Tak dziś się czułem. Plany na ten dzień były dużo ambitniejsze. Razem z Asiczką dojechaliśmy jedynie z Kozanowa na Księże Małe. Tam nasza podróż osiągnęła punkt kulminacyjny - odwrót. :D Trochę posiedzieliśmy na przystanku autobusowym, spotkaliśmy pędzącego do pracy Kristofera, który opowiedział nam ciekawą historyjkę. ;]
Po prostu nie miałem dziś sił na nic, muszę sobie troszkę odpocząć i wyspać się. :) Jak to nastąpi to wszystko wróci do normy, póki co nie mam baterii. :) Nogi miękkie jak z waty, ciężkie jak z gliny, a powinny być z dynamitem. :D Innym razem. ;)
Dziś nie chciałem zamulać na całej trasie i męczyć tym Asiczki. :) Może to nawet lepiej, że zawróciliśmy z planowanej traski... Jej ręka, z którą już dużo lepiej sobie troszkę odpocznie.
Z ciekawszych rzeczy to straszny dziś huragan na dworze. :D
Dzień w pełni... trzeba z niego korzystać. Odpoczywamy! A co! W końcu mamy niedzielę! ;P
Komentarze (6)
Kosma taki nasz urok. :D Choć szkoda, że tego dnia sił nie miałem. Mimo to... dzień był arcyudany. :)
Michał mi od jutra też zaczynają się obowiązki sprzątaniowo-domowe. :) Mam nadzieję, że coś po laskach uda się pojeździć korzystając z wizyty w Jasieniu.
Jacek mógłbyś się podzielić tą swoją energią ze mną. ;P Cieszę się, że wspólne pedałowanie w zeszłą niedzielę Cię tak pozytywnie nakręciło do jeszcze większej jazdy.
Darek muszę więcej jeździć - bardziej regularnie. :) Piątek dał mi w kość - nie da się ukryć. :D
Robin teraz czas odpocząć sobie w tym świątecznym okresie. :)
A ja wciąż jestem naładowany energią do mocnego kręcenia :-) Dziś właśnie ze mną na trasie tak było :-) ... zapewnie dlatego tak jest po tym naszym wspólnym kręconku sprzed tygodnia :-) Pozdrawiam Was !
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)