Wpisy archiwalne w kategorii

woj. Lubuskie

Dystans całkowity:11772.54 km (w terenie 2482.09 km; 21.08%)
Czas w ruchu:565:47
Średnia prędkość:20.78 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:2437 m
Maks. tętno maksymalne:186 (96 %)
Maks. tętno średnie:150 (78 %)
Suma kalorii:8350 kcal
Liczba aktywności:298
Średnio na aktywność:39.51 km i 1h 54m
Więcej statystyk

GLINKA GÓRNA

Wtorek, 25 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Razem z tatą lasem do Glinki Górnej. Dalej przez Lubsko, Dłużek i Nową Rolę do Świbinek, a potem znów las. :)
Przyjemnie było.
Na zjeździe w Dłużku udało się wykręcić ponad 60 km/h.

PK 6

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
Lasem, odwiedzić miejsce, w którym był usytuowany PK 6 na Młyanarz Oriencie. :)
Tak jak się spodziewałem, po kilkudziesięciu dniach bez deszczu staw wysechł.

Po drodze odwiedziłem pochłonięty przez las cmentarz obok Zieleńca oraz źródełko "Włóczęgi".

ZNÓW W TRÓJKĘ

Sobota, 22 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Jak za dawnych lat. ;)
Rankiem wczesnym z Asią pojechałem po towar i rozwieźliśmy go na trasie.
W Żarach dorwaliśmy Matysa, wrzuciliśmy jego rower na pakę i pognaliśmy do Żagania a potem Jasienia.
Po kawce, już na rowerach, wszyscy razem, niczym podczas niedawnej wyprawy, pojechaliśmy wioskami do Żar.
Z Żar, już bez Matysa, wróciliśmy z Asią do Jasienia.

TRASA:
Jasień -> Bieszków -> Łukawy -> Lubanice -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Górka -> Brzostowa -> Pietrzyków -> Jaryszów -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień

SZEŚĆ DYCH

Czwartek, 20 sierpnia 2009 · Komentarze(8)
Dziś udało się to czego nie dałem rady zrobić wczoraj. :)
Z górki na trasie Jabłoniec - Jasień wycisnąłem prędkość ponad 60 km/h - dokładnie 61,77 km/h.
Do tej pory tylko raz udało mi się tam pojechać ponad 60 km/h, a było to dawno temu. Poprzedni rekord prędkości dla tej górki wynosił 60,5 km/h, a więc dziś go poprawiłem o 1,22 km/h. :)

Krótko, wieczorem, po okolicznych wioseczkach ale bardzo przyjemnie było choć trochę się poruszać.
W ciągu dnia temperatura powietrza dochodziła do 32 stopni w cieniu.

TRASA:
Jasień -> Lisia Góra -> Zieleniec -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień

Poniżej fotka z cyklu "Wyprawa dookoła Polski - wspomnieć czar" ;)
Zdjęcie zrobił mi Jacek w dniu, kiedy przejeżdżaliśmy przez Kotlinę Kłodzką.
Zjazd serpentynami do Bystrzycy Kłodzkiej © Mlynarz

CZEŚĆ!

Środa, 19 sierpnia 2009 · Komentarze(11)
Cześć wszystkim! :)
Chciałbym tym wpisem przywitać się z wszystkimi po powrocie na BS.
Rozłąka z tym cudnym serwisem była, jak wiadomo, spowodowana wyprawą ”Dookoła Polski”, którą odbywałem wraz z moją Kochaną Asią oraz, trochę mniej kochanym, Matysem. ;)
Zakończyliśmy ją sukcesem. Udało się nam pokonać trasę, którą chcieliśmy przejechać. Łącznie wykręciliśmy dystans 3965 km, zajęło nam to 30 dni.

Póki co jest dostępna relacja prowadzona „on-line” z trasy.
Na dokładniejszą relację i galerię zdjęć będzie trzeba niestety długo poczekać.
Najzwyczajniej w świecie nie mam teraz na to czasu. Czeka mnie ciężki egzamin na uczelni, a jak dobrze pójdzie to i obrona pracy magisterskiej, także mam co robić.
Pewne priorytety w życiu trzeba zachować. ;)
Myślę, że relacja, a przynajmniej jej część zacznie się pojawiać w okolicach... końca września.
W chwili obecnej można zadowolić się relacjami naszych współtowarzyszy podróży, którzy jechali z nami na części trasy. Linki do ich fotorelacji można znaleźć na stronie głównej dookolapolski.xn.pl.
Serdecznie zapraszam do lektury! :)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

A dziś...
Jeździłem pierwszy raz od chwili zakończenia wyprawy, a więc pierwszy raz od blisko czterech tysięcy kilometrów jeździłem bez przyczepki z sakwami...
Zapomniałem jak się jeździ na rowerze! :D

