W miarę spokojny bieg. Parkiem do mostku przed Białkowem i powrót. Słońce. Ciepło. Przyjemnie.
6,2 km 45:35
Bardzo zaniedbałem bieganie. Niestety w pewnym momencie gdzieś zagubiła się systematyczność. A później, jak to zwykle, im dłużej trwała przerwa w planie, tym ciężej było znów się zmotywować do działania...
Na szczęście z pomocą Asi udało mi się kilka razy pójść pobiegać - Ona bardzo we mnie wierzy. :)
Wiem, że nie odrobię już straconego czasu. Ale wiem też, że do Maratonu Wrocławskiego zostało jeszcze 98 dni. Mogę to wykorzystać i cały czas wierzę, że uda mi się przebiec te 42 km ulicami Wrocławia 16. września! Początkowo liczyłem na to, że uda mi się to zrobić w czasie około 4:30. Teraz będę się cieszył jeśli w ogóle uda mi się zmieścić w limicie 6 godzin... Wiem, że nie będzie łatwo. Moja aktualna kondycja pozostawia wiele do życzenia (delikatnie rzecz ujmując). Ale postaram się.
Komentarze (11)
Asiu zdarza się. ;P A co do motywowania przez Kosmę... Oj, potrafi! :D
Kosmaczu w tym roku muszę wygrać Maraton Wrocławski - nie będzie mnie na zlocie. ;P Dziwi mnie fakt, że nie rozdziewiczyłaś jeszcze butów. :D Może zrobimy zlot BS we Wrocławiu i wszyscy pobiegniemy w maratonie?! :D
Drucik postaram się utrzymać systematyczność. ;)
Tomek dzięki! Tobie też życzę powodzenia! Przyjeżdżaj na maraton do Wro! :)
WrocNam oby, oby... :D
Flashu dziękuję! Postaram się biec w maratonie z takim zacięciem jakie miałeś Ty jadąc dookoła Europy!
Powodzenia w treningach i budowaniu formy. Jak zdejmą mi ortezę też powracam po ponad miesięcznej przerwie (to pewnie tak jakbym na nowo zaczynał). Być może się spotkamy we Wrocławiu a jak nie to na zlocie ;) Pozdrawiam
Hmmm... zaniedbałeś bieganie... tak jak ja... A ja nawet buty kupiłam, których nie rozdziewiczyłam... Mo że w tym roku przyjedziecie na zlot bikestats zamiast na maraton do Wrocławia?
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)