Późnym wieczorem, w przerwie meczu ManU z Interem mój Aniołek wyciągnął mnie na przejażdżkę ulicami Wrocławia. Niezbyt miałem chęć, bo pogoda była tego dnia, zwłaszcza po południu, bardzo nieprzyjemna. Ostatecznie zgodziłem się i nie żałowałem, bo było bardzo fajnie i zrobiliśmy sentymentalną traskę z 31. lipca 2008 roku, kiedy to po raz pierwszy razem jeździliśmy po Wrocławiu. :)
Mieliśmy też zabawną sytuację z pewnym panem, który chciał nas ukarać. ;)
Traska: Kozanów - Most Milenijny - Osobowicka - Most Osobowicki - Wybrzeże Korzeniowskiego - Trzebnicka - Słowiańska - Jedności Narodowej - Mosty Warszawskie - pl. Kromera - Kochanowskiego - Parkowa - Wystawowa - Hala Stulecia & Iglica - Skłodowskiej - pl. Grunwaldzki - Szczytnicka - Ostrów Tumski - Most Młyński - Drobnera - Dubois - Mosty Mieszczańskie - Michalczyka - Długa - Popowicka - Kozanów
Tak poza tym to kupiłem sobie wypasiony trenażer. ;) Fota z pierwszego treningu. :D Jechałem w kurtce, bo zimno było na dworze. Ale wypas! Jutro zamknę na nim zegar! :)
Darek tyle osób chwali się trenażerami, więc pomyślałem że spróbuję jak to jest. ;)
Kundello przy ciężkim treningu i wysokiej kadencji mógłbym spalić telewizor, żelazko i inne sprzęty domowe. :)
Mavic no mówię Ci, cudo! Wsiadasz i ogień! Aż chce się jeździć. ;) Taki trenażer stoi w korytarzu szpitalnym w Miliczu. Akurat wczoraj tam byliśmy - nie mogłem sobie podarować takiej okazji żeby pojeździć trenażerem. :D Tak w ogóle to pod szpitalem było zaparkowanych chyba z 10-15 rowerów - niektóre bardzo ciekawe. :)
Ja bym tam do niego zamontował ze 2 prądnice i miał przy okazji światło za free :D Ostatnio spotkałem sie z takim wynalazkiem u kogoś...hmmm tylko nie wiem gdzie.
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)