Wpisy archiwalne w kategorii

Wrocław - miasto

Dystans całkowity:15720.46 km (w terenie 2025.78 km; 12.89%)
Czas w ruchu:734:44
Średnia prędkość:21.20 km/h
Maksymalna prędkość:61.34 km/h
Suma podjazdów:5575 m
Liczba aktywności:392
Średnio na aktywność:40.10 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Powrót do Wrocławia

Wtorek, 8 lipca 2008 · Komentarze(0)
Po szaleństwach przyszedł czas na powrót do Wrocławia. (zawsze tak jest :D)
Dzień spędzony na zabrzańskiej Helence. Czas płynął szybko, kac sobie mijał... ;)
Wieczorem Darek z rodzinką odwiózł mnie na dworzec kolejowy w Zabrzu i trzeba było się pożegnać.

Cała podróż zleciała mi na patrzeniu się w znikające na horyzoncie tory kolejowe...
Fajna zabawa. ;)

We Wrocku na PKP czekał na mnie Krzysztof.
Razem zrobiliśmy sobie nocny trip ulicami Wrocławia - był mi bardzo potrzebny!

NIKNĄCE W DALI TORY KOLEJOWE...

Do Skrzynna

Piątek, 4 lipca 2008 · Komentarze(4)
Dzień doskonały! :)
Trasa była dla mnie niezwykle klimatyczna, masa nowych krajobrazów i miejscowości, przejazd przez aż cztery województwa. :)

Po 5 godzinach snu (byłem po nocce), wstaję i zaczynam zakładać bagażnik i sakwy na rower. Po jakimś czasie wszystko jest gotowe i pakuję potrzebne ubrania, bo w końcu nie będzie mnie w domu kilka dni. :)

Za oknem hula wiatr, niebo pochmurne, a w głowie jedna myśl: „dojechać do Skrzynna okrężną drogą tak aby pękło 200 km”. :D
Więc do dzieła!

Najpierw nad odrzańskie wały, potem Kiełczówek i licznymi wioskami gnam przed siebie, mijam Bierutów, Namysłów, potem kieruję się Kępno i jestem coraz bliżej celu.
Przez całą trasę mam silny boczny wiatr, po 100 km robi mi się chłodno i zakładam kurteczkę. W Kępnie zaliczam jedyny ciepło posiłek na trasie, niestety są to tylko „przysmaki” z Mc Donald’s. :D

Czas biegnie nieubłaganie (wyjechałem po jedenastej) więc 25 km przed moim celem zapadają ciemności...
Szkoda, że mam niedokładne wydruki mapki, bo gdy jest ciemno, na ostatnich kilometrach wyjeżdżam w szczerym polu... :D
Trzeba jechać.
Uparłem się, by na trasie zaliczyć... Wiktorów, bo chciałem tym się strasznie pochwalić Wiktorkowi. :D hehe
W końcu dopiąłem swego. :D

W ogóle to zrobiło się deszczowo i trochę zmokłem. :)
Jeszcze tylko Czarnożyły, dwie wioseczki i jest! Skrzynno! :)
Na drodze, w kompletnych ciemnościach czekają dwie piękne kobiety. :)
Anetka i Agnieszka. Czułe powitanie i zmierzamy w stronę domku, by spędzić razem przemiły wieczór z rodziną Agnieszki, Anetką, chłopcami i Moniką oraz Darkiem, którzy przyjechali jakąś godzinkę później ode mnie.

To była zapowiedź tego, co nastąpiło kolejnego dnia! :D

Dwusetka pękła, ale mam ich dopiero 4 w tym sezonie, a Damian już 7... Dostaję od niego baty niemiłosierne. :)
Nasz zakład jednak trwa do końca roku, więc jest nadzieja na to, że jeszcze powalczę. :D

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
KSU – „Po drugiej stronie drzwi”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Krajobrazy z trasy...






W Namysłowie


I jedziemy, jedziemy...


