Po południu wyskoczyłem na chwilkę, by się przejechać. Udało mi się namówić też tatę na wspólną jazdę. Pojechaliśmy z Jasienia do Świbnej i wróciliśmy przez Bieszków, a więc klasyka. :)
Krótko i szybko, bo spieszyliśmy się na mecz Górnik Zabrze - Lech Poznań. Mam doła, bo Tomek Hajto dostał żółtą kartkę i najprawdopodobniej nie zobaczę go za tydzień w Chorzowie... :(
Poza tym byłem wypompowany po egzaminach kondycyjnych, jakie dziś miałem. Normalnie spędziłem pół dnia na bieżni, ale osiągnąłem górny limit egzaminu! hehe Po raz pierwszy w mojej karierze. :D
A tak w ogóle to dzień cudny! Słońce na niebie i 16* na plusie! A to przecież luty... :D
TRASA: Jasień -> Świbna -> Bieszków -> Jasień
Komentarze (26)
Kosma nie sądzę bym kiedyś miał ganiać na Ruchu Chorzów z gwizdkiem... Chyba jestem zbyt fair wobec innych żeby dostąpić takiego zaszczytu. :D
To trzeba mieć zaparcie i kondychę żeby z bieżni od razu wskoczyć na rower :) A na bieżni tak świetnie to pewnie właśnie dzięki jeździe na rowerze poszło ;)
Uoch :D A ja przyznam się szczerze nie powinnam ogólnie wchodzić na bikestats ;D Rower to hym... Nie dla mnie xD
Piotrek ma swój ukochany środek transportu - rower. A ja mam konie :D xD A na rowerze był ze mną chyba w tamtym roku. I to siłą mnie wyciągał. Właściwie to był szantaż ;D Musiałam pojechać na rower bo inaczej nie zawiózłby mnie na konie.... Tak to jest jak ma się te 16 lat, brak prawa jazdy i własnego samochodu ;D Choćby malucha :D! A na rowerze 50 km to mi się nie chce jechać :D xD Tak więc jestem zdana na cudnych dorosłych ;D
No ale... Może jednak w tym roku wyciągnę rower na powietrze ;D? Kto wie ^^
Ekhm ;D Przepraszam! Czemu ktoś dyskutuje na temat wypożyczania komuś mojej persony?! Hallo!! Ja chyba mam w tej sprawie coś do powiedzenia ;P
Agenciara! Powiem Ci że w 100% popieram i wegetarianizm i weganizm ;) No ale siła wyższa (czyt. mama ;D) sprawia, że niestety nie mogę zaprzestać jedzenia mięsa. No ale tak jak już to ujął mój brat ja nigdy się nie nudzę ;)
Piotrek! Jeszcze się policzymy... Zobaczysz! I nie podlizuj się i nie wylatuj z tekstami, że nikomu byś mnie nie wypożyczył... Już ja Cię znam xD!
Aga jak Ty możesz wyjadać z lodówki najlepsze smakołyki skoro wcinasz tylko sałatę?! ;P Moja siostra nie potrafi się nudzić nawet, jak jest sama. :) Ale żartowałem - nie oddałbym jej nikomu za żadne skarby świata!
A co do górnego limitu, to masz rację. Wybiegałem max na najwyższą ocenę, ale oczywiście nie byłem jedyny. :) Choć z drugiej strony było kilka osób, które niestety padły.
I ciesz się wolną chatą! Też to lubię. :) Ale nie na dłuższą metę. :)
Galen oczywiście zgadzam się z Tobą. Na pogodę nie mamy prawa narzekać - zaskakuje pozytywnie! (choć w tej chwili mam za oknem same chmury :D)
DJK nie ma problemu. :) Jeśli idzie o karnego to mogę powiedzieć tylko, że była to ciężka do oceny sytuacja dla sędziego i myślę, że większość z nas, by go odgwizdała. Niestety pan Mikulski się pomylił, a co gorsza jego asystent również źle ocenił sytuację. Tak to bywa. Pomyłki sędziowskie są nieodłącznym elementem meczów piłkarskich, tak samo mylą się napastnicy, gdy nie trafiają do pustej bramki z kilku metrów, albo obrońcy, którzy dają się wkręcić w ziemię. :) Cały urok piłki! Ważne jest tylko to, by pomyłki sędziowskie nie były działaniem celowym...
DMK no nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Tomka, ale znów ma u mnie wielki plus za charakter!
a co to znaczy ze osiagnales "górny limit egzaminu" znaczy się MAXIMUM i byles najnajnajnajlepsiejszy? :>:> Potrafisz pozytywnie zaskakiwac :) A co do wypożyczenia Twojej Sis.... :D
Niestety u mnie by się nudziła :P Caly dzien jestem w pracy, a jak przyjde to okupuję kompa i wyjadam najlepsze rzeczy z lodówki :D hahahah ;)) No chyba że jest mięsożerna... moja mama świetnie gotuje ;) ok ok żarty żartami ;))))) Dzisiaj to widze wszyscy w peletonie jezdza :) a ja tam nie zauwazylam jakiejs cudownej pogody za oknem, bylam nadwyraz szczesliwa wolną chatą :D yeahhhhh :D
Asia szczerze mówiąc to teraz nie za bardzo przygotowywałem się do egzaminów kondycyjnych. :D Wszystko siedzie w głowie i każdy może dużo zrobić, tak mi się wydaje. :) Zima wróci! Ale dopiero w grudniu! :D Co do Hajty... UWIELBIAM GO!!! :)
Tomalos oglądałem przed TV, ale nie mogłem odpuścić sobie tego meczu, bo miałem go w planie od tygodnia! :D Poza tym był o 17:00 więc robiło się chłodniej później i ciemniej. :) I nie zapominaj, że w moim przypadku... Rower to pasja, a football to... religia! :D:D:D
Kochałam się kiedyś w Hajcie:) Ehh to były czasy :) Gratuluję wysokich osiągów - powiesz mi jak to robisz? Chyba wpadne do Ciebie na jakiś trening - pokazałbyś mi parę sztuczek:) A zima mam nadzieje już nie wróci - nawet niech nie próbuje bo biada:) Pozdrawiam Asica:)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)