Dziś mój kolejny dzień na Śląsku – raczej ostatni w tym miesiącu. :)
Korzystając z ładnej pogody i wolnego czasu, postanowiłem znów wsiąść na rower. Tym razem moim towarzyszem-przewodnikiem był wujek. :D
Muszę przyznać, że w świetny sposób pokazał mi ładny kawałek Dąbrowy Górniczej. Dziś byliśmy na wszystkich czterech Pogoriach, a do tego zaliczyliśmy Jezioro Przeczycko-Siewierskie. Pięć pięknych akwenów sprawiło, że mogliśmy poczuć się, jak w Krainie Wielkich Jezior. :)
Cała wycieczka upłynęła bardzo miło. Na trasie było kilka całkiem milusich podjazdów – najbardziej spodobał mi się ten w Ujejscu.
TRASA: Dąbrowa Górnicza/Łęknice -> Pogoria III -> D.G./Piekło -> D.G./Marianki -> Pogoria IV -> Wojkowice Kościelne -> Tuliszów -> Jezioro Przeczycko-Siewierskie -> Podwarpie -> D.G./Trzebiesławice -> D.G./Ujejsce -> D.G./Ząbkowice -> Pogoria I -> Pogoria II -> Pogoria III -> D.G./Łęknice
Jezioro Przeczycko-Siewierskie
Pogoria II – słońce chowa się za drzewami
Elektrownia Łagisza widziana z Pogorii III
p.s. W poprzedzającą ten dzień noc byłem w Krakowie. Przywiozłem coś z tego pięknego miasta. :)
Kraków – Wawel nocą
Komentarze (10)
hyhyhy u Ciebie to się dziwne rzeczy dzieją :D Pozdr dla gadajacych przypalonych krokietów ;)))
Kosma przyznaję, że macie świetne okolice. Podoba mi się tam. A mówią, że Ślaśk i Zagłębie to same szyby, kominy i dym. A ja tam jeżdżę pół roku i mogę powiedzieć... GÓWNO PRAWDA! :D Fajnie tam jest. A krokiety wcale nie były przypalone! Cholernie mi smakowały i chętnie teraz bym sobie zjadł jednego. :)
Aga nie wiem czy mam talent. ;) Moim celem jest zarażenie bakcylem rowerowym mej siostrzyczki - jak mi to się uda, to powiem, że mam talent. :D A elektrownia "Łagisza" mi się spodobała. Szkoda, że nie dotarłem do miejsca robienia fotki 10 minut wcześniej, bo była wtedy na niebie piękna tarcza zachodzącego słońca... A co do Wawelu... smoka i tak nie było w chacie, bo poszedł na balety rwać dziewice! :D
Dariusz cieszę się, że się podoba! Dziękuję! :)
Krokiet uprasza się o nie nabijanie się z Młynarza! ;P
ale Ci wyszła ta elektrownia :D Normalnie jakby jakaś radioaktywna była :P Albo masz talent masz do wyciągania rodzinki na rowery, albo cała Twoja rodzina taka rowerowa?? :>
Żeby życie miało smaczek - raz pieróg ruski, raz pieróg ruski (to wersja dla Młynarza) A dla reszty raz pieróg ruski, raz pieróg z mięsem, raz krokiet ;D
Piękne okolice, piękne zdjęcia ;D "p.s. W poprzedzającą ten dzień noc byłem w Krakowie. Przywiozłem coś z tego pięknego miasta. :)" Dobrze, że nie wspomniałeś o poprzednim dniu i przypalonych krokietach ;P Pozdrawiam ;)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)