To był genialny pomysł! :D Kiedy skończyłem w nocy pracę postanowiłem, że odwiedzę swoją babcię w Konradowie. A co! Miałem cały wolny dzień, więc pojechałem zaznać trochę spokoju.
Zajeżdżając rano do malowniczej wioseczki leżącej u podnóża Gór Opawskich przywitało mnie wschodzące słońce. Ja jednak z nim się pożegnałem i... poszedłem odsypiać nockę. :D Ale gdy wstałem... musiałem to zrobić! Musiałem odwiedzić swoje ukochane Głuchołazy! :) No i odwiedziłem. Przy okazji pozałatwiałem babci parę drobnych spraw.
Ale najfajniejsza była jazda! Przemierzanie głuchołaskich uliczek, po których w każde wakacje spacerowałem, bądź śmigałem na rowerze to była wielka przyjemność!
Odwiedziłem swoje ulubione miejsca. Zaliczyłem też podjazd na Kolonię Jagiellońską i zjeżdżając prawie otarłem się o 70 km/h.
Dzień był po prostu cudowny! Pogoda dopisała i znalazłem się w tym dniu w miejscu, które wywołuje u mnie zawsze pozytywne emocje.
Kościół św. Warzyńca, w którym to mnie ochrzczono :D
Amorek – fajna knajpka, kiedyś pojechałem tam rowerem... ;)
Biała Głuchołaska
I trasa spacerowa wzdłuż niej...
A na tej trasie takie oto atrakcje :D
Jeszcze raz Biała Głuchołaska :D
Generalnie to lubię tą rzekę! :D
A jeszcze bardziej lubię się nad nią relaksować! :)
Widok na Kopę Biskupią i Górę Chrobrego
Domki na Koloni Jagiellońskiej
Głuchołazy – ulica Bohaterów Warszawy
Komentarze (8)
Aga przyjemny potoczek. :D Choć w niektórych miejscach wcale taki mały nie jest. Fajnie, że Ci się podoba. Mogę Cię kiedyś zabrać na jakiś piknik nad Białą... ;P
ale macie sokole wzroczęta ;) Oh chyba też polubilam tą rzeczkę :) Taki mały potoczek, pewnie jest bardzo płytki i pięknie szumi :) Ja chiba dzisiaj tyż odwiedzę swoja babcie :) A ta Pani na rynku w Głuchołazach to ma na Ciebie chrapkę :D
Kosma to bardzo fajne uczucie! :D Chciałbym kiedyś pojechać grubo ponad 80 km/h :) Ale na tym sprzęcie będzie ciężko, no chyba że wynajdą jakąś konkretną górę! :D
A z tym ocieractwem, które przytoczyłaś mam sporo wspólnego, jednak nie pasuję w 100% do opisu z podanego przez Ciebie linka! ;P
Biała Głuchołaska fajna jest, ale nie jest mi dane oglądać ją codziennie. Fajnie, że będziecie tam 2 maja - aż Wam zazdroszczę. Szkoda, że nie zgrały nam się terminy z wolnym - ach ta praca ;/
Azbest darzę je ogromnym sentymentem z innych powodów. :) Urodziłem się tam, na początku mojego życia mieszkałem. A później co roku przyjeżdżałem na wakacje do mojej babci, która mieszka w Konradowie obok Głuchołaz. Dużo fajnych chwil tam się przeżyło! A ile kilometrów na rowerze przejechało... A to, że są ładne to tylko dodatkowy, ale wielki plus! :)
DMK może kiedyś odwiedzisz Głuchołazy. :) Okolice są wspaniałe! Góry Opawskie to nie Bieszczady, ale też mają swój klimacik. Jakby co, to chętnie poudaję przewodnika. :D
Van to raczej nie UFO. ;P Chyba jakieś ptaszysko się napatoczyło. :D Nawet tego nie zauważyłem - Ty to masz oko! ;)
Na fotce : "Domki na Koloni Jagiellońskiej" w tle, widać drugi słup linię wysokiego napięcia przecinającą ulicę. Zaraz nad nią jest jakiś czarny, niezidetyfikowany obiekt :D Co to ?:D Ufo ? :O
Ciekawe jakie to uczucie - ocierać się o 70 km/h? ;D Nie wiem, czy nie powinieneś udać się do lekarza? ;D A Biała Głuchołaska, u Ciebie, to jak Pogoria u mnie ;D Pozdrawiam i cieszę się razem z Tobą z tych chwil spędzonych w Twoich ulubionych Głuchołazach ;) P.S. A my tambędziemy 2 maja i będziemy musieli obejrzeć sobie tą dziurę ;)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)