Wpisy archiwalne w kategorii

Dookoła Polski

Dystans całkowity:3965.00 km (w terenie 10.00 km; 0.25%)
Czas w ruchu:215:08
Średnia prędkość:18.43 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:132.17 km i 7h 10m
Więcej statystyk

DZIEŃ 20 - POŻEGNANIE ZE WSCHODNIĄ GRANICĄ

Sobota, 1 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Rano przejechaliśmy przez Suwałki. Po obfitym śniadaniu, najbliższe chwile spędzamy na północno-wschodnich rubieżach naszego kraju. Słońce grzeje :)

Wizajny, zwane "Polskim Biegunem Zimna", zostały zdobyte. Po drodze pokonaliśmy serpentyniasty podjazd, którego nie powstydziłyby się Karkonosze :)

Odwiedziliśmy miejsce trójstyku trzech państw: Litwy, Polski i Rosji
Wjeżdżamy w województwo warmińsko-mazurskie i tym samym kończy się przygoda ze wschodem...

Przystanek Gołdap. Tutaj jemy obiad. Potem ciśniemy dalej. Wcześniej przejechaliśmy Puszczę Romincką, odwiedziliśmy wiadukty w Stańczykach i dwa pruskie cmentarze.

Rozbiliśmy namiot w okolicy Węgorzewa. Chcieliśmy spać na kwaterze, ale nic ciekawego nie znaleźliśmy. Początek trasy mieliśmy pod wiatr ale później było już ok.

Udało się znów wykręcić 150 km, to cieszy. Od początku wyprawy mamy przejechane już 2605 km. Coraz bliżej do Jasienia. :)


Nad Jeziorem Wigry :)


Na granicy Litewsko - Rosyjsko – Polskiej


Z wizytą w Stańczykach


Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 19 - WIETRZNE POWITANIE NA SUWALSZCZYŹNIE

Piątek, 31 lipca 2009 · Komentarze(0)
Nie mamy szczęścia do wiatru. Póki co, niemal ciągle wieje nam w twarz, dziś jest tak samo. Powoli staje się to męczące i jedzie się ciężko.

W Dąbrowie Białostockiej czas na krótki odpoczynek, następnie jedziemy na podbój Mazur.

Wyjeżdżamy z Augustowa. Jesteśmy po kawce i obiedzie. Wiatr wciąż nie odpuszcza - my też nie odpuścimy. :)

Za Augustowem aura do nas się już uśmiechnęła i było lepiej. Zaliczyliśmy dziś trochę leśnych duktów w Wigierskim Parku Narodowym - miodzio. :)
Ponadto zahaczyliśmy dziś o Biebrzański Park Narodowy i Puszczę Augustowską. Jutro czeka nas "slalom" między mazurskimi jeziorami :)

Przygotowujemy się do snu. Namiot rozbity nad samym jeziorem Wigry. Przejechaliśmy 158 km. Pierwsze sto było bardzo ciężkie, bo jechaliśmy pod silny wiatr.

Kanał Augustowski


Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie <a href="http://www.dookolapolski.xn.pl]http://www.dookolapolski.xn.pl[/url]

DZIEŃ 18 - URODZINY ASI, PODLASIE I TATARZY

Czwartek, 30 lipca 2009 · Komentarze(2)
Dziś Asia ma urodziny :) Rano, razem z Mateuszem złożyliśmy Jej najserdeczniejsze życzenia. Ucieszyła się. :)

Zapowiada się bardzo upalny dzień. Na trasie jesteśmy od 7:50. Jedziemy w stronę Puszczy Białowieskiej. Odpoczywamy w Białowieskim Parku Narodowym. Jemy śniadanie, a obok nas, w słońcu, wygrzewają się żubry. :)

Przejazd do Narewki z Białowieży to leśna droga gruntowa przecinająca puszczę. Pokonywanie kilometrów w takiej scenerii to sama przyjemność. :)

Znów przy granicy z Białorusią - tym razem w Jałówce. Jest tu cerkiew w kształcie rotundy z pięknym dachem. Teraz czeka nas 20 km szutru lasem do Gródka.

Tym razem nie pobłądziliśmy w lesie. Dotarliśmy do Gródka i zjedliśmy pyszny obiad. Następny cel - Kruszyniany - wioska tatarska.
W końcu dotarliśmy do Kruszynian gdzie mieszkają Tatarzy. Jutro ich święto, my jednak musimy jechać dalej zadowalając się obejrzeniem tutejszego meczetu.

Koniec jazdy na dziś - 155 km starczy. Odpoczywamy w namiocie nieopodal miejscowości Krynki. Będziemy świętować urodziny Asi, a potem błogi sen.

W Rezerwacie Żubrów :)


Na takie małe stworki o mały włos niedawno najechalibyśmy w lesie :D


Skansen w Białowieży.


Rajd przez Puszczę Białowieską.


Cerkiew w kształcie rotundy w Jałówce.


Zabytkowy meczet w tatarskiej wiosce Kruszyniany.



Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 17 - LAS KRZYŻY

Środa, 29 lipca 2009 · Komentarze(3)
Rano trochę mieliśmy lenia ale w końcu ruszamy na trasę. Na pierwszy ogień idzie Terespol :)
Właśnie pokonaliśmy kilometr nr 2000!!! na naszej rowerowej Wyprawie Dookoła Polski :)
Kraksa! Asia na jednym ze skrzyżowań staranowała Piotrka. Na szczęście nic się nie stało. Wiemy już, że podczas kolizji, przyczepka Exrawheel się wypina :)
W Janowie Podlaskim robimy odpoczynek. Uzupełniamy zapasy, jemy drugie śniadanie, oglądamy miejscowe atrakcje i jedziemy dalej.
Wjeżdżamy w województwo mazowieckie. Za chwilę będą Serpelice.
Druga kraksa na trasie w ciągu jednego dnia. Ponownie bez ofiar. :D Tym razem popisał się Mateusz... Na zjeździe przed Seplicami, chcąc pobić rekord prędkości (wykręcił 65 km/h) pozbawił swój rower przyczepki z sakwami. :) Na szczęście nic się nie stało. Udało się odnaleźć koło od przyczepki, które wylądowało w pobliskim rowie. Sprzęt już złożony, można jechać dalej. Skończyło się na podwyższonej adrenalinie i masie śmiechu. Na dziś wystarczy. :)
Długo w mazowieckim nie zabawiliśmy - już wjechaliśmy w województwo podlaskie :)
Złożyliśmy wizytę na prawosławnej Świętej Górze Grabarka.
Późnym wieczorem dojechaliśmy do miejscowości Kleszczele. Śpimy w namiocie, noc jest pogodna, czujemy się bardzo dobrze. :) Znów pękło ponad 150 km.
Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej - Bazylika Mniejsza


Cerkiew prawosławna w Kodeniu ze złotymi kopułami.


Czołg zdobyty!


Na Świętej Górze Grabarka.


Las krzyży


Night riders.


Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 16 - WZDŁUŻ BUGU

Wtorek, 28 lipca 2009 · Komentarze(2)
Poranek przywitał nas bezchmurnym niebem i wszędobylską ciszą. Po śniadaniu ruszamy w trasę.
W Dorohusku jemy drugie śniadanie i lody. Pod sklepem ucinamy miłą pogawędkę z miejscowym koneserem "ranczowego" wina. Wesołe są takie spotkania :)
Dziś, jak i wczoraj, mijamy na trasie setki bocianów. Mają gniazda niemal w każdej wiosce. Czujemy się przez nie prześladowani i nie wiemy co to może znaczyć ;)
W Sobiborze odwiedziliśmy muzeum byłego obozu zagłady. We Włodawie dołączył do nas Grzesiek z Lublina. W międzyczasie Mateusz łatał kolejnego wyprawowego kapcia
Zwiedziliśmy przepiękny dworek i muzeum J. Kraszewskiego w Romanowie. Miejsce warte odwiedzenia. Przyjemne spotkanie z historią.
Dzisiejszą metą jest Kodeń - wielce urokliwe miasteczko. Zatrzymaliśmy się na nocleg w gospodarstwie agroturystycznym. Jutro ciąg dalszy wschodnich wojaży.



