Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2008

Dystans całkowity:505.11 km (w terenie 170.51 km; 33.76%)
Czas w ruchu:27:33
Średnia prędkość:18.33 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:21.96 km i 1h 11m
Więcej statystyk

Ach, ta Pogoria! :D

Poniedziałek, 3 marca 2008 · Komentarze(4)
Kategoria woj. Śląskie
Kolejny dzień pobytu na Śląsku i cieszę się bardzo, że znów udało mi się pojeździć. :)
Wstałem tuż przed południem, bo odsypiałem nockę.
Obudziłem się w Dąbrowie Górniczej. :D

Nie zastanawiałem się zbytnio nad tym, gdzie będę jeździł, bo ciężko się nad czymś takim głowić, gdy ma się 100 metrów do... Pogorii. Tak, tak. To jest właśnie ten słynny zbiornik wodny dookoła którego niemal codziennie jeździ nasz Kosmacz! ;P
Konkretnie chodzi o Pogorię III (w sumie jest ich cztery).

Także, jak tylko wstałem i zjadłem śniadanie to wyruszyłem na Pogorię III, nad którą więcej odpoczywałem niż jeździłem. :D
Po jakimś czasie wróciłem się na obiad, a po nim już w towarzystwie mojej cioci, udałem się na Pogorię IV, która strasznie mi się spodobała!
Strasznie w niej czysta woda, ale w sumie nie ma się co dziwić, bo w końcu wszystkie Pogorie to sztuczne zbiorniki, które powstały przez zalanie wodą dawnych kopalni piasku.

Byłem już kiedyś nad Pogorią III i IV razem z Moniką, ale było ciemno. :D
Dziś jednak mogłem zobaczyć piękno tych akwenów w ciągu dnia.

Razem z ciocią dojechałem do końca asfaltowej ścieżki na Pogorii IV, po czym zawróciliśmy do domu.
Mimo, że było wietrznie to wypadzik ten zaliczam do bardzo udanych. :)



- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
ATB – „Renegade”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Pogoria III



Łódka nad Pogorią III – ja wolę rower. :D



Taką ścieżką sobie jeździłem koło Pogorii III



Na pogodę nie mogłem narzekać



Wielka fala na Pogorii III ;)



Ruszam na podbój Pogorii IV :D



Łęknice - osiedle nad Pogorią widziane wieczorem

Wielkie Derby

Niedziela, 2 marca 2008 · Komentarze(5)
Kategoria woj. Śląskie
To był dzień! :D

To nic, że dzień przed z powodu pracy położyłem się spać bardzo późno...
To nic, że musiałem zerwać się z łóżka po czterech godzinach snu...
To nic, że było zimno i padał deszcz...
To nic, że Emma powyrywała drzewa! :D
To wszystko nic, bo tego dnia miałem wielkie plany. ;)

O godzinie 7:30 zawitałem na zabrzańskie osiedle Helenka, by... pojeździć na rowerku w towarzystwie Darka i Damiana. :D
Po raz pierwszy się spotkaliśmy ale spotkanie to nie wyglądało, jak pierwsze... hehe
Widać nadajemy na tych samych falach, a więc... rowery, FOOTBALL, piwo i... piękne kobiety! :D
Tak, tak! Muszę w tym miejscu oświadczyć, że koledzy znają się na rzeczy i wybrali na towarzyszki swego życia piękne dziewczyny! :D
No dobra, nie miałem o tym tu pisać... hehe

Także padał deszcz, było zimno, wiało, niedziela, ósma rano... a my jedziemy! :)
Darek z Damianem pokazali mi podczas krótkiej wycieczki wiele świetnych miejsc.
Poznałem Dolomity - Sportową Dolinę, gdzie nawet latem można śmigać na nartach, a poza tym są tam do wynajęcia quady i masa innych atrakcji. Według mnie utworzenie takiego miejsca to był świetny pomysł.

Odwiedziliśmy także wielce klimatyczny tarnogórski ryneczek.
Damian tam wdał się w rolę przewodnika, a ja zafascynowany jego opowieściami słuchałem z wypiekami na twarzy o tym, jak to kiedyś do tamtejszej studni spuszczali się górnicy... :D
To jest naprawdę bardzo interesujące! ;P

Zobaczyłem również kopalnię srebra, którą mam zamiar kiedyś odwiedzić, by popływać sobie w jej tunelach łódeczką. To musi być świetna atrakcja.

Oprócz tego zawitaliśmy na Repty, gdzie w tamtejszym parku co chwilę omijaliśmy powyrywane z ziemi przez Emmę drzewa...
Tam chłopaki pokazali mi szyb Sztolni Czarnego Pstrąga. Fajna sprawa. :)

Jako że czas nas gonił to postanowiliśmy wracać do domku, by przygotować się do wyjazdu na mecz derbowy pomiędzy Górnikiem Zabrze, a Ruchem Chorzów.
Dzięki temu meczowi powstał pomysł na nasze spotkanie. :D
I bardzo mnie to cieszy! :)

W drodze powrotnej robiliśmy sobie jeszcze fotki na tle graffiti poświęconych zabrzańskiemu Górnikowi.

U Darka szybko zjedliśmy pyszny obiadek przygotowany przez Anetkę i Sabinkę.
Wypiliśmy po niemniej pysznym piwku.
Odświeżyliśmy się i ruszyliśmy na Roosvelta pod stadion KSG.
Stamtąd do Katowic na Załęże i dalej pojechaliśmy autobusami wypełnionymi kibicami pod sam Stadion Śląski.

To była moja kolejna wizyta na tym wspaniałym, legendarnym obiekcie i jak zawsze była tam wspaniała atmosfera.
Mimo padającego ciągle deszczu, zimna i niestety, porażki Górnika, będę tę wizytę wspominał niezwykle przyjemnie.
Piłkarze obu drużyn zagrali z zaangażowaniem, ale trzeba przyznać że tego dnia Ruch zaprezentował się o niebo lepiej d Górnika i zasłużenie zgarnął trzy punkty.
Ja wiem, że powodem porażki była absencja Tomka Hajty, który pauzował za żółte kartki, ale nikt mi w to nie wierzy. hehe

Do tego meczu dorzućmy to co lubię najbardziej, a więc blask jupiterów i atmosferę na trybunach... Po prostu miód! :D
A race... to już był klimat nie do opisania.

Po meczu, wraz z Darkiem, Damianem i... piętnastoma tysiącami Górnika, eskortowani przez policję, pomaszerowaliśmy główną ulicą Katowic na Załęże, gdzie zostawiliśmy nasze auto. To było niezłe przeżycie, iść tak wielką grupą przez Chorzowską w Katowicach, gdzie codziennie przejeżdżają dziesiątki tysięcy aut.

Wróciliśmy do Darka i po kolacji przyszedł czas na pożegnanie.

Sabinka z Damianem ruszyli w stronę Warszawy, by następnego dnia móc wstać do pracy...
Ja ruszyłem razem z nimi, by jeszcze tej nocy znaleźć się w pracy... :D Rozdzieliliśmy się w Częstochowie.
A kto miał najlepiej?! :)
Anetka i Darek, którzy zostali w ciepłym domku i mogli spędzić wieczór delektując się... wrocławskim Piastem! :D

Podsumowując tę epopeję... ;P
Dzień był wielce udany!
Fajnie było pojeździć.
Cieszę się także bardzo z tego, że znów poczułem legendę Stadionu Śląskiego podczas oglądania Wielkiego Derby!

Ale przede wszystkim świetnie było poznać takich ludzi, jak Anetka z Sabinką i Darka z Damianem! No i oczywiście nie mogę też zapomnieć o wschodzącej gwieździe BIKEstats, czyli o Wiktorze, a także jego braciszku. :)
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe przyjęcie, wspaniałe towarzystwo i atmosferę!
Do następnego! :)

TRASA:
Zabrze/os. Helenka -> Tarnowskie Góry/Rynek -> Tarnowskie Góry/Stare Tarnowice -> Tarnowskie Góry/Repty -> Bytom/Stolarzowice -> Zabrze/os. Helenka

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
FRAGMA – „Toca me”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Na rynku w Tarnowskich Górach



Tarnowskie Góry – studnia (ta słynna :D)



Repty - Damian i Darek... na tropach Emmy



Wielkie Derby 2008 – Stadion Śląski jeszcze pusty...



Jupitery na Stadionie Śląskim



Żabole :D



Czas rozpocząć Wielkie Derby



Na trybunach zrobiło się gorąco... :)



Wielkie racowisko na Stadionie Śląskim – kibice Górnika się popisali!



Katowice – ulica Chorzowska, którą maszeruje 15000 fanów Górnika! Tak wyglądał powrót z meczu. :)



P.S. :D

Kaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
eSssssssssssssssssssssssssssssss!!!
Gieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!

KSG!!!


GÓRNIK!!! ZABRZE!!!
:D

Orkan Emma

Sobota, 1 marca 2008 · Komentarze(18)
Ale dziś wiatry nad Wrocławiem!
Przejechałem 90 metrów spod klatki do auta, które miałem zaparkowane na parkingu. :D
Rower na pakę, bo wieczorem jadę do Opola, a jutro kierunek Śląsk i Wielkie Derby!
Biorę rower, bo jestem optymistą i wierzę, że przy okazji pracy i wizyty na Śląsku uda mi się coś niecoś porowerować. :D

W każdym razie byłem dziś twardy i pociskałem podczas huraganu! yeeee
Oczywiście cała trasa... huragan w pysk! ;P