Kościółek ukryty pośród pól


A pośród pól masa kapliczek... :)


...i krzyży. :D


Na trasie znalazły się i takie drogi. :D


We wsi... Młynarka. :D


Stary Pan :D Czyli odpowiedź na Grzeczną Pannę Agenciary i Kosmacza. ;P


Na bezdrożach w ciemnościach... :D


TRASA:
Wro/Gaj – Kładka Zwierzyniecka – Swojczyce – Wilczyce...
Śliwice -> Pietrzykowice -> Brzezia Łąka -> Kątna -> Ligota Mała -> Zbytowa -> Zawidowice -> Bierutów -> Pielgrzymowice -> Wojciechów -> Wilków -> Namysłów -> Kamienna -> Bukowa Śląska -> Igłowice -> Skoroszów -> Rychtal -> Piotrówka -> Trzcinica -> Laski -> Mroczeń -> Joanka -> Słupia pod Kępnem -> Młynarka -> Słupia pod Kępnem -> Jankowy -> Baranów -> Kępno -> Krążkowy -> Myjomice -> Domanin -> Mikorzyn -> Doruchów -> Zalesie -> Torzeniec -> Wyszanów -> Kolonia Osiek -> Galewice -> Kaski -> Dąbie -> Zdzierczyzna -> Ryś -> Wyglądacze -> Swoboda -> Świątkowice -> Platoń -> Wiktorów -> Teklina -> Łagiewniki -> Czarnożyły -> Działy -> Niemierzyn -> Skrzynno

Lipiec - koniec sesji, początek "wakacji"

Wtorek, 1 lipca 2008 · Komentarze(3)
Późnym popołudniem wsiadłem na rower, by odprężyć się po egzaminie z prawa pracy.
Zrobiłem sympatyczną rundkę po wioseczkach na południe od Wrocławia.
Było bardzo przyjemnie i duszno... Szkoda, że zapomniałem zabrać ze sobą bidon z wodą. :)
Na szczęście miałem kaskę, więc w sklepie na trasie ugasiłem swe wielkie pragnienie.

Lipiec się zaczął...


TRASA:
Wro/Gaj – Wojszyce...
Wysoka -> Komorowice -> Szukalice -> Żórawina Osiedle -> Żórawina -> Wojkowice -> Mnichowice -> Okrzeszyce -> Sulimów -> Święta Katarzyna -> Siechnice -> Blizanowice -> Trestno...
Wro/Opatowice – Niskie Łąki - Gaj

Viva España! Olé!!!!

Viva España! Olé!!!!

To był finał! Wczoraj wygrała piękna piłka nożna!!! :)

A dziś było jeszcze fajniej, bo pojechałem sobie na zimnego Piasta. :D

Miesiąc się kończy i muszę powiedzieć, że... to był niesamowity miesiąc!
Miesiąc pełen wrażeń i niezwykłych emocji.
Miesiąc, którego nigdy nie zapomnę!

PIZZA, WYSPA OPATOWICKA I ZIMNE

Sobota, 28 czerwca 2008 · Komentarze(0)
PIZZA, WYSPA OPATOWICKA I ZIMNE PIWO, CZYLI DZIEŃ IDEALNY

Po południu padałem z głodu. Do tego doszła chęć relaksu po egzaminie z prawa finansowego.
Tak więc wsiadłem na rower pojechałem do pizzerii "Bravo", gdzie razem z Kristofferem zaliczyłem kolejną przepyszną pizzę familijną.
Do tego zimne piwko i wyjazd na Wyspę Opatowicką, gdzie przedzierając się przez gąszcz krzaczorów dotarliśmy na jeden z jej końców.

Później na śluzie mogliśmy podziwiać skaczących do wody na główkę... półgłówków. :D
Fajne miejsce sobie wybrali, w sam raz na wózek inwalidzki lub trumienkę...

Nic to...
My woleliśmy zaliczyć zimnego Piasta w smażalni rybek na Opatowicach.
Wspaniały relaks!

PIASTOWANIE NA MOKRYM DWORZE

PIASTOWANIE NA MOKRYM DWORZE

Czyli to co w czerwcu jest w modzie. :)
Cały dzień umierałem po wczorajszym niezwykle ekscytującym dniu i nocy pełnej emocji.
Szkoda tylko, że mecz nam nie wyszedł tak jak zakładałem. :/
Jeszcze przyjdzie taki dzień, że to Niemcy będę musieli znieść gorycz porażki w starciu z nami...

PIASTOWANIE...

Wieczorem do Kristofera

Poniedziałek, 2 czerwca 2008 · Komentarze(0)
PIASTOWANIE...

Wieczorem do Kristofera zawieźć mu materiały na kolokwium.
Wypadzik na Mokry Dwór, by wypić zimne piwko, potem do mnie na Gaj na kolejne zimne piwko i pizzę.

Pogoda już nie pozostawia złudzeń... lato!!!