Z MATYSKIEM

Środa, 7 lutego 2007 · Komentarze(2)
Z MATYSKIEM
Do Wrocławia przyjechał dziś Matysek (matys1310), więc musieliśmy razem pojeździć.
Rano pojechałem po niego na PKP, gdy jechaliśmy do mnie okazało się, że mam kapcia! Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy miałem ostatni raz tak przykrą sytuację. Strasznie się wkurzyłem i chciałem iść do domu z buta, ale Matys mnie zmobilizował, do tego by zrobić klejenie. No i na jednym z podwórek naprawiliśmy defekt dzięki czemu mogliśmy jechać dalej :)

Wieczorem po meczu Polski ze Słowacją, postanowiliśmy jechać na Most Milenijny. To była chyba nasza najgorsza decyzja w tym roku...
Most nie był oświetlony :(, Uniwersytet również nie był oświetlony :(, a pogoda... szkoda gadać. Temperatura 1 stopień na minusie i padający cały czas deszcz ze śniegiem, wróciliśmy cali mokrzy i przemarznięci. Szkoda, bo miało być tak pięknie.

Komentarze (2)

Właśnie chodzi o to, że Matysek widział Most Milenijny na zdjęciach i tym bardziej może żałować. Ale brak oświetlenia przyjął nader spokojnie. I tak mu się podobał most :D
Bo to taki człowiek z niego wspaniały, nadzwyczaj pozytywnie podchodzący do wszystkiego i do wszystkich.

A most... nie dziś, to jutro! Prędzej, czy później Matys będzie go podziwiać w pełnej okazałości.

Mlynarz 16:36 czwartek, 8 lutego 2007

Hmm. Albo zabrakło prądu albo dowiedzieli się, że matys1310 przyjeżdża i zrobili Mu na złość ;D
Ale powiedz Matyskowi, że może sobie zobaczyć jak wygląda Most Milenijny oświetlony na Twoich zdjęciach ;)
Pozdrawiam

kosma100 03:22 czwartek, 8 lutego 2007
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mmyta

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]