Wpisy archiwalne w kategorii

woj. Dolnośląskie

Dystans całkowity:18165.54 km (w terenie 2351.78 km; 12.95%)
Czas w ruchu:856:14
Średnia prędkość:21.05 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Suma podjazdów:8631 m
Liczba aktywności:425
Średnio na aktywność:42.74 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Wszystkich Świętych...

Środa, 1 listopada 2006 · Komentarze(0)
Wszystkich Świętych...

Pojechałem dziś z rodzinką autkiem na Opolszczyznę odwiedzić dwie babcie i groby bliskich, a po powrocie do Wrocławia postanowiłem troszkę się przejechać na rowerku wieczorkiem.

I tak zrobiłem sobie rundkę z Gaju na Klecinę, Oporów, później Cmentarz Garbiszyński i powrót Grabiszyńską i Hallera do domku.

Fajnie prezentowały się setki zapalonych zniczy na Grabiszyńskim - to ma swój urok.

Pogoda była już totalnie jesienna, a nawet zapachniało zimą... Sztormowy wiatr dawał się we znaki, do tego doszedł deszczyk ze śniegiem i temperatura w okolicach 3 stopni. Byłem zmuszony jeździć dziś już w długich gatkach - nie znoszę tego...

Setka z Jelczem i mostami wrocławskimi

Poniedziałek, 9 października 2006 · Komentarze(0)
Tego dnia udało mi się znów przejechać ponad 100 kilometrów co bardzo mnie cieszy :)

W południe zrobiłem traskę, która miała 70 kilometrów, a oto jej przebieg:

RATOWICE PRZEZ JELCZ-LASKOWICE

WRO/Gaj/Niskie Łąki/Swojczyce/Wojnów
Dobrzykowice Wrocławskie
Krzyków
Nadolice Małe
Nadolice Wielkie
Miłoszyce
Jelcz-Laskowice
Łęg
Ratowice
Kotowice
Zakrzów
Marcinkowice
Groblice
Siechnice
Święta Katarzyna
Zacharzyce
WRO/Brochów/Gaj

Jechało się bardzo dobrze, nawet pomimo przeszkadzającego wiatru. Fajnie było znów przejechać sobie przez jaz Ratowice - to piękne miejsce.

Jeśli idzie o resztę dystansu to pokonywałem ją już w ciemnościach, a traska przebiegała przez ulice i mosty Wrocławia. To jest mniej więcej jej przebieg:

WROCŁAW CITY NIGHT :D

WRO/Gaj -> Armii Krajowej -> Hallera -> Klecińska -> Estakada -> Most Milenijny -> Osobowicka -> Na Polance -> Most Trzebnicki -> Wybrzeże J.Konrada -> Pomorska -> Mosty Pomorskie -> Nowy Świat -> Świętego Mikołaja -> Mosty Mieszczańskie -> Kurkowa -> Łowiecka -> Most Osobowicki -> Most Trzebnicki -> Trzebnicka -> Słowiańska -> Most Warszawski -> Krzywoustego -> Mosty Jagiellońskie -> Most Szczytnicki -> Hala Ludowa -> Most Zwierzyniecki -> Wybrzeże Wyspiańskiego -> Most Grunwaldzki -> Pl.Dominikański -> Św.Ducha ->
Mosty na Św.Jadwigi -> Most Tumski-> Ostrów Tumski -> Most Pokoju -> Mosty na Św.Jadwigi -> Pl.Bema -> Most Uniwersytecki -> Nowy Świat -> Pl.Dominikański -> Dworzec PKP -> Arkady -> Dworzec Świebodzki -> Piłsudskiego -> Poltegor -> Rondo -> Wieża Ciśnień -> Armii Krajowej -> WRO/Gaj

Nocne przejazdy ulicami Wrocławia zawsze sprawiają mi dużą frajdę, to sama przyjemność i zawsze coś innego niż jazda w ciągu dnia. Super prezentują się mosty i zabytki Wrocławia, które w większości są w bardzo efektowny sposób oświetlone.

Szkoda tylko, że pogoda jest coraz gorsza. Wieje wiatr i robi się coraz zimniej, do tego dojdą deszcze, ja niestety już jestem przeziębiony. Ale co tam... :D

Za Kiełczowem

Czwartek, 28 września 2006 · Komentarze(0)
Z Gaju na Międzyrzecką i wałami przez Biskupin na Swojczyce i dalej:

Wilczyce
Kiełczów
Piecowice
Kamień
Długołęka
Szczodre
Łosice
Budziwojowice...
i odwrót :D nie zabrałem mapy a terenów tych nie znam jeszcze za dobrze, zaczęło robić się ciemno więc postanowiłem zawrócić nie znając dalszej trasy. Z Długołęki na Psie Pole i powrót przez rozkopany Plac Grunwaldzki na Gaj. Było po prostu wspaniale, mimo powrotu w kompletnych ciemnościach :)

MPWiK

Środa, 27 września 2006 · Komentarze(0)
Teraz we Wrocławiu :) pojechałem z Gaju na Krakowską, potem Międzyrzecką na tereny MPWiK i powrót przez Świątniki, Książe Małe, Radwanice, Zacharzyce i Brochów do domku. Bardzo przyjemnie - jak zawsze :)

Na zakończenie miesiąca

Poniedziałek, 31 lipca 2006 · Komentarze(0)
WRO/Gaj -> Iwiny -> Zacharzyce -> Święta Katarzyna -> Smardzów -> Żerniki Wrocławskie -> Radomierzyce -> WRO/Gaj

To tak na zakończenie miesiąca, który zaliczam na pewno do bardzo udanych, pozostaje jednak niedosyt, gdyż końcówka była już słabiutka. Trudno, takie jest życie, że praca i inne obowiązki nie pozwalają na to, by jeździć tyle, ile by się chciało. Ale i tak muszę się cieszyć, bo w lipcu czasu miałem całkiem dużo. Teraz niestety muszę na jakiś okres pożegnać się z większym jeżdżeniem ale przyjdzie czas i znów się zacznie :)

Wreszcie deszczyk

Sobota, 29 lipca 2006 · Komentarze(0)
Wieczorkiem, w małym deszczyku co mnie bardzo ucieszyło po ostatnich upałach, jadąc miałem wrażenie jakby to była jesień :)

z WRO/Gaj na WRO/Brochów i przez Zacharzyce do Radwanic, trochę terenu koło Radwanic i powrót przez Opolską do domku.