Na krótko, bo na krótko ale udało się razem z moim Aniołkiem wybrać się do Jasienia w ten weekend. Po niedzielnym śniadaniu pognaliśmy do lasu, by choć trochę nacieszyć się leśnymi drogami, pooddychać świeżym powietrzem i w ciszy i spokoju spędzić trochę czasu.
Na starcie przez górki Flothera przebiliśmy się na skarpę przy Gliniankach - więc zaczęło się górzyście i terenowo. :) Następnie pojechaliśmy do Rezerwatu Żurawno. Bardzo fajna trasa tam prowadzi. Jechało nam się wielce przyjemnie. Na miejscu, w rezerwacie, spędziliśmy kilka chwil nad tamtejszym jeziorkiem. („Tam cisza i spokój – czas się zatrzymuje.”) :)
Szkoda jedynie, że byliśmy ograniczeni czasowo tego dnia, bo można byłoby po lasach jeździć i jeździć bez końca. :)
Po obiedzie Asiczulek, również na rowerze, pojechał do Przewozu. Ja też tam się wybrałem ale już autem. W Przewozie jedni męczyli się na boisku, a drudzy siedzieli z kibolami na trybunach. ;) Mecz udany, powrót wesoły. Udało się do domu zajechać przed Aniołkiem, więc szybko wbiłem się w ciuchy rowerowe i wyjechałem naprzeciw. :)
To był piękny dzień! :D
p.s. Asiczka wykręciła w sumie 112 kilometrów! Szalona kobieta. ;P
Kosma pewnie tak. :) Coś wspominała o Tobie. ;P Dzień był naprawdę świetny, choć zbyt szybko minął. Mam nadzieję, że następnym razem w Jasieniu będziemy mieli więcej czasu na wspólną jazdę po lasach.
Kundello, bo Asie to fajne dziewczyny (Twoja i moja, o reszcie się nie wypowiadam, bo nie wiem i nie chcę wiedzieć). :D
Gal wiesz że u mnie drzwi są szeroko otwarte. :D A za przewodnika też chętnie zrobię. :)
Benasek i do tego zszokowała moich rodziców tym dystansem. :)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)