BORNHOLM 2008 - Dzień 3.

Wtorek, 15 lipca 2008 · Komentarze(19)
LAS, LAS, LAS...

Poprzedni dzień --- Następny dzień



To było do przewidzenia...
Wstajemy bardzo późno, w okolicach godziny 12:00. :D
Ale wiemy jedno, ten odpoczynek był potrzebny, bo dwie poprzednie noce były praktycznie go pozbawione.
Teraz czujemy się świetnie!

Nasza miejscówka jest genialna. Mamy rano widok na morze, skały i okoliczną roślinność.
Dookoła kojąca cisza i zero ludzi...
Paradise! :D

Musimy podzielić się obowiązkami. Matys zostaje przy naszym namiocie i przygotowuje ognisko. Ja jadę do Nexo po zakupy, byśmy mieli co jeść na śniadanie. Przy okazji kupuję znaczki pocztowe. Najbardziej jednak cieszy mnie co innego...
Zagadałem do pani w sklepie rybnym, by podładowała mi baterię do aparatu. :D
Dzień wcześniej byłem zmartwiony tym, że dziś może mi ona paść ale na szczęście pani była miła i wzięła ode mnie ładowarkę! Taki niby drobiazg ale dla mnie w tym konkretnym miejscu i czasie była to wielka rzecz!

Wracam do namiotu i rozpalamy ognisko. Jemy kiełbaski i generalnie śniadanie zamienia się w ucztę. :)
Później, rozleniwieni, leżymy sobie z godzinkę wylegując się na nadmorskich skałach i planując dzisiejszą trasę. Na koniec piszemy kartki do rodziny i znajomych. (obowiązek z głowy hehe)

Wreszcie ruszamy. Najpierw do Nexo wysłać kartki i pozwiedzać miasteczko. :)
Ja odbieram naładowaną baterię do aparatu, serdecznie dziękuję pani w sklepie i daję jej czekoladę – strasznie się cieszy. Jak to fajnie, gdy ludzie sobie pomagają i są dla siebie mili. :)

Jeździmy sobie między tymi sympatycznymi domkami po klimatycznych uliczkach. Dookoła kolorowo. Bardzo cieszy mnie to, że na obrzeżach miasta jest cisza i spokój, po prostu mniej ludzi, bo jadąc na Bornholm chciałem właśnie odpocząć od tłoku i całego tego goniącego świata. :D
Odwiedzamy przeuroczy kościółek w Nexo – jak się później okazuje, kościółek ten to był dopiero przedsmak tego, co mieliśmy zobaczyć. :)

Dzisiejszym celem był środek wyspy, a więc zapuściliśmy się lasy Almingden. :)
Ale po kolei...

Jedziemy w stronę Arsdele i skręcamy w lewo, na ścieżkę rowerową nr 22. Jest ciężko, bo często pod górę i wiatr wiejący w twarz. W końcu docieramy do lasu, co jest dla nas zbawienne. :)
Pierwszy lasek przez jaki jedziemy to Paradisbakkerne, jest tam pięknie, są też ścieżki którymi można zwiedzać lasek – niestety przeznaczone dla turystów pieszych, a my już dziś nie możemy sobie pozwolić na szastanie czasem na lewo i prawo. :)
I tak samą ścieżką rowerową jedzie się rewelacyjnie, często w górę, by po chwili zjeżdżać i manewrować na zakrętach – jest pięknie!
Odwiedzamy grodziska Ostre Pilt i Kragesten – nie robią one jednak szału. :)
Mijamy również rezerwat ornitologiczny Olene – ciekawe miejsce, bardzo fajnie zorganizowane. Pasjonaci ptactwa pewnie muszą czuć się tam jak w raju.
Po kilkunastu kilometrach docieramy do jeziorka Bastemose – ono jednak jest przeciętne, bo mocno zarośnięte i mało na nim widać.
Nic to, czekają na nas lepsze atrakcje. :)

