Dziś wczesnym rankiem zawitałem do Jasienia zjeżdżając z nocki. Przespałem się, a potem przez cały dzień... mogłem oglądać za oknem spadające z nieba krople deszczu.
Ostatecznie deszcz ustał. Późno, bo późno, ale musiałem to wykorzystać i wyszedłem, by troszkę sobie pojeździć.
Z Jasienia ruszyłem na Wicinę, ale zanim tam dojechałem to najpierw pokluczyłem po okolicznych polach. Jechałem w kierunku na Białków polną dróżką, ale co chwilę się zatrzymywałem, po to by pstrykać foteczki, bo strasznie podobało mi się niebo. :D
W końcu opuściłem polne drogi, na których nieźle mnie wywiało. :D Ponownie znalazłem się na asflacie i już szybko w stronę Wiciny, potem podjazd i Roztoki, a na koniec do Bieszkowa i powrót do domu.
Świetnie jechało mi się z Bieszkowa. W kałużach odbijały się promienie zachodzące słońca, a dookoła pełno drzew i szumiący między nimi wiatr! Miód! :D
Zabić to nie. Zazdrościć to rzadko czegoś komuś zazdroszczę - praktycznie nigdy, bo wiem, że jeśli czegoś chcę to zależy to tylko ode mnie. :) W tym przypadku jest nieco inaczej, bo już raczej nie mam szans na wylosowanie mnie w dodatkowej puli. No i przyznałem się Monice w rozmowie telefonicznej, że najzwyczajniej w świecie jej zazdroszczę. Będę szczery, wyjazd na Euro i obejrzenie naszej Reprezentacji z perspektywy trybun jest moim marzeniem. Może jeszcze się uda. :)
Jahoo ależ Ci dziękuję za te miłe słowa! :D Aż się normalnie cały czerwony zrobiłem. :) Pan Bóg... jest wszechmogący, ale... nie ma rąk. ;)
Kosma gratuluję.
Karla nic takiego mi nie mówili. :) Przebadałem krew jeden raz. Twarda jesteś. :D Ciekaw jestem, jaki ja miałem wczoraj poziom cukru w południe po meczu, nieprzespanej nocy i takich tam innych. :D
Aga nie ma czego zazdrościć. Ty sama pewnie masz nie mniejszy apetyt na wycieczki ode mnie. :)
DMK Ty i kompleksy?! :D Dobry żart. ;P
Azbest dobra, będę cicho. ;) Wiedziałem, że coś jest na rzeczy, wiedziałem! hehe
DJK przyłączam się do prośby. :D
Jotwu nie wiem, jak to jest z tą romantycznością. :D Różnie ludzie mnie postrzegają. :) Dziękuję za dobre słowa.
Mavic jak się zrobi fajne niebo to będzie więcej takich fotek (ale na pewno nie dziś, bo szaro i ponuro :/)
Silenoz dzięki, dzięki! Zamówienie przyjęte, ale nie wiem czy da radę zrealizować. :D Musiałbyś mi pokazać jakąś przykładową fotę, żebym zaczaił klimat.
a nie mówili Ci,że z takim cukrem(51)powinieneś badać krew 4 dni pod rząd z rana?:)hmmm mało tego,że nie spadłam przy 30 to wjechalam na podjazd Pozdrowionka z deszczowego sącza
Jaki jesteś romantyczny i jak ładnie to demonstrujesz nie tylko w opisach, lecz i zdjęciach, te są urocze. Twój komentarz w moim blogu prawidłowy - zawsze mam zapasową dętkę, jak i łatki ale to było tylne koło, padał deszcz, powietrze uciekało powoli a do domu blisko. Pozdrawiam !
A ja się wcale nie dziwię że Młynarz sie tyle razy zatrzymywał po drodze :) Ja bym tego TAK nie uchwyciła Dobrze że mamy Młynarza :) Wieczorem człowiek siądzie przy kompie i może nacieszyć oko zachodami słońca :) I pierwsza fotka też naj naj mi się podoba :) P.S. Pulpit zostanie na razie bez zmian :)
DJK mnie pogoda dziś też nie wkurzała, bo miałem parę rzeczy do zrobienia w domu. Ale od kwietnia chcę codziennie mieć pogodę do jazdy! Ma być sucho, bez wiatru i cieplutko! Inaczej pogadam sobie z Panem Bogiem na poważne! :D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)