Wpisy archiwalne w kategorii

woj. Dolnośląskie

Dystans całkowity:18165.54 km (w terenie 2351.78 km; 12.95%)
Czas w ruchu:856:14
Średnia prędkość:21.05 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Suma podjazdów:8631 m
Liczba aktywności:425
Średnio na aktywność:42.74 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Wszystkie zęby załatane :)

Czwartek, 21 maja 2009 · Komentarze(2)
Rano do pani Izy. Dziś na fotelu dentystycznym załatała mi ostatniego zęba. :)
Tym samym wszystkie już są zdrowe (no może nie zdrowe ale wyleczone). ;)

Później do Aniołka.
Następnie powrót na Księże ale całe szczęście, że wieczorem ponownie na Kozanów... do Aniołka. :)

13

Środa, 13 maja 2009 · Komentarze(2)
Trzynastego...
Miałem pecha od samego rana...
Bo musiałem odprowadzić Kosmę do granicy Wrocławia. :D
Oczywiście to taki żarcik. ;)

Rankiem, wczesnym rankiem, jeszcze nim pierwszy kur zapiał, nim księża przywdzieli szaty liturgiczne... Kosma i ja we dwoje :D ruszyliśmy na wrocławskie Opatowice.
Pomogłem Monice przebić się przez miejską dżunglę i musiałem wracać na Kozanów, bo byłem umówiony z panią Izą (moją ulubioną dentystką) na pogaduchy w gabinecie dentystycznym przy akompaniamencie wierteł... :)
Po wizycie było już znacznie lepiej, bo wróciłem do Aniołka.
A co było dalej?!

Było pięknie. :)

Przyczepka BS

Wtorek, 12 maja 2009 · Komentarze(2)
Tego pięknego dnia do Wrocławia po raz kolejny i nieostatni (taką mam nadzieję :D ) zawitała panna Kosmacz Powsinoga. :)
Tym razem głównym celem odwiedzin była „Przyczepka BIKEstats”. :)

W południe ruszyłem do Oławy.
Tam z pociągu wyskoczyła Kosma i razem śmignęliśmy wioseczkami do Wrocławia robiąc po drodze skok w bok na zimnego Piasta. :)
Dojechawszy do miasta i zdzwoniwszy się z moim Aniołkiem ustaliliśmy iż spotkamy się we troje na Gaju. ;)
I tak też się stało. :D

Na tymże Gaju dołączył do nas po kilku chwilach Boski Blase. I tenże Blase, szef wszystkich szefów, pożyczył Monice super nowoczesną przyczepkę, z którą to koleżanka nasza będzie przemierzać szlaki w Państwie Duńskim. :D

I to już koniec historii.

A na dowód tego, że było pięknie i że żyliśmy długo i szczęśliwie, jak to w każdej bajce bywa...
Pochwalę się, że byliśmy na pizzy (serio! :D ) a później jeszcze wypiliśmy zimne piwo (raj istnieje).
No! To tyle!
Pięknie było. :D

TRASA:
Wrocław/Księże Małe...
Mokry Dwór -> Trestno -> Blizanowice -> Siechnice -> Groblice -> Kotowice -> Zakrzów -> Siedlce -> Oława - Gaj Oławski - Marszowice - Miłonów - Sobocisko - Jarosławice - Okrzeszyce - Sulimów - Święta Katarzyna - Zacharzyce - Iwiny - WRO/Brochów/Gaj/Grabiszynek/Gądów/Kozanów

Poniżej foty zapożyczone od Kosmy (kiedyś jej oddam ;) )

Kosma z przyczepą :D © Mlynarz


Już po skoku w bok ;) © Mlynarz

WILNO 2009 – Dzień powrotu

Poniedziałek, 4 maja 2009 · Komentarze(25)
POWRÓT DO WROCŁAWIA – 13 GODZIN W POCIĄGU

Wszystko co piękne kiedyś się kończy. :)
I tak też było w tym przypadku.
Po pięciu słonecznych dniach na Litwie, przejechaniu sześciuset kilometrów, wieczorach przy ognisku, odwiedzeniu Wilna i wielu innych niezwykle klimatycznych miejsc nastał czas powrotu.

Rankiem nie chce się za bardzo wychodzić z namiotów ale musimy, bo o 8:20 wyjeżdża pociąg do Wrocławia. Mamy szczęście, że jest bezpośrednie połączenie, bo nie będzie trzeba się przesiadać i taszczyć rowerów z sakwami po peronach.

Sprawnie odnajdujemy dworzec PKP w Suwałkach oraz sklep spożywczy, w którym kupujemy prowiant na trzynastogodzinną podróż pociągiem.
10 metrów przed dworcem łapię gumę. Jak się później okazało opona z boku się przetarła.
Całe szczęście, że stało się to już w Suwałkach, a nie gdzieś na Litwie, bo tym razem zapomniałem zapakować do sakw zapasową oponę.

Sama podróż, choć bardzo długa, minęła w miarę szybko i spokojnie.
Były w pociągu atrakcje, gdy z rowerami pakowała się grupa dziesięciu osób, a PKP na cały skład zapewniło przedział z (UWAGA!) trzema miejscami na rower. :D

Pod koniec jazdy postanowiłem też załatać dętkę, a przetartą oponę owinąłem kilka razy dookoła taśmą klejącą, by nie wychodziła dętka po napompowaniu – zdało to egzamin, bo dojechałem później z dworca na Księże Małe o własnych siłach. Taśma klejąca jest dobra na wszystko! :D
Może spróbuję przy jej pomocy naprawić suport, który też mi się rozsypał na Litwie. ;)

Po 21:00 zajechaliśmy do Wrocławia. Aniołek wysiadł na Mikołajowie, a ja z chłopakami pojechałem do Dworca Głównego. W drodze na Księże zahaczyliśmy jeszcze o sklep „Pod semaforem”.

Wyjazd się zakończył. Dostarczył nam wiele barwnych przeżyć i wspomnień.
Litwa okazała się wspaniałym krajem do uprawiania turystyki kolarskiej. Myślę, że każdy znalazłby tam coś dla siebie. Kraj nie jest wcale taki, jak się o nim w Polsce często mówi.
Spotykani ludzie byli bardzo sympatyczni, często przejeżdżając przez małe miejscowości byliśmy pozdrawiani, ludzie spoglądali na nas z dużym zainteresowaniem.
Nic, tylko brać rower i jeździć po litewskich włościach! :)

Na koniec chciałem podziękować Aniołkowi i chłopakom za bardzo udaną majówkę! :)

POZOSTAŁE DNI WYPRAWY:
Dzień „0”
Dzień 1.
Dzień 2.
Dzień 3.
Dzień 4.
Dzień 5.

RANO
Młodzi gniewni ;) © Mlynarz


BILET NA ROWER: 9,00 ZŁ... WRAŻENIA Z JAZDY PKP – BEZCENNE! :D
PKP kocha rowerzystów! :D © Mlynarz


Rowerowa masakra w PKP © Mlynarz


GDY PRZETRZE SIĘ OPONA :)
Kocham naprawiać rowery! ;) © Mlynarz

WILNO 2009 – Dzień „0”

Wtorek, 28 kwietnia 2009 · Komentarze(9)
PRZYGOTOWANIA DO WYJAZDU I NOCNA PODRÓŻ POCIĄGIEM

Rano Trekiem z Kozanowa na Księże Małe.
Później na Diamondzie załatwianie ostatnich spraw związanych z wyjazdem na Litwę.

O 23:35 zapakowaliśmy się z Aniołkiem i Kristoferem do pociągu.
Koło 7 rano spotkaliśmy się w Warszawie z Matysem i stamtąd już w komplecie ruszyliśmy koleją niemal do samej granicy polsko-litewskiej na stację Trakiszki.

Podróż minęła całkiem nieźle, a spędziliśmy w pociągu ponad 13 godzin.
Spotkaliśmy też bardzo ciekawe osoby, które również uwielbiają rowerowe wojaże. :D

POZOSTAŁE DNI WYPRAWY:
Dzień 1.
Dzień 2.
Dzień 3.
Dzień 4.
Dzień 5.
Dzień powrotu


Dworzec kolejowy Warszawa Zachodnia © Mlynarz

Nocny express

Poniedziałek, 27 kwietnia 2009 · Komentarze(3)
Przed 22-gą expresem z Ksieża Małego na Kozanów pod pracę Asiczulka. :)

Wyrównałem swój rekord dojazdu na Kozanów (25 min). Jechało się bardzo dobrze, na ulicach mały ruch, prawie wszystkie światła udało się przeskoczyć. Szkoda, że w wielu miejscach trzeba było zwalniać. :D

No i zaczynają się ciepłe wieczory!

Urodzinowe winko

Sobota, 25 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Z Księża Małego na Gaj i powrót.
Niezły rajd chodnikiem na Armii Krajowej (jeszcze po chodnikach nie jeździłem z prędkośćią 43 km/h). :D

Razem z Aniołkiem odwiedziliśmy moją siostrę, by wręczyć jej urodzinowy prezencik, zjeść całe ciasto i stuknąć się lampką wina. ;)

Pogoda piękna!

Las koło Siechnic

Środa, 22 kwietnia 2009 · Komentarze(7)
Po południu, gdy jeszcze na niebie było słońce, pojechałem pośmigać po drogach i ścieżkach w lesie między Siechnicami, a Kotowicami.
Zrobiło się bardzo zielono – sama przyjemność jeździć, gdy dookoła jest kolorowo i ciepło.

W lesie zjeździłem nowe traski i odkryłem kilka ciekawych miejscówek na przytulanki i picie Piasta. ;)

Wieczorem spotkałem się z Aniołkiem na Hallera. Razem pojechaliśmy na Gaj, gdzie chwilkę spędziliśmy na ławeczce. W tym czasie niebieskie niebo zaczęły przysłaniać ciemne chmury...
Gdy już musieliśmy się pożegnać to z nieba zaczęły spadać ciężkie krople deszczu, grzmiało i błyskało – generalnie apokalipsa. ;)

Ale było bardzo fajnie!

ZIELONE LASY...
[

...ZIELONE ŁĄKI...


...AŻ CHCE SIĘ JEŹDZIĆ!


LEŚNA AUTOSTRADA


BAJKOWO



WSZYSTKO KWITNIE


JEDEN Z WIELU AKWENÓW W LESIE, PO KTÓRYM DZIŚ JEŹDZIŁEM


ODKRYTY DZIŚ MOST KOLEJOWY (Z DEDYKACJĄ DLA KOSMACZA ;) )