Pradziad - drugi już raz

Sobota, 15 lipca 2006 · Komentarze(0)
W tym dniu wybrałem się do Czech na Pradziada :)
Jest to najwyższy szczyt w paśmie Jesioników (1492 m n.p.m.)

Aby dostać się na ten szczyt trzeba pokonać dziewięciokilometrowy, asfaltowy podjazd o średnim nachyleniu 12%
W sumie po niecałej godzince dotarłem na szyt ale się musiałem przy tym napocić niemiłosiernie hehe satysfakcja jednak wielka, a największą nagrodą jest sam zjazd z Pradziada. Zjazd ze średnią ponad 60km/h to coś wspaniałego!
Na samym szczycie był tak silny wiatr tego dnia, że miałem już problemy z utrzymaniem się na bike'u ale dałem radę i wyjechałem na te góreczkę od samego dołu do szczytu bez zatrzymywania się na jakieś zbędne odpoczynki.

Tego dnia to nie był jedyny wypasiony podjazd, bo już w drodze do Karlovej Studanki, skąd jedzie się na Pradziada trzeba sforsować kilkukilometrowy podjazd pod Hermanovice, gdzie ostatnie 2 kilometry mają również 12%
Później jeszcze dwukrotnie w drodze powrotnej miałem kilkukilometrowe podjazdy po 12%, a wracałem trasą przez Vidly i Jesenik na Głuchołazy.
Można śmiało napisać, że 12 to liczba dnia :)

Najwspanialsze są zjazdy... kiedy po morderczych podjkazdach z łatwością przekracza się 60 km/h i jedzie się długo... coś pięknego, trzeba jedynie uważać na zakrętach :D

A oto przebieg trasy:

Konradów/Zlate Hory - Hermanovice - Vrbno pod Pradedem - Karlova Studanka - podjazd na Praded (1492) i zjazd do Karlovej Studanki - Vidly - Horni Domasov - Jesenik - Mikulovice/Głuchołazy - Konradów

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa stola

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]