Oczywiście z Gaju na Most Milenijny przez Hallera, Klecińską i Gądowiankę :D Później Osobowicką wzdłuż Odry i z Mostu Osobowickiego na Uniwerek, by przez Kazimierza Wielkiego, Arkady i Ślężną wrócić do domku :)
Jechało się fajnie, choć olbrzymim dyskomfortem jest skaczący stary łańcuch na nowej korbie, postaram się jutro kupić nowy, choć nie wiem skąd pieniądze wezmę, bo dziś kolejny już raz na giełdzie polała się krew... No, ale w życiu trzeba być twardym, a nie miękkim :) I będzie dobrze!
Wróćmy jednak do jazdy... Choć wyszedłem o 22 to było bardzo ciepło, bo ponad 22 stopnie! :D Dzięki temu jechało się wspaniale. No i w ogóle fantastycznie jeździ się nocą po wrocławskich ulicach... Mija się setki ludzi, oświetlonych mostów i innych budowli, po prostu cudo :) Jak tu nie kochać tego miasta?!
Szkoda, że czeka mnie ciężka kampania wrześniowa na uczelni, bo bym sobie teraz co wieczór na rynek biegał :D No ale to nic, popracuję ciężko, naprawię we wrześniu swe błędy, a od października... kolejny rok akademicki!!! I to chyba nie mój ostatni, bo zdaje się, że moje studia troszkę się przedłużą... ;>
Dzisiaj też wreszcie dodałem zaległe wpisy, nie ma tego dużo, ale polecam szczególnie relacje ze zwiedzania byłej poniemieckiej fabryki amunicji w Brożku, niedaleko mojego Jasienia, gdzie byłem dwukrotnie w lipcu... raz sam... ...i drugi raz, z Matyskiem :)
Piotrek - nie poznaję Cię. ;) Relacji z DG nadal brak. Nie wspomnę, że coś nie pedalisz ostatnio. Czyżbyś się wyeksploatował u Moniki? ;) Myślałem , że to ja mam zaległości............................ . ;) Pozdrawiam i... mobilizuję - Czesiek
Uwaga! Uwaga! Achtung! Achtung! Pilnie poszukiwana motywacja Młynarza. Wyszła z Bikestats 9 sierpnia i dotychczas nie powróciła. Szczęśliwy znalazca dostanie cenną nagrodę - gatki oraz mydelniczkę wraz z mydłem. Jeśli motywacja odnajdzie się szybko znalazca odszyma gratis granatowy ręcznik ;) Pozdrawