Wpisy archiwalne w kategorii

Jasień i okolice

Dystans całkowity:10023.26 km (w terenie 2153.79 km; 21.49%)
Czas w ruchu:470:11
Średnia prędkość:21.28 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:45 m
Maks. tętno maksymalne:186 (96 %)
Maks. tętno średnie:150 (78 %)
Suma kalorii:3775 kcal
Liczba aktywności:259
Średnio na aktywność:38.70 km i 1h 49m
Więcej statystyk

Z Kornelką - pierwszy raz w 2017 roku

Niedziela, 19 lutego 2017 · Komentarze(5)
Jak przystało na porządnego Bikestatowicza popełniam dziś wpis! :D

Tego pięknego, niedzielnego dnia, w planach był spacer z Kornelką. Ale jak to z planami bywa...

Kori zaproponowała, a raczej nieśmiało zapytała, czy możemy pójść na rower. Jako, że jej długie rzęsy i słodka buzia działają na mnie zniewalająco, dałem się zniewolić i wyszła nam fajna wycieczka rowerowa... :-)

Z Żar ruszyliśmy do Lubomyśla i Złotnika, gdzie zaliczyliśmy dwa place zabaw. Przy okazji rzuciliśmy okiem na ruiny kościoła w Złotniku.

Wypad udany. Zabawa na placach zaliczona. Dziecko zadowolone. Tata też. To trzeba sobie życzyć jak największej ilości takich wyjazdów. :-)

Prognozy są fajne, wiosna się zbliża. Będzie co raz cieplej, więc się pośmiga... :-)

A jak dobrze pójdzie, to może i wpisy będą na BS. :D

Dziś było super. Mimo, że w drodze powrotnej zmarzłem. Najważniejsze, że Kori była trzy razy cieplej ode mnie ubrana. ;-)

Poniżej trochę fotek z tegoż wojażu!

Kori w akcji


Bolek i Lolek


Pszczółka Maja


Plac zabaw w Złotniku


W Lubomyślu


Złotnik - kościół p.w. Jana Chrzciciela


J 14,6 :-)

Szklanka z glebą

Poniedziałek, 20 stycznia 2014 · Komentarze(10)
Wczesnym rankiem do pracy z Jasienia.
Marznący deszcz zamienił drogę na Bieszków w lodowisko.
Spektakularna gleba sprawiła, że wróciłem po auto.
Obyło się bez ofiar w ludziach i sprzęcie, szkoda by było.
Co cztery koła, to nie dwa...

Przyjemna wycieczka do Jasienia

Sobota, 11 stycznia 2014 · Komentarze(2)
Cztery dni z utęsknieniem wyczekiwałem sobotniego poranka.
I się doczekałem. :)

Z Żar do Jasienia powiatówką, a powrót już wioskami przez Bieszków i Łukawy.
Zwłaszcza powrót był bardzo przyjemny, lubię jeździć po wioskach, gdzie nikt się nie spieszy i wszystkiemu naokół można przyjrzeć się spokojnie.

Co ciekawe, nie sama jazda w tej wycieczce była dziś najprzyjemniejsza. :)

TRASA: Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień -> Bieszków -> Łukawy -> Lubanice -> Grabik -> Żary


Droga na Bieszków - uwielbiam ją
Droga na Bieszków - uwielbiam ją © Mlynarz

Roztoki i Bieszków

Niedziela, 29 grudnia 2013 · Komentarze(0)

Wieczorem.

Z Jasienia do Bieszkowa - asfaltem. Dalej do Roztok, z których wróciłem lasem.

Bardzo, bardzo przyjemnie.

BVB

Środa, 24 października 2012 · Komentarze(6)
Znów do Żar i nazad.
Dziś jechało się jakoś tak dziwnie ciężko.
Prace też szły mozolnie.
Ale niezmiennie przyjemnie jest się przewietrzyć na rowerze.
Powrót po ciemku - wypróbowałem nową ścieżkę rowerową w Jasieniu (pierwsza w historii miasta) obok Linstala. Nawet fajna. ;)

Już w domu buziak dla Asi, buziak dla Kori i... Champions League! :D
Borussia wygrała z Realem Madryt, a gola dla ekipy z Dortmundu zdobył Robert Lewandowski. Piękna sprawa!

Lenistwo na starość...

Wtorek, 23 października 2012 · Komentarze(4)
Znów do Żar. I... z Żar. :D
Z tą różnicą, że dziś zabrałem się stopem ze Świbnej.
Człowiek z wiekiem robi się bardziej leniwy... ;)
Poza tym miałem bardzo przyjemny pit stop w Jasieniu.
Trochę urozmaicenia zawsze się przyda.

Mimo szarej pogody, ołowianych chmur i wilgotnego powietrza było bardzo przyjemnie. Hmmm... To chyba tak jak zawsze. :D
No i najważniejsze - udało się wrócić na kąpiel Kornelci.
Ale dziś ponurkowaliśmy! :D

W październikowym słońcu

Piątek, 19 października 2012 · Komentarze(7)
Piękna pogoda! Wczoraj postanowiłem, że auto zostaje w domu i jadę do Żar rowerem. Nie ma potrzeby jeździć autem jeśli nic ciężkiego się nie wozi (chociaż przez chwilę zastanawiałem się czy nie podjechać do Brico rowerem po worek tynku gipsowego - w sakwie by się zmieścił). :D

Na mieszkanku prace postępują w coraz szybszym tempie - może do Bożego Narodzenia się wprowadzimy. :D
Trochę sobie dołożyłem prac, a doba ma tylko 24 godziny. Bardzo lubię prace remontowe, jednak już nie mogę doczekać się ich końca, bo o wiele bardziej lubię spędzać czas z Kornelcią. :)

Na mieszkanku miłe odwiedziny. Bardzo miłe. A ptasie mleczko o smaku cytrynowym zawsze smakuje tak samo doskonale... :D

Powrót już w nocy. Ciemno. Ale piękne gwiazdy na niebie. I ta cisza. I te lasy. I ta przestrzeń. Było rześko. Doskonale!

W ten weekend postaram się dodać wpis, o którym myślę od miesiąca. Coś nie mogę zabrać się do jego popełnienia.

Ale się rozpisałem! A miało być jedynie: "Do i z Żar". ;)