Zrobiłem krótką rundkę po okolicznych wioskach.
Przez większość trasy nie mogłem złapać odpowiedniego rytmu i co chwilę rzucało mną po całej drodze. Katastrofa. :)
Nie myślałem, że aż tak bardzo odzwyczaję się od zwykłej jazdy. Trudno, trzeba jeździć żeby wrócić do normalności. :)

Dziś też doszedłem po raz kolejny do wniosku, że nie lubię „cisnąc” jeżdżąc na rowerze. Choć czułem, że mam spory zapas sił i mogę kręcić o 4-5 km/h szybciej, to najzwyczajniej w świecie... nie chciało mi się. Jakoś wolę oglądać się na okoliczne łąki, pola i lasy niż patrzeć w przednie koło. :)
Tak już mam. :D

W każdym razie miałem dwa cele na dziś dzień. Jeden to żeby w końcu poruszać trochę nogami, a drugi był taki, by wycisnąć 60 km/h z górki na trasie Jabłoniec – Jasień.
Pierwsze się udało, a drugie... niestety nie. Będzie trzeba jutro znów pojechać zmierzyć się z tą górką. Generalnie tylko raz w życiu udało mi wykręcić tam sześćdziesiątkę ale teraz chciałbym znów. :D

Tak poza tym to jadąc w stronę Jasionnej przejeżdżałem obok trzech wiekowych dębów... Miło mi się zrobiło na myśl, że nieco ponad miesiąc temu była przy nich obecna cała Rodzinka Darka, Kosma, mój Aniołek i Jacek, kiedy to bawili się u mnie przed startem wyprawy. :)

Poniżej zamieszczam zdjęcie z w wyprawy, na którym jest mój kochany Aniołek pokonujący podjazd do Czorsztyna. :)
Asiczka w słonecznych promieniach © Mlynarz


TRASA:
Jasień -> Lisia Góra -> Zieleniec -> Jasionna -> Bronice -> Zieleniec -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień

DZIEŃ 29 - NAD ODRĄ

Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
Przedostatni dzień wyprawy upływa bardzo przyjemnie. W Siekierkach złożyliśmy wizytę na cmentarzu wojskowym.

Poza tym mijamy na trasie mnóstwo obelisków upamiętniających wydarzenia związane z zakończeniem II Wojny Światowej.

W tej chwili kierujemy się do Kostrzyna nad Odrą. Szkoda, że przeszkadza nam wiatr.

Lubuskie! Właśnie wjechaliśmy na teren województwa lubuskiego. Do Jasienia zostało nam około 160km. :)

Zatrzymaliśmy się w Rzepinie na ciepły posiłek. Wiatr, który od początku dnia przeszkadza nam, na szczęscie trochę osłabł i jedzie się lepiej.

Wieczorem seria defektów. Najpierw Asia łapie kapcia, potem Mateusz zrywa linkę od przerzutki. Wszystko jednak da się naprawić.

Końcówkę trasy jechało się nadzwyczaj przyjemnie. Nocujemy nad Odrą w Połęcku. Rano czeka nas przeprawa promowa i zostaną tylko... 62 km do domu! :)

Siekierki - Cmentarz Żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego.


Pomnik Sapera w Gozdnicy


Kościół obronny z końca XIIIw. w Chwarszczanach


Pomnik Armii Radzieckiej w Gorzycy


No to mamy... Klopot. W Kłopocie muzeum bocianów i bociek na każdym słupie.



Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 14 - RIDERS ON THE STORM

Niedziela, 26 lipca 2009 · Komentarze(2)
Wczoraj pociągiem z Przemyśla do Nowej Soli wrócił Paweł - kończy mu się urlop. Przez kilka dni będziemy jechać w trzyosobowym składzie: Asia, Mateusz, Piotrek.

Dziś co chwilę przetaczają się nad nami burzowe chmury. Czasem przebija się nieśmiało słońce. W Jarosławiu przeczekujemy burze.

O godz. 14:57 wyszło słońce :) „Niech już tak zostanie” – myślimy.
Długo piękną aurą jednak się nie cieszyliśmy. W drodze do Oleszyc przejechaliśmy przez epicentrum burzy. Pomknęliśmy jednak dalej, by nie ostygnąć. ;)
Raz burza, raz słońce - taką mieliśmy dziś pogodę ale na szczęście wiatr nam pomagał w jeździe.

Zatrzymaliśmy się na ciepły posiłek w Horyńcu. :)

Ile razy można zrywać łańcuch na jednej wyprawie? Nie wiadomo. Mnie, jak do tej pory, udało się to trzy razy...

Śpimy w Płazowie, rozbiliśmy namioty w lesie. Mieliśmy ogromne problemy nawigacyjne pomiędzy Horyńcem a Płazowem. Pobłądziliśmy w lesie, na drodze, która z asfaltem miała niewiele wspólnego. Straciliśmy sporo czasu, na szczęście znaleźliśmy się z powrotem na właściwym szlaku.

Dzień kończymy z dorobkiem 130 km. Jutro napieramy dalej. Są spore chęci, czujemy się bardzo dobrze. :)

Po deszczu zawsze wychodzi słońce :)


Wschodnie klimaty...



Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 1 - POCZĄTEK PRZYGODY

Poniedziałek, 13 lipca 2009 · Komentarze(0)
Leniwy poranek. Za oknem trochę szaro, drogi mokre. Powoli się przejaśnia. Nastroje bojowe. Po śniadaniu ruszamy! :)

Pożegnaliśmy się z moimi Rodzicami. Z Jasienia wyjechaliśmy pod eskortą Straży Miejskiej (momentami na sygnale) w towarzystwie kamer i aparatów. :)

Wcześniej odbyło się oficjalne pożegnanie przez Panią Burmistrz i pracowników UM, którzy tłumnie wylegli przed budynek urzędu.

Pierwsze kilometry pokonaliśmy w towarzystwie Pani Marioli, Anetki, Darka, Wiktora, Igora, Pana Zygmunta i znajomych z koła PTTK "Włóczęga". Dziękujemy!

W Żarach spotkaliśmy się z Olą z Gazety Lubuskiej oraz Panem Kropskim i pożegnaliśmy się z ekipą zakładu rehabilitacji, w którym pracuje Matys.

W Parku Mużakowskim w Łęknicy mieliśmy na licznikach 59 km. Jedzie z nami Tata Matysa. Pogoda świetna!

Na obiadek zjedliśmy przepyszne byrki w Gozdnicy u bardzo sympatycznego Pana Ali Ayarig.

Dalej zakupy w Zgorzelcu (trzeba zaopatrzyć się na kolacje i śniadanie) i nocleg w okolicach Zamku Czocha. (Leśna)


Zakładanie sakw przed wyjazdem © Mlynarz


Darek z Igorkiem oraz... Bafi (w lewym dolnym rogu zdjęcia) ;) © Mlynarz


Tuż przed wyjazdem, tłoczno na podwórku © Mlynarz


Rozmowa z Panią Burmistrz © Mlynarz


Pożegnanie i życzenie wiatru w plecy © Mlynarz


Startujemy? :) © Mlynarz


I wystartowali... © Mlynarz


Peleton z pierwszego dnia wyprawy © Mlynarz


Komitet... pożegnalny ;) © Mlynarz


Anetka :) © Mlynarz


Mama Mateusza © Mlynarz


Kosma i Asia © Mlynarz


Wiktor © Mlynarz


Spragniony Igorek © Mlynarz


Jacek, Kosma, Anetka, Asia i Matys - pożegnanie z Rodzinką K. w Świbnej © Mlynarz


Pożegnanie w okolicy Drożkowa © Mlynarz


Z wizytyą w Żarach © Mlynarz


Ważenie się przed wyprawą w zakładzie rehabiltacji, w którym pracuje Matys © Mlynarz


Tunel w okolicy Lipinek Łużyckich © Mlynarz


Przejazd wiaduktem nad autostradą © Mlynarz


Wesoła przerwa na trasie © Mlynarz


Asia, Kosma, Jacek i Matys © Mlynarz


W Parku Krajobrazowym Łuk Mużakowa © Mlynarz


Park Krajobrazowy Łuk Mużakowa © Mlynarz


Zabytkowy wiadukt w Parku Krajobrazowym Łuk Mużakowa © Mlynarz


Tata Matysa © Mlynarz


Pałac Księcia Pücklera w niemieckiej części parku © Mlynarz


Pałac Księcia Pücklera w niemieckiej części parku © Mlynarz


Kosma i Asia nacierają na Pałac © Mlynarz


Asia i ja © Mlynarz


Kosma i Asia prezentujące chorągiewki wyprawowe © Mlynarz


Wygłupy nad wodą © Mlynarz


Matys - jak zawsze zadowolony © Mlynarz


Matys z Jackiem © Mlynarz


Zamyślony Tata Matysa, pewnie już tęskni za synem ;) © Mlynarz


Śniadanie w parku © Mlynarz


A te znowu bawią się tymi chorągiewkami ;) © Mlynarz


Ktoś ma apetyt na arbuza ;) © Mlynarz


Wesoła ekipa © Mlynarz


Zadowolony Jacek © Mlynarz


Kosma szturmuje drogę brukową © Mlynarz


Jacek na małym podjeździe © Mlynarz


Zmierzając w stronę Przewozu © Mlynarz


Jak jest dobre samopoczucie to można jechać i jechać © Mlynarz


Jest humor - jest dobrze © Mlynarz


Wieża Głodowa w Przewozie © Mlynarz


I głodomory ;) © Mlynarz


Asia © Mlynarz


Ktoś nas wyprzedza... © Mlynarz


;) © Mlynarz


Chwila wytchnienia © Mlynarz


Wiadukt kolejowy - okolice Jędrzychowic © Mlynarz


Autostrada A4 © Mlynarz


Görlitz © Mlynarz


Zachód słońca z pierwszego dnia © Mlynarz


<Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl/