze jest to, że blisko Niegowonic Kosma mieszka. :)
„crtical stamina” nie znałam tego i dlatego... kocham Cię Młynarzu, za to, że mogę poznać takie wyrazenie ;-) Kocham Was Wariaci! Dzięki za wspaniały weekend ;-) Buziaki!
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)