Ukraina w zasięgu reki :)


Pomnik pamięci narodowej w Dubienku


Bociany we Woli Uhruskiej


Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 15 - KRESY

Poniedziałek, 27 lipca 2009 · Komentarze(4)
Dzisiaj opuszczamy województwo podkarpackie i wjeżdżamy w województwo lubelskie :) Pierwsza miejscowość w województwie lubelskim to Bełżec.
Gościmy w Tarnoszynie. Czas tu minął nam na miłych rozmowach z miejscowymi o tutejszym kościółku i UPA. Ludzie są tu bardzo serdeczni - tak jak u nas :)
Zatrzymaliśmy się w Hrubieszowie. Jest tu unikatowa cerkiew posiadająca aż trzynaście kopuł. Jemy pizzę, a potem jedziemy w stronę Horodła.:)
W okolicach Witkowa spotkaliśmy jednego z Quriersów - kolegę Mavica. Zahaczyliśmy też o kilka miejsc pamięci narodowej - cmentarzy i pomników.
O godzinie 20:00 od Ukrainy dzieli nas 100 metrów - przejeżdżamy przez Zosin.
Dojechaliśmy do Horodla, miejscowości o bardzo bogatej historii, to tu król Władysław Jagiełło zawarł unię polsko-litewską.
Dziś, mimo niesprzyjającego wiatru, udało się przejechać 150 km. Śpimy w lasku niedaleko Bugu. Noc jest gwieździsta.


Ruiny cerkwii w Płazowie


Zabytkowa drewniana cerkiew z XVIII w.


Krzyż pokutny


Muzeum - miejsce pamięci w Bełżcu


Na kresach...


Hrubieszów - cerkiew z trzynastoma kopułami.


Dwór w Hrubieszowie - miejsce narodzin Aleksandra Głowackiego


Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 14 - RIDERS ON THE STORM

Niedziela, 26 lipca 2009 · Komentarze(2)
Wczoraj pociągiem z Przemyśla do Nowej Soli wrócił Paweł - kończy mu się urlop. Przez kilka dni będziemy jechać w trzyosobowym składzie: Asia, Mateusz, Piotrek.

Dziś co chwilę przetaczają się nad nami burzowe chmury. Czasem przebija się nieśmiało słońce. W Jarosławiu przeczekujemy burze.

O godz. 14:57 wyszło słońce :) „Niech już tak zostanie” – myślimy.
Długo piękną aurą jednak się nie cieszyliśmy. W drodze do Oleszyc przejechaliśmy przez epicentrum burzy. Pomknęliśmy jednak dalej, by nie ostygnąć. ;)
Raz burza, raz słońce - taką mieliśmy dziś pogodę ale na szczęście wiatr nam pomagał w jeździe.

Zatrzymaliśmy się na ciepły posiłek w Horyńcu. :)

Ile razy można zrywać łańcuch na jednej wyprawie? Nie wiadomo. Mnie, jak do tej pory, udało się to trzy razy...

Śpimy w Płazowie, rozbiliśmy namioty w lesie. Mieliśmy ogromne problemy nawigacyjne pomiędzy Horyńcem a Płazowem. Pobłądziliśmy w lesie, na drodze, która z asfaltem miała niewiele wspólnego. Straciliśmy sporo czasu, na szczęście znaleźliśmy się z powrotem na właściwym szlaku.

Dzień kończymy z dorobkiem 130 km. Jutro napieramy dalej. Są spore chęci, czujemy się bardzo dobrze. :)

Po deszczu zawsze wychodzi słońce :)


Wschodnie klimaty...



Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 13 - DESZCZOWE POŻEGNANIE Z GÓRAMI

Sobota, 25 lipca 2009 · Komentarze(0)
Noc po 12 dniu wyprawy spędzamy w schronisku w Ustrzykach Dolnych. Odcinek z Ustrzyk Górnych do Dolnych jechało się rewelacyjnie. Niech nam żyje WRB...!!!

Poranek w Ustrzykach niespodziewanie przywitał nas deszczową aurą. Było szaro i chłodno. Szkoda, ale pogody się nie wybiera. Ruszamy dalej :)

Robimy zakupy w sklepie, w którym niemal dokładnie rok temu poznaliśmy Siczkę - lidera KSU.

Przez kilka kilometrów na trasie towarzyszy nam Tata Mateusza (eskortuje nas wozem technicznym). Jedziemy do Przemyśla i tam zatrzymujemy się u Rodziny Matysa.
Odwiedziliśmy piękny zamek w Krasiczynie. Po drodze wyrównuję rekord prędkości - jadę z przyczepką (68 km/h należący do Asi) :D

Jemy obfity i pyszny obiad, który zrobiła dla nas Mama Mateusza - dziękujemy! Odpoczywamy po przejechaniu 84 km Na dziś tyle wystarczy. Od jutra jedziemy na północ wzdłuż granicy wschodniej. Skończyły się góry. Będziemy tęsknić ale czekają nas inne, ciekawe miejsca. Oby jutro pogoda była lepsza, bo dziś deszcz w niektórych momentach próbował odebrać nam przyjemność z jazdy - to jednak się nie udało. ;)

Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 12 - USTRZYYYKI!!! TO STOLICA BIESZCZAD JEST!

Piątek, 24 lipca 2009 · Komentarze(3)
Kolejny dzień wyprawy rozpoczęliśmy od orzeźwiającej kąpieli w Wisoku. Dziś na rowerach przemierzymy Bieszczady. Pogoda dopisuje, jest słonecznie.

Przed nami Przełęcz Przysłopce i zjazd do Cisnej. Jedzie się niezwykle przyjemnie wśród bieszczadzkich widoków. Spokój i harmonia dookoła :)

Jesteśmy w Cisnej. Odpoczywamy w barze Siekierezada. Najlepszy na upały jest zimny Leżajsk. :) Pozdrawiamy wszystkich serdecznie! :)

W Ustrzykach Górnych zjedliśmy obiad. Wcześniej, na jednym z podjazdów, drugi raz na wyprawie, zerwałem łańcuch.

W Wetlinie niestety musieliśmy rozstać się z Pawłem (mavic), który musi już wracać do domu. W tej chwili jedziemy do Ustrzyk Dolnych, gdzie nocujemy.

Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl

DZIEŃ 11 - PRZEDSIONEK BIESZCZAD

Czwartek, 23 lipca 2009 · Komentarze(0)
Dzień rozpoczęliśmy od krótkiego podjazdu, następnie serpentynami zjechaliśmy do Grybowa mijając malownicze krajobrazy. Słońce grzeje. Morale 10 na 10 :)

W Gorlicach zwiedziliśmy cmentarz wojenny. Spotkaliśmy też Maćka - miejscowego bikera, z którym jedziemy kawałek w stronę Dukli.

Jest b.upalnie i mocno wieje.

Opuszczamy woj. małopolskie i wjeżdżamy w podkarpackie. Również mijamy kolejny Park Narodowy. Jest to Magurski Park Narodowy

Przejeżdżając przez Duklę zostaliśmy przywitani przez Basię. Tam też zjedliśmy obiad. Następnie przejechaliśmy 40 km i zatrzymaliśmy się na nocleg przy Wisłoku.

Pieczemy sobie kiełbaski przy ognisku i mamy kolejną ciepłą, gwieździstą noc. Dzień był upalny i wietrzny, pogoda mocno dała nam się we znaki.

Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> <Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl