Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2007

Dystans całkowity:627.70 km (w terenie 78.00 km; 12.43%)
Czas w ruchu:30:06
Średnia prędkość:20.85 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:27.29 km i 1h 18m
Więcej statystyk

STADION OLIMPIJSKI

Sobota, 3 lutego 2007 · Komentarze(8)
STADION OLIMPIJSKI

Dziś nie wyjeżdżałem poza Wrocław. Ale jeździło mi się bardzo fajnie. Starałem się jeździć tam, gdzie jest jak najmniej aut :)
Cieszy mnie bardzo to, że wreszcie wyjrzało z za chmur słońce - kiedy ja jeździłem wychylało się bardzo nieśmiało, za to teraz za oknem jest naprawdę pięknie (szkoda, że muszę siedzieć i się uczyć...).

Od rana wiedziałem, że pojadę na Stadion Olimpijski, bo bardzo dawno tam nie byłem, a jest to bardzo przeze mnie lubiane miejsce. Dlaczego?! Hmm, jest kilka przyczyn, ale nie będę się nad tym rozwodził :)

Na stadion udałem się z Gaju, jadąc ulicami AK, Krakowską, Na Niskich Łąkach, następnie przez kładkę Zwierzyniecką i wałami za zoo do mostu Bartoszowickiego, gdzie na krótką chwilkę zatrzymałem się, by podziwiać wodny żywioł :D
Następnie dojechałem do Mostu Swojczyckiego, dalej do Parku Szczytnickiego, po którym trochę pojeździłem. Nie mogę doczekać się wiosny, bo wtedy park staje się rajem na ziemi :)
Z parku już na Stadion Olimpijski...
Wróciłem podobną trasą, trochę pokręciłem się przy Hali Tysiąclecia (Ludowej), i jeszcze rzuciłem okiem na wielbłądy w zoo hehe


Teraz już wracam do nauki, choć przyznam, że jedym okiem będę oglądać Adasia Małysza (jestem pewny, że dziś będzie na podium i coś czuję, że na najwyższym jego stopniu :D ).
A wieczorem... Polska gra z Estonią meczyk towarzyski, który też na pewno obejrzę (stawiam 2:1 dla nas – byłoby więcej lecz gramy w mocno rezerwowym składzie). ;]


Stadion Olimpijski


Hala Ludowa oblana promieniami słońca – widok z pergoli


Pergola


Wokół pergoli...

FOLKLOR...

Piątek, 2 lutego 2007 · Komentarze(15)
FOLKLOR...

Dzisiaj pobawiłem się w odkrywcę nowych szlaków – niestety nie znalazłem dziś nic ciekawego... Zamiast nowych dróg, które mógłbym włączać do swych przyszłych tras, wpakowałem się niezły „bajzel” :D

Pierwszym celem była dziś miejscowość oznaczona na mapie, jako Sadków... Na drodze z Żórawiny do Węgier skręciłem w prawo, by odnaleźć szukaną „osadę”, bo tego nawet wioską zabitą dechami nie można nazwać. Jeden budynek i jakieś szopy, z których wyleciało dwóch chłopów z psem (miał chyba zaawansowane stadium wścieklizny) Oznajmili mi, że to jest właśnie Sadków i ta droga już do nikąd dalej nie prowadzi :D. No więc zawróciłem nie czekając, aż pogonią mnie grabiami... ;]

Kolejny mój cel... Krajków! Zanim tam trafiłem, musiałem zmagać się z nieziemskim fetorem, unoszącym się w powietrzu koło Stacji Badań Trzody Chlewnej, obok której miałem nieprzyjemność przejeżdżać. Myślałem, że już gorzej być nie może, szybko zorientowałem się, że jednak może... :D Ledwo uciekłem przed tym smrodem, to wpadłem na drogę brukową, po której pewnie byłoby ciężko przejechać nawet czołgiem. Cała droga zmasakrowana i pokryta błotem, trochę poszło tam bluzgów z mojej strony :D
Do Krajkowa wjechałem przez tereny chyba byłego PGR-u, straszne widoki :), żeby nie było lekko to na koniec mojej przygody z tą wsią wylądowałem w jakimś buraczanym polu. Przemęczyłem się trochę w terenie i doczłapałem się do wiaduktu nad autostradą A-4. Byłem uratowany! :D

Pogoda dziś bardzo ponura, wiatr średni, przez połowę wycieczki lekko mżyło, temperatura około 6 stopni.

No cóż, było jak było, a i tak wypad udany hehe :)


Na końcu drogi Sadków... nie polecam :)


W drodze do Krajkowa...


Cywilizacja!!! :D - autostrada A4




TRASA:

WRO/Gaj – Wojszyce...
Komorowice
Szukalice
Żórawina Osiedle
Żórawina
Sadków
Krajków
Milejowice
Rynakowice
Okrzeszyce
Zagródki
Bratowice
Szostakowice
Sulimów
Święta Katarzyna
Zacharzyce
WRO/Brochów - Gaj

LUTY...

Czwartek, 1 lutego 2007 · Komentarze(9)
LUTY...

No i mamy kolejny miesiąc :) jeszcze trochę i będzie wiosna, zacznie robić się ciepło i zapomnę o ostatnich wietrzno-śnieżnych incydentach :D
A co za tym idzie... przyjemność z jazdy zostanie spotęgowana!!!

Styczeń pozostawia mi wiele niedosytu, bo po świetnym początku było niestety już cały czas gorzej, jakoś wszystko się tak posypało ale nie chce mi się o tym pisać :) nie ważne co było – ważne co będzie ;]

Dzisiaj zrobiłem bardzo przyjemną traskę do Siechnic i wróciłem przez Świętą Katarzynę i Żerniki Wrocławskie do domku. Kilka kilometrów przejechałem wałami za zoo, byłem też na Wyspie Cześka, to znaczy na Wyspie Opatowickiej :D hehe
Chciałem odnaleźć dziś Bajkał, lecz się nie udało. Przed Siechnicami, na wale, wbiłem się w teren (chyba koło śluzy nr 2) i dojechałem do zakola Odry, dalej nie jechałem, bo warunki do jazdy były tam tragiczne. I tak wydaje mi się, że obrałem złą drogę na Bajkał...

Bardzo silny był dziś wiatr ale mimo to złego słowa o nim nie powiem, bo był sprawiedliwy... połowa trasy w plecy, a druga w blachę :)


Tą drogą chciałem dziś dojechać na Bajkał...




TRASA:
WRO/Gaj – Krakowska – Na Niskich Łąkach – wały – Wyspa Opatowicka...
Trestno
Blizanowice
Siechnice
Święta Katarzyna
Smardzów
Żerniki Wrocławskie
Radomierzyce
WRO/Wojszyce - Gaj