Wpisy archiwalne w kategorii

Jasień i okolice

Dystans całkowity:10023.26 km (w terenie 2153.79 km; 21.49%)
Czas w ruchu:470:11
Średnia prędkość:21.28 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:45 m
Maks. tętno maksymalne:186 (96 %)
Maks. tętno średnie:150 (78 %)
Suma kalorii:3775 kcal
Liczba aktywności:259
Średnio na aktywność:38.70 km i 1h 49m
Więcej statystyk

Trzecia warstwa...

Środa, 29 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
C.D.
Wykańczanie Kornelkowego pokoiku i... siebie.
C.D.N.

Trzecia warstwa położona.
Wyszło pięknie.
To cieszy.
Ale już mam trochę dość.
Będę jednak twardy.
Warto.
Efekt końcowy wszystko wynagrodzi.
Bo wszystko co piękne zawsze wymaga poświęceń. :)

Sama jazda... to poezja.
Powrót do domu w blasku księżyca.
Cudo! :D

Do/Z Żar

Środa, 22 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Nogi z gliny.
Siły brak.
Mocy brak.
Roboty postępują, będzie ładnie.
ATB gra.
Wreszcie się ochłodziło.
Lato to fantastyczna pora roku.
A najlepsze są wieczory i powroty do domu...

Kornelkowy pokoik - c.d.

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · Komentarze(4)
Do Żar - pod wiatr.
Z Żar - pod wiatr.
Sympatycznie. :)

Wyjazd w celu dopieszczania ścian w Kornelkowym pokoiku. Powoli zaczyna to nieźle wyglądać i podoba mi się. Chyba jednak gładzenie się uda. :)
Krótko, bo długo się zbierałem do wyjazdu. Ale zawsze troszkę pracy do przodu. No i kilka kwestii przedyskutowanych, kilka nowych pomysłów i decyzji. A wszystko w M nabiera rumieńców. Jeszcze dużo pracy, ale będzie bardzo fajnie! :)

Szybko do Żar - remontowo

Sobota, 11 sierpnia 2012 · Komentarze(4)
Po południu do Żar pobawić się trochę z gładzią i papierem ściernym...

Do Żar z muzyką na uszach, wyprzedzany przez idiotów (dawno nie spotkałem w tak krótkim czasie tak wielu małp za kierownicą samochodu), mknąłem narzucając sobie jakieś sensowne tempo. Miałem taką ochotę. Mięśnie trochę popiekły, ale czułem że działają nadzwyczaj dobrze. W drodze powrotnej postawiłem za cel osiągnięcie 28 km/h, a wyszło jak wyszło.

Dziś było piękne niebo nad nami. Chmury, kolory, słońce i jego promienie, tworzyły momentami zapierającą dech w piersiach scenerię.

Na mecie, przed domem, pogryzły mnie komary - czekałem aż ma kochana Asia otworzy mi drzwi. Na szczęście otworzyła. :)

Remontowo (prawie jak u Kosmy) © Mlynarz

Remontowanie z Kosmą i Tomkiem

Środa, 1 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Z Kosmaczem i Tomkiem do Żar.
Poszpachlować i wyrównać ściany w sypialni. :)
Przy okazji piwko na gliniankach przy drodze do Jabłońca.

Fajnie było. Bardzo fajnie.
I na trasie. I przed trasą. I po trasie.
Ten dzień miał jedną wadę... Szybko się skończył. ;)


TRASA:
Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Jaryszów -> Pietrzyków -> Brzostowa -> Sieciejów -> Górka -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień -> Budziechów -> Lubsko

Remontowo :-) © kosma100

Dla Asi i Kornelci!

Piątek, 27 lipca 2012 · Komentarze(7)
Setka z dedykacją.

Dla moich kochanych dziewczyn.
Dla tej dużej: Asi, i dla tej mniejszej: Kornelci. :)

Już dawno miałem na to ochotę, ale albo brakowało czasu, albo człowiek wolał odpocząć (ostatnio jazda na rowerze kosztuje mnie więcej sił niż jeszcze dwa lata temu :D). W końcu się na to zdecydowałem, a zachęcające było połączenie "przyjemnego z pożytecznym", czyli zastąpienie samochodu rowerem przy dojeździe z Lubska do Żar.

Najpierw, wczesnym rankiem, przejechałem pętlę przez miasto, park, kąpielisko Nowiniec i Białków - mam zamiar od czasu do czasu ją przebiec (9,55 km). Następnie zrobiłem przyjemną traskę zapuszczając się w okolice Wełmic. Do domku wróciłem około 10 rano. Zjadłem śniadanie, posiedziałem chwilę z dziewczynami i ruszyłem na Żary. Do Żar jechałem już w upale. Słońce mocno dawało się we znaki, ale mimo wszystko jazda sprawiała przyjemność. Trochę ciążył plecak, w którym wiozłem... młot udarowy. Po przyjeździe do Żar rozpocząłem kolejny etap remontu – trochę się narobiłem, ale lubię to, a efekt końcowy na pewno da dużo satysfakcji. Tradycyjnie nie mogłem przerwać pracy, bo chciało zrobić się jak najwięcej. Nadszedł jednak czas powrotu. A powrót z Żar to sama przyjemność. Znów miliony gwiazd na niebie, przestrzeń, zapach pól i łąk – letnie wieczory są chyba najlepszą porą do jazdy.

Jazda dała dużo przyjemności. Dystans cieszy. Może za jakiś czas znów będę jeździł jak kiedyś?! Bardzo bym chciał.

Asiu i Kornelciu.
Wszystkiego najlepszego!

Za każdy dzień,
każdego dnia,
dziękuję Wam
za wszystko,
co od Was mam!


TRASA:
Lubsko -> Lutol -> Chocicz -> Strużka -> Janiszowice -> Przychów -> Wełmice -> Kałek -> Tymienice -> Grabków -> Osiek -> Mierków -> Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Jaryszów -> Pietrzyków -> Brzostowa -> Sieciejów -> Górka -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień -> Budziechów -> Lubsko

Krówka dla Asi :) © Mlynarz


Koniki dla Kornelci :) © Mlynarz


Kwiatek dla Asi :D © Mlynarz


Ptaszek dla Kornelci © Mlynarz


Polna droga w okolicy Białkowa © Mlynarz


Okolice Lutolu © Mlynarz


Chocicz - kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy © Mlynarz


Okolice Wełmic © Mlynarz


Złote kłosy © Mlynarz

Szpachlowanie

Czwartek, 19 lipca 2012 · Komentarze(7)
Pierwszy raz na rowerze od kiedy na świecie jest Kornelcia. :)

Z Lubska do Żar. Remontować Kornelkowy pokoik. Powoli zaczynam zadziwiać samego siebie – nawet nie przypuszczałem, że opanuję sztukę kładzenia gładzi na ścianach... :D

Co do roweru...
Jechało się świetnie! Do Żar zrobiłem traskę bocznymi drogami mijając po drodze malownicze krajobrazy. Powrót był już główną drogą, ale po zapadnięciu zmroku. A zmrok... to sceneria, w której lubię jeździć. Zwłaszcza letnie wieczory są bardzo przyjemne... Szum traw i zbóż głaskanych podmuchami wiatru, zapach lata, gwiazdy na niebie i te świerszcze... Bosko! :D
A wśród tego wszystkiego pędzisz sobie do domu, gdzie czekają na Ciebie dwie cudne Kobietki. :)
Dzięki tej mniejszej świat zmienił się bardzo!
Na lepsze!

Czasu mniej na wszystko.
Ale to nic, bo najlepszy jest czas spędzony z Kornelcią!

TRASA:
Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Jaryszów -> Pietrzyków -> Sieciejów -> Brzostowa -> Górka -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień -> Budziechów -> Lubsko

Droga Jabłoniec - Golin © Mlynarz


Okolice Górki © Mlynarz

Żurawno z Krzychem

Niedziela, 10 czerwca 2012 · Komentarze(4)
Kolejny raz w ciągu ostatnich kilku dni udało się pokręcić z Krzychem. Bardzo fajnie.
Dziś zabrałem go nad jezioro Żurawno. Jeziorko to bardzo przypadło Krzychowi do gustu.

Cisza, szum wiatru i śpiew ptaków.

Żurawno to miejsce niezwykłe.

Większość trasy wiodła przez leśne dukty. Dużo podyskutowaliśmy na temat meczów Dania - Holandia i Niemcy - Portugalia. Euro generuje niezłe emocje. Aby je ostudzić znów posiłkowaliśmy się zimnym Carlsbergiem. :D
I fajnie. :)

Wersalka

Sobota, 9 czerwca 2012 · Komentarze(4)
Korzystając z ładnej i pogody i tego, że w Jasieniu urlopuje się Kristof pojeździłem na rowerze. :D

Przed południem ruszyliśmy razem bokami do Żar, gdzie byłem uczestnikiem transakcji sprzedaży wersalki. :D
Zarobiłem na kilka piw (ewentualnie dwa worki tynku) pozbywając się niepotrzebnego mebla.
Powrót również bokami, ale nieco innymi. ;)
Na powrocie już siły trochę nas opuściły.
Potem jeszcze rajd do sklepu po chleb w przerwie meczu Holandia - Dania (duński dynamit odpalił).

Zimny Carlsberg, słońce, przyjemny wiaterek, zapach lasu...
To jest coś!
Czy może być piękniej?!
Tak! I to jest najfajniejsze w tym wszystkim. :D

TRASA:
Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Bieszków -> Łukawy -> Lubanice -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Górka -> Sieciejów -> Brzostowa -> Pietrzyków -> Jaryszów -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień -> Budziechów -> Lubsko

Na Grabówku z Krzychem

Czwartek, 7 czerwca 2012 · Komentarze(2)
Wreszcie znów pojeździłem. Pogoda do tego zachęcała.
Do jazdy zachęcił mnie również odpoczywający w rodzinnym domu Krzychu.

Po zjedzeniu pysznych lodów zaserwowanych przez jego Mamę ruszyliśmy na jasieńskie glinianki. Tam spędziliśmy chwilę dyskutując i delektując się pysznym Carlsbergiem. :D

Po tym jak Krzychu przyjął z niedowierzaniem ode mnie wiadomość, że jednak nie jadę do Warszawy na mecz Rosją... pojechaliśmy dalej. :D

Dziś większość leśnymi duktami - zapomniałem już jakie, to przyjemne...
Przez Świbinki i Nową Rolę na Grabówek, gdzie wciąż tamtejsze kąpielisko jest w stanie agonalnym. Powrót przez Drzeniów, w którym posmakowaliśmy pysznej oranżady!
Rozstaliśmy się w Górnej Glince skąd obaj pognaliśmy do swych domów.

Było bardzo przyjemnie.

TRASA:
Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Świbinki -> Nowa Rola -> Grabówek -> Drzeniów -> Jurzyn -> Jasionna -> Górna Glinka -> Lubsko