Tego dnia budzę się już w Krakowie. :D Rano pada deszcz i jest pochmurno. Martwię się więc, że dziś nie pojeżdżę, a tak bardzo chciałem skorzystać z okazji, by pierwszy raz pośmigać na Małopolsce... :/
Na szczęście po południu się przejaśniło, wyszło słońce i zagościła piękna pogoda! A więc szybko wsiadam w auto i gonię do wioseczki, która zwie się Będkowice. :) Tam zostawiam auto, przebieram się w rowerowe ciuszki i zjeżdżam szutrowo-kamienistą drogą w dół... do Dolinki Będkowskiej. :) Dolinka ta okazuje się niezwykle uroczym i malowniczym miejscem. Wzdłuż niej płynie rzeczka Będkówka, a dookoła jest masa zielona lasów i skalnych wzgórz z których słynie ta kraina! Dla mnie cudo! Nie jestem przyzwyczajony do takich widoków, więc cieszę się jazdą po tej okolicy jak dzieciak! :)
Mojego humoru nie popsuło nawet to, że zaliczyłem pierwszą glebę sezonu, lądując przy tym w potoczku, przez co cały byłem mokry... :D Takiej gleby to jeszcze w swojej karierze nie miałem, a wszystko przez to, że zachciało mi się przejechać przez górski potoczek... Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że miałem założone slicki... :D No ale to nic! Było ciepło, więc ciuchy sobie szybko wysuszyłem na Wężowych Skałach, które przy okazji trochę poeksplorowałem wspinając się na nie. :) Super sprawa!
Później dalej jeździłem dolinką. Odwiedziłem Bramę Będkowską, Jaskinię Nietoperzową i kilka innych fantastycznych miejsc.
Na koniec dnia wjechałem do Ojcowskiego Parku Narodowego, gdzie odnalazłem Jaskinię Łokietka. Tę samą, legendarną grotę, w której setki lat temu przed wojskami czeskimi ukrył się nasz król. :) Niestety byłem zbyt późno i nie mogłem jej pozwiedzać, gdyż wieczorem jest ona zamknięta. Może innym razem się uda :)
W końcu zaczęło zachodzić słońce, zbliżała się praca, więc szybko z groty pomknąłem do Będkowic.
Dzień niezwykle udany!
Mało kilometrów, za to dziesiątki niezapomnianych wrażeń! :)
Katane a właśnie, że się usyfiłem jakąś gliną, czy mułem rzecznym. :D Jakoś się jednak doczyściłem po harcersku. ;)
Kosma fajnie masz, że dzieli Cię od nich niewiele kilometrów. Ja byłem tam pierwszy raz i chciałbym bardzo wrócić. W ogóle to chętnie zwiedziłbym całą jurę wzdłuż i wszerz! :D
Azbest te slicki dużo mogą, ale z potokiem przesadziłem. :D Dolinki podkrakowskie polecam! Są cudowne, ja chcę tam wrócić! hehe
Mavic Młynarz się cieszyć! :)
Pixon dokładnie jak piszesz. Wypad na jeden dzień, tak by się oderwać od codzienności daje człowiekowi na prawdę fajnego, pozytywnego kopa! :)
Dolinki podkrakowskie zawsze mnie zachwycają. Mimo tego, że byłam tam chyba z 15 razy, zawsze chcę tam jechać :))) Oj szalejesz, szalejesz... i dobrze :) Pozdrawiam :)
Galen będą, ale jak znajdę czas. Póki co pracuję nad relacją z Pragi. :)
Van już wróciłem do Wrocka, jutro jadę do rodzinnego Jasienia. :D Na Śląsku byłem kilka dni w związku z pracą, ale zabrałem rower też. hehe Jeśli chcesz pośmigać to nie ma sprawy. Dam znać, jak będę następnym razem. :)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)