Z Aniołkiem - wreszcie!
Długo wyczekiwany dzień!
Wreszcie znów razem!
Znów razem na rowerach!
Aniołek i ja!
Ależ było fajnie pojeździć z moją Żonką!
Późnym popołudniem.
W okolicach Wełmic.
Po drobnym deszczyku...
To nasza pierwsza wspólna jazda od ponad roku. Kornelcia została na trzy godzinki pod opieką babci. To pozwoliło nam pojeździć tak jak kiedyś. Bez pośpiechu, bez obowiązków na głowie. Te kilka godzin, ten krótki czas spędzony we dwoje na rowerach był nam bardzo potrzebny. Ale mimo wszystko, mimo tej wielkiej przyjemności z jazdy, mimo ciekawych rozmów, mimo tej całej wesołości towarzyszącej wspólnej przejażdżce... Z upływającymi kilometrami człowiek coraz bardziej chciał być już w domu. Bo w domu czekała na nas nasza Księżniczka. :)
Tak to już jest. Człowiek szybko się uzależnia.:D
TRASA:
Lubsko -> Lutol -> Chocicz -> Strużka -> Janiszowice -> Przychów -> Wełmice -> Kałek -> Tymienice -> Grabków -> Osiek -> Mierków -> Lubsko
Wielka radość z jazdy!© Mlynarz
Okolice Wełmic© Mlynarz
Jak dobrze być znów na trasie© Mlynarz
Aniołek i promienie© Mlynarz
Przed siebie...© Mlynarz