NA ZACHÓD...
Piątek, 9 marca 2007
· Komentarze(12)
Kategoria woj. Dolnośląskie, Wrocław - miasto
NA ZACHÓD...
Tego pięknego dnia, a pięknego bo znów pogoda była iście wiosenna, postanowiłem pojeździć dopiero po południu, dlatego że chciałem nacieszyć oczy zachodzącym słońcem :)
No i nacieszyłem :D
Niestety nie podzielę się z Wami za bardzo pięknymi widokami, gdyż jak wiecie nie mam aparatu hehe, a jedyne z czego pstrykam fotki to telefon, z którego wychodzi dobra fotka jedna na sto :D
Poza tym nie posiadam odpowiedniej wiedzy i umiejętności, które pozwoliłyby mi wykonać zdjęcie w 100% oddające piękno zachodzącego słońca.
To, co w miarę mi wyszło zamieszczam poniżej :)
Jeździło się świetnie dzięki pogodzie, o której już wspomniałem, a także dlatego, że Wrocław jest piękny i jazda po jego terenach zawsze daje mi dużą frajdę.
Z Gaju pojechałem na Niskie Łąki, później Most Grunwaldzki i Ostrów Tumski, pokręciłem się troszkę więcej w tamtych okolicach i udałem się w stronę Zoo, by popedałować wałami wzdłuż Odry do Mostu Bartoszowickiego, który był punktem kulminacyjnym mojej krótkiej wycieczki. Powrót do domu przez Wyspę Cześka, Opatowice, Niskie Łąki i ulicę Krakowską.
Przyjemnie było, a będzie jeszcze fajniej! :)
Ostrów Tumski widziany z Mostu Pokoju
Most Grunwaldzki, a gdzieś w oddali karuzela
Ścieżka na Grobli Szczytnicko-Bartoszowickiej
Tego pięknego dnia, a pięknego bo znów pogoda była iście wiosenna, postanowiłem pojeździć dopiero po południu, dlatego że chciałem nacieszyć oczy zachodzącym słońcem :)
No i nacieszyłem :D
Niestety nie podzielę się z Wami za bardzo pięknymi widokami, gdyż jak wiecie nie mam aparatu hehe, a jedyne z czego pstrykam fotki to telefon, z którego wychodzi dobra fotka jedna na sto :D
Poza tym nie posiadam odpowiedniej wiedzy i umiejętności, które pozwoliłyby mi wykonać zdjęcie w 100% oddające piękno zachodzącego słońca.
To, co w miarę mi wyszło zamieszczam poniżej :)
Jeździło się świetnie dzięki pogodzie, o której już wspomniałem, a także dlatego, że Wrocław jest piękny i jazda po jego terenach zawsze daje mi dużą frajdę.
Z Gaju pojechałem na Niskie Łąki, później Most Grunwaldzki i Ostrów Tumski, pokręciłem się troszkę więcej w tamtych okolicach i udałem się w stronę Zoo, by popedałować wałami wzdłuż Odry do Mostu Bartoszowickiego, który był punktem kulminacyjnym mojej krótkiej wycieczki. Powrót do domu przez Wyspę Cześka, Opatowice, Niskie Łąki i ulicę Krakowską.
Przyjemnie było, a będzie jeszcze fajniej! :)
Ostrów Tumski widziany z Mostu Pokoju
Most Grunwaldzki, a gdzieś w oddali karuzela
Ścieżka na Grobli Szczytnicko-Bartoszowickiej