Nie udało się dziś pokręcić z moim Aniołkiem niestety. Jednak nie mogłem sobie odpuścić jazdy w tak piękną pogodę!
Z Księża Małego pojechałem wertepami do Siechnic. Tam wdrapałem się na hałdę pohutniczą, by pooglądać widoki i trochę się zmęczyć. ;)
Dalej do Świętej Katarzyny i wjazd do Wrocławia od strony Brochowa.
Miałem też ochotę wjechać na Wzgórze Gajowe ale nie za bardzo jest tam taka możliwość, by zrobić to rowerem, a wdrapywać z buta mi się nie chciało. :) Nie mniej jednak będąc już na Gaju trochę się tam pokręciłem. Bardzo dużo nowych budynków mieszkalnych tam powstało od czasu, gdy się stamtąd wyprowadziłem. Nawet fajnie to wygląda.
Wracając już na Księże wjechałem do Parku Wschodniego i zrobiłem w nim pętelkę. Przy okazji załapałem się na całkiem ładny zachód słońca.
Jeszcze po drodze zaczepił mnie jakiś Turek, i chciał pchnąć mi „złoty” sygnet, bo niby miał problemy z płatnością swoją kartą kredytową na stacji Neste... Szkoda gadać. Frajerów wszędzie szukają. Mam nadzieję, że kiedyś uda się takich osobników w Polsce wyplewić...
Jak się można dostać na tą hałdę? Wczoraj jechałem w okolicach i zastanawiałem się, czy jest możliwość odwiedzenia szczytu. Jak widać, jest :-D Pozdrawiam
Rafaello tak na prawdę to języka uczymy się przez całe życie. Ja na przykład nigdy wcześniej nie znałem słowa "plenić". Widać obaj skorzystaliśmy na tej wymianie zdań i mamy w swoim zasobie słów o jeden termin więcej. :D
Darek nawet na i. ;)
Gal jak ktoś chce ode mnie wyciągnąć pieniądze za coś bezwartościowego, próbując mnie oszukać to dla mnie jest złodziejem. :) Z resztą ten swój sygnet pewnie komuś zasunął z palca wcześniej. :D Nie jestem nacjonalistą ale niektórych z naszego kraju bym wypieprzył, najlepiej w pakiecie z tym Kartoflem z Kaczogrodu. :D
He,no nic muszę się podszkolić z Polskiego. Pewien mistrz sztuk walki kiedyś powiedział"zawsze możemy się czegoś nauczyć od innych". Dzięki temu już wiem co to znaczy "plewić",dążymy zawsze ku doskonałości :) pozdrawiam :)
Johan dużo się dzieje we Wrocławiu - to prawda. Cieszę się, że fotki wpadają w oko. :)
Siwiutki dzięki. To cieszy. :)
Darek średnio. :D A już na pewno nie lubię sygnetów od takich typów, jak ten który mnie zaczepił. A tych typów... to wręcz nienawidzę. Straszna patologia...
Robin i obyśmy przez najbliższe trzy miesiące dzień w dzień tylko takie obserwowali. :)
Rafaello zdecydowanie wyplewić. I tak ich już jest za dużo więc nie ma po co ich... plenić. :) Zasiałeś we mnie ziarenko niepokoju co do znaczenia tych słów, więc sprawdziłem. :D Pogoda... niech się utrzyma i niech wzrośnie temperatura to będzie piknie! :)
Wrocław prastara stolica Ślaska po latach stagnacji znów się rozwija .Nie wiem jak to jest w rzeczywistosci ale z tego co widzę włodarze miasta mają wizję na rozwój miasta.Fajne fotki .Pozdro!
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)