No i mamy kolejny miesiąc :) jeszcze trochę i będzie wiosna, zacznie robić się ciepło i zapomnę o ostatnich wietrzno-śnieżnych incydentach :D A co za tym idzie... przyjemność z jazdy zostanie spotęgowana!!!
Styczeń pozostawia mi wiele niedosytu, bo po świetnym początku było niestety już cały czas gorzej, jakoś wszystko się tak posypało ale nie chce mi się o tym pisać :) nie ważne co było – ważne co będzie ;]
Dzisiaj zrobiłem bardzo przyjemną traskę do Siechnic i wróciłem przez Świętą Katarzynę i Żerniki Wrocławskie do domku. Kilka kilometrów przejechałem wałami za zoo, byłem też na Wyspie Cześka, to znaczy na Wyspie Opatowickiej :D hehe Chciałem odnaleźć dziś Bajkał, lecz się nie udało. Przed Siechnicami, na wale, wbiłem się w teren (chyba koło śluzy nr 2) i dojechałem do zakola Odry, dalej nie jechałem, bo warunki do jazdy były tam tragiczne. I tak wydaje mi się, że obrałem złą drogę na Bajkał...
Bardzo silny był dziś wiatr ale mimo to złego słowa o nim nie powiem, bo był sprawiedliwy... połowa trasy w plecy, a druga w blachę :)
Tą drogą chciałem dziś dojechać na Bajkał...
TRASA: WRO/Gaj – Krakowska – Na Niskich Łąkach – wały – Wyspa Opatowicka... Trestno Blizanowice Siechnice Święta Katarzyna Smardzów Żerniki Wrocławskie Radomierzyce WRO/Wojszyce - Gaj
Komentarze (9)
Cześku ja niestety nie dam rady w ten weekend, bo mam w niedzielę egzaminek. Jutro będę zakuwać pewnie od rana :) Ale będę pamiętać o tym, że wreszcie powiedziałeś "tak" :D i wypad nad Bajkał zarezerwuję właśnie na wspólną wycieczkę z Tobą. Oczywiście nie zapominam o Leszku z Kotowic :] Jak będę miał wolny weekend - taki bez stresu - to dam znać Tobie na szkrzynkę e-mail.
Jutro pewnie coś tam pokręcę, ale to chwilkę tylko i do książek - żarty się skończyły :D
Z Cześkiem nie problem - można się dogadać - najlepiej w łikend. Od razu zaznaczam, że w tę sobotę i niedzielę jestem wolny (czytaj: słomiany wdowiec), więc... maila znasz... . :) Na jutro (urlop) mam solowy plan. :) Albo takie młodziki jak Ty chociażby - nie jeżdżą z leszczami typu sledzik4 - hehehe. ;) Mam takie same mapy jak Ty Piotrek. Aaaa - każdej ścieżki nie znam - brak mi orientacji w terenie. Moje Kochanie za to czesto mi służy jako przewodnik. Ps. W Kotowicach można kupić świeżego Leszka. :)) Pozdrawiam - Czesiek
Blase -> po powrocie do domku rzuciłem okiem na mapę i ucieszyłem się, że dalej w tym błocie nie brnąłem :)
Pixon - > Średnia prędkość nie gra roli :) ja tam liczę kilometry przede wszystkim, choć poniżej określonego poziomu nie lubię schodzić... pogoda super nie jest, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi... hehe
Czesiek -> Mapki mam (takie podwójne wydanie okolic Wrocławia, część północna i południowa) tylko zabieram je ze sobą, gdy robię dłuższe wypady. Dzisiaj liczyłem na to, że może w tamtym miejscu można jakoś się przez Odrę przeprawić. Poza tym ostatnio Tomek mówił, że był na Bajkale jak jechał do Siechnic. Ale musiał trafić w takim razie na jakieś inne jeziorko hehe :D
Tomalos -> Najlepiej byłoby Cześka namówić, bo zna tam każdą ścieżkę :) Tylko, że Czesiek nie jeździ z takimi leszczami jak ja hehe ;)
POZDRAWIAM!
p.s.
Najważniejsze, że dziś Polacy - nasi szczypiorniści wygrali, bo mam dzięki temu wyborny humor... i to pomimo trwającej sesji egzaminacyjnej :D
Na fotce faktycznie jest śluza nr 2. Jednak - jak napisał Błażej - byłeś z drugiej strony Odry. Najbliżej stąd do Bajkału to: przejechać przez śluzę opat., Wyspę Opatowickę, jaz opat., Most (jaz)Bartoszowicki, śluzę bart. i w prawo ścieżką - wzdłuż Odry aż do mostu na kanale Odry w Kamieńcu Wrocławskim. Z owego mostu lekko w lewo, po ok. 50m w prawo i już cały czas prosto aż do Bajkału. Mógłbyś oczywiście jechać z Siechnic betonami i szutrem - wzdłuż torów - aż do mostu kolejowego na Odrze, ale i tak dojechałbyś do Czernicy, skąd z kolei do np.: .... długo by pisać - wersji jest wiele. :)) Nalepiej kup sobie mapę, albo namów kogoś znającego tamte tereny na wycieczkę ;) Pozdrawiam - Czesiek
Śnieg stopniał to i średnia prędkość się każdemu poprawia ;) U nas w Łodzi jeszcze chlapa i chwilowo trzeba odpuścić jazdę. Chyba, że komuś nie przeszkadza bycie mokrym i ubłoconym, a następnie jechać tak przez resztę dystansu (brrrr. zimno) Łodzianie z niecierpliwością czekają na zmianę pogody :D
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)