Kolejne przystanki to ruiny zameczku Gamleborg, z którego właściwie zostały jedynie wały i kilka kamieni. ;)
Za to sąsiedni zamek Lileborg, położony na wzgórzu nieopodal jeziorka Borgeso, jest cudny!
Świetna lokalizacja i dość dobrze zachowane ruiny sprawiają, że można tam poczuć powiew średniowiecza – my w każdym razie byliśmy zauroczeni tym miejscem.
Po tym docieramy na skraj skał Ekkodalen, gdzie ludzie z różnych krajów krzyczą i pozdrawiają się w różnych językach, a to dlatego, że w tym miejscu niesie się niesamowite echo (dzięki wysokimi, granitowymi ścianami). My sobie śpiewamy... Polska! Biało-Czerwoni! :D
Następnie czas na danie główne dnia, a więc wjazd na Rytterknægten – najwyższy szczyt Bornholmu (162 m n.p.m). Wjazd jest prosty, na górę prowadzi szutrowa ścieżka.
Po przybyciu na wysokość 162 metrów jest nam wciąż mało, więc wdrapujemy się na tamtejszą wieżę widokową – świetna sprawa! Co ciekawe, wstęp jest gratisowy (jak z resztą odwiedzanie większości atrakcji turystycznych na tej wyspie :) ).
Szaleńczy zjazd w dół i dalej mkniemy ścieżką rowerową, by szybko ją opuścić i wjechać na drogi lokalne.
Powiem szczerze, że zapuszczanie się na lokalne dróżki jest nawet ciekawsze niż poruszanie się ścieżkami rowerowymi. :)
My jedziemy do Nylars. Po drodze spotykamy ciekawy „rzeźbiarski ogródek” (ścieżka rowerowa nr 21, okolice Lobaek), gdzie można obejrzeć dziesiątki świetnych płaskorzeźb autorstwa niejakiego pana Slou. Bardzo ciekawe miejsce.
Gdy jesteśmy już w Nylars to mamy okazję obejrzeć pierwszą ze słynnych bornholmskich rotund (na całej wyspie są cztery takie budowle). Ciekawie to wygląda, a wokół cisza, cisza i... cisza. Po prostu spokój.

Na koniec jedziemy do Ronne. Tam wpadamy do portu, by odebrać nasze bilety na jutrzejszy prom do Koge.
Dalsza jazda jest już pozbawiona atrakcji, bo... znowu robi się ciemno, więc mało widzimy. A jedziemy na drugi koniec wyspy do Dueodde, gdzie ponoć jest najlepsza plaża na całej wyspie. I chyba faktycznie tak jest, bo piasek jaki tam zastaliśmy był bardzo delikatny dla stóp, a do tego strasznie szeroka ta plaża! (w sam raz dla Nuki :D )

W tę noc nie rozkładamy namiotu. Śpimy pod gołym niebem.
Matys ma fajnie, bo śpi w śpiworze, ja natomiast na wyjazd zabrałem kocyk. :D
Nie trudno się domyślić, że troszkę zmarzłem. hehe
O tym, że... w nocy troszkę padał deszcz chyba nie warto pisać. (muszę szybko zapomnieć o tym incydencie) ;)

Dzień drugi = dzień udany! :D


TRASA:
Do Nexo na zakupy i powrót do namiotu, a następnie zwiedzanie Nexo i:
Nexo -> Arsdele -> ścieżka rowerowa nr 22 -> Rytterknægten (162 m n.p.m.) -> Lobaek -> ścieżka nr 21 -> Nylars -> Ronne -> Arnager -> Sose -> Grodby -> Pedersker -> Povlsker -> Lillevang -> Dueodde

MIEJSCE NASZEGO NOCLEGU


MATTI PRZYGOTOWUJE DREWIENKO NA OGNISKO :D


CIEPŁA KIEŁBORKA NA ŚNIADANKO


MÓGŁBYM TAK LEŻEĆ CAŁY DZIEŃ!


ULICZKA W NEXO


MATYS RÓWNIEŻ NACIERA :)


KOŚCIÓŁEK W NEXO


STARE GROBY NA PRZYKOŚCIELNYM CMENTARZU W NEXO


WYSYŁANIE POCZTÓWEK


WIDOCZKI Z TRASY


AUTA TO RZADKI WIDOK NA DROGACH LOKALNYCH BORNHOLMU


MY I TAK W WIĘKSZOŚCI PORUSZAMY SIĘ ŚCIEŻKAMI ROWEROWYMI


KTÓRE SĄ DOSKONALE OZNACZONE...


W RAZIE PROBLEMU MOŻNA ZWRÓCIĆ SIĘ O POMOC DO TUBYLCÓW ;)


I JADYMY!


KAŻDY ORZE JAK MOŻE! ;P


PODCZAS JAZDY TRZEBA SIĘ CZASEM SCHŁODZIĆ...


NA WIEŻY WIDOKOWEJ NA RYTTERKNAEGTEN


WIDOK Z WIEŻY


TWÓRCZOŚĆ FARMERA SLOU – JEDNA Z WIELU RZEŹB


NYLARS – ROTUNDA


SŁOŃCE ZACHODZI


W TAKIEJ SCENERII JEDZIEMY DALEJ


PORT W RONNE


PROM, KTÓRYM DNIA NASTĘPNEGO OPUŚCIMY WYSPĘ


Pozostałe dni wyprawy:
1, 2, 4, 5, 6, 7, 8, 9

Komentarze (19)

Dzięki! Fajnie, że dobrze się to czyta i że w ogóle komuś chce się to czytać. :D
Chciałem to napisać tak, by choć troszkę każdy mógł poczuć jak się fantastycznie bawiliśmy przez te 9 dni. :)
Pewnie sam nie jeden raz będę wracać do tych opisów...

Mlynarz 00:32 wtorek, 26 sierpnia 2008

Opisy wciągają strasznie ;) I te zdjęcia ! Włozyłeś na prawdę dużo pracy w tą relację, gratulacje :D

vanhelsing 22:41 poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Dzięki Ci Asiu! Teraz wiem, że warto było przyłożyć się do opisów. Fajnie, że czyta Ci się je przyjemnie.
A zdjęcia... wychodzą same. :)
Krajobrazy zostały stworzone przez naturę, ja tylko robię cyk i jest. :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 17:24 czwartek, 7 sierpnia 2008

Kolejny dzień przeczytany :)
Powiem krótko - kiełborka rządzi :P
Zdjęcia wypasione jak zawsze... Ty to masz oko... Albo rekę... Nie wiem sama :P
Tak się miło czyta co piszesz że szok :P
Przyszła pora na dzień czwarty .... Już się nie moge doczekać :P

jahoo81 09:44 czwartek, 7 sierpnia 2008

Aga do szczytu moich marzeń to jeszcze daleko... :D

Mlynarz 14:14 środa, 6 sierpnia 2008

rzeczywiście, przyroda, cisza od zgiełku miasta, pejzaże, przepiękny horyzont... czego chcieć więcej, szczyt marzeń :P

Aga 09:14 środa, 6 sierpnia 2008

Da się, da się Sebek. Podczas całego wypadu nie mieliśmy problemów z rozbijaniem się na dziko ale wybieraliśmy ustronne miejsca.

Mlynarz 12:38 poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Czyli spać na Bornholmie na dziko sie da? Nikt problemów nie robił?

sebekfireman 09:05 poniedziałek, 4 sierpnia 2008

DJK popieram Twój pomysł! Ale jeśli chcesz jeździć rowerem po wyspie w przyszłe wakacje to może pojeździmy razem?! :)
Myślę o Gotlandii - troszkę trudniej się tam dostać niż na Bornholm (potrzebne są w sumie cztery przeprawy promowe, by dojechać tam i wrócić do Polski) ale wyspa ta jest mniej popularna, a podobno jeszcze bardziej klimatyczna niż Bornholm. Jest tam około 100 kościółków, i setki zacisznych miejsc, gdzie ciężko zobaczyć biegających ludzi. :)
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dużo czasu zostało do tego momentu. :)

QRT popieram oczywiście Twoje zdanie. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 11:27 niedziela, 3 sierpnia 2008

djk71 planuj, planuj naprawdę warto

QRT30 09:12 niedziela, 3 sierpnia 2008

Czyżbym powoli zaczął planować kolejne wkacje? :)

djk71 07:49 niedziela, 3 sierpnia 2008

DMK niech będzie, że to rekompensata. W kolejnym dniu zamieszczę zdjęcia tej plaży, myślę że Nuka się ucieszy. :)
Dzisiaj zgram też dla Was zdjęcia z Bornholmu na DVD i wrzucę w kopertę.

Pozdrawiam!

Mlynarz 11:32 sobota, 2 sierpnia 2008

QRT generalnie trekking jest o wiele lepszy do turystycznych wojaży niż MTB. :)
Fajnie, że Ci się też podobało na wyspie.

Pzdr!

Mlynarz 03:57 piątek, 1 sierpnia 2008

Dałbym radę objechać wyspę bo droga rowerowa nr 10 ma 105 km długości. Bornholm to raj dla cyklistów. Najlepiej chyba mieć tam trekinga, bo na całej wyspie chyba nie miał nikt wiekszych opon od mnie :)

QRT30 21:09 środa, 30 lipca 2008

Do Nexo chyba :D

QRT30 18:56 środa, 23 lipca 2008

Aga w sumie tych plaż to na Bornholmie aż tak dużo nie ma. :D

QRT postaram się zdążyć przed Twym wyjazdem ale obiecać nie mogę.
A dokąd płyniesz?! Do Nexo, czy Ronne?!
Całej wyspy na bank nie objedziesz w 5 godzin. Linia brzegowa ma 160 km a są jeszcze inne ciekawe ścieżki.

Pozdrawiam!

Mlynarz 08:56 środa, 23 lipca 2008

Daj opisy i zdjęcia, bo za tydzień tez jadę (jak będzie ładna pogoda) ale tylko na parę godzin i nie wiem czy pedałować ja szalony czy jechać wolniej i podziwiać i mniej. Bo chyba wyspy w 5 godzin to całej nie objadę?

QRT30 07:22 środa, 23 lipca 2008

...... a za lasem plaża...... ;)

Aga 08:56 wtorek, 22 lipca 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa epatr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]