Nie wiem co mnie natchnęło, by po takich deszczach wjechać dziś do lasu :D Na pewno fakt, że dawno nie byłem w Lasku Osobowickim, który bardzo lubię miał tutaj duże znaczenie, ale myślę też, że jak sobie poczytałem o Harpaganach i Nocnych Maskarach to zaczęło mnie ciągnąć w teren :D Poza tym nie jeżdżę wciąż na slickach, a więc korzystam z uroków posiadania opon czołgowych hehe
To tyle tytułem wstępu, a teraz opiszę swój wyjazd... Byłem w Lasku Osobowickim i było fajnie :D Do lasku pojechałem z Gaju (fajnie brzmi, z gaju do lasku :) ) przez Hallera, Gądowiankę i Most Milenijny, czyli standardowa trasa w tamte rejony. Wróciłem tak samo. Troszkę pośmigałem po błotku, którego była cała masa po ostatnich deszczowych dniach, a zwłaszcza dzisiejszej ulewie. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz wróciłem do domu taki brudny :D
Obecnie jest tak mało barek, że wszystkie podczas zimowego "snu" mieszczą się pod Mostem Milenijnym (moje obserwacje). Mówimy oczywiście o tej stronie Wrocławia. :) Pozdrawiam - Czesiek
Asiu, masz rację, tylko pytanie do Ciebie, skoro widzisz tę zatoczkę. Czy jeszcze tam barki w ogóle wpływają? Ja w tym miejscu ładnych parę lat ich nie widziałem. ;) Pozdrawiam - Czesiek
Kosma Młynarz sobie nie robi sam fotek, bo to trochę narcystyczne :D Ale, jak pojadę z Tobą do lasu to możesz mi zrobić :P
Wiola (Czesiek?! :D ) kocham czyścić swój pojazd, zwłaszcza, jak jestem we Wrocławiu, bo nie ma nic przyjemniejszego, jak się mocować z rowerem w łazience 2m na 2m :D
Azbest od czasu do czasu fajnie jest... pojechać do lasu :P
De5troy3r każdy ma swoją ulubioną porę :) Ja w sumie lubię jeździć praktycznie o każdej porze i w każdych warunkach (choć ostatnio trochę ponarzekałem na pogodę :D), ale ideałem dla mnie są ciepłe, letnie wieczory... Dla mnie osobiście mają swój wspaniały klimacik :)
Ostatnie foty - mają klimat ;) A gdzie fota Młynarza ubłoconego? ;> Przecież Twoja wspaniała maszyna posiada takie cóś jak samowyzwalacz ;> :P Pozdrawiam ;) i liczę na poprawę ;)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)