Dziś we Wrocławiu wystartowały Juwenalia! A więc wszyscy studenci się bawią! (tak jak przez cały rok :D)
Razem z Krzychem pojechałem dziś po południu do Siechnic. Na śluzie wypiliśmy po bezcennym Piaściku. :D
Również rozegraliśmy trzy konkursy w kopaniu puszki... Wynik dzisiejszych zawodów: 3:0 dla mojego oponenta! :D To żadna nowość, bo jeszcze z nim w tej konkurencji nigdy nie wygrałem. hehe Widać, że Krzychu się dużo po ulicach szlaja kopiąc puszki, więc ma wprawę. :D
Ja za to wygrałem konkurs w... rzucie kłodą w dal ze śluzy. :D
Później wróciliśmy do Wrocka, gdzie zajechaliśmy pod akademiki Polibudy, a tam wielkie grillowanie! Tyle ludzi smażących kiłbaski to ja w życiu nie widziałem. Szkoda, że nie miałem aparatu. :/ Ale wyglądało to jak Woodstock w wersji z grillem. :D Wszystkie trawniki dookoła akademików pozajmowane, że ledwo można było się przecisnąć. :) Oczywiście również i my załapaliśmy się na kiełbachę i zimne piwo.
Po tym szybko pognaliśmy do mnie, by obejrzeć finał Pucharu UEFA. Wygrała rewelacja tegorocznych rozgrywek a więc Zenit St. Petersburg. Mecz był świetny.
Przeklęte juwenalia, przez nie mamy więcej pracy, a tym samy mniej czasu na jazdę rowerem :P Mlynarzu, co z Tobą? Gdzie zdjęcia? (najlepiej z panią sędzią ;) )
Kosma Ty to masz refleks. :D Mi się trochę przysnęło. ;) Dziękuję za życzenia! Za dużo nie pobaluję, bo mam trochę pracy jeszcze. :/ A Juwenalia, to to co studenci robią przez cały rok, tylko że przez parę dni wszyscy ludzie nazywają to Juwenaliami... :D
Hose ano nie ma. :) Moje dni jednak są już policzone. :D Mi Rangersów nie szkoda. Zenit był w tym roku rewelacyjny!
Azbest, jak są Juwenalia to po co na rowerze jeździsz?! ;P
:) No widzę, że Ktoś się zapisał na Bike Orient :) Gratulejszyn numeru 8 - to mój numer z tamtego roku ;))))))))))))))) Pozdrawiam serrrrrrrdecznie i życzę miłego balowania Number One ;D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)