Piękna pogoda! Wczoraj postanowiłem, że auto zostaje w domu i jadę do Żar rowerem. Nie ma potrzeby jeździć autem jeśli nic ciężkiego się nie wozi (chociaż przez chwilę zastanawiałem się czy nie podjechać do Brico rowerem po worek tynku gipsowego - w sakwie by się zmieścił). :D
Na mieszkanku prace postępują w coraz szybszym tempie - może do Bożego Narodzenia się wprowadzimy. :D Trochę sobie dołożyłem prac, a doba ma tylko 24 godziny. Bardzo lubię prace remontowe, jednak już nie mogę doczekać się ich końca, bo o wiele bardziej lubię spędzać czas z Kornelcią. :)
Na mieszkanku miłe odwiedziny. Bardzo miłe. A ptasie mleczko o smaku cytrynowym zawsze smakuje tak samo doskonale... :D
Powrót już w nocy. Ciemno. Ale piękne gwiazdy na niebie. I ta cisza. I te lasy. I ta przestrzeń. Było rześko. Doskonale!
W ten weekend postaram się dodać wpis, o którym myślę od miesiąca. Coś nie mogę zabrać się do jego popełnienia.
Ale się rozpisałem! A miało być jedynie: "Do i z Żar". ;)
Kosmaczu ja też się cieszę. :D Też nie mogę się doczekać. I żałuję, że nie możesz pomóc mi w remoncie. Na bank z tego M-4 byłby już pałac z wszystkimi udogodnieniami, a z kranów w łazience płynęłaby whisky... ;)
Darku przeczytanie twojego wpisu z tamtego wypadu bardzo mnie rozweseliło. To już cztery lata minęły od tamtego czasu... Tyle się zmieniło! A my nadal piękni i młodzi! :D
:-) Ale się cieszę widząc Twój wpis. Nie mogę się doczekać pewnego Twojego wpisu ;-) z niecierpliwością na niego czekam ;-) Szkoda, że nie mam już urlopu, bo przyjechałabym pomóc Wam w remoncie :( :( :( Buziaki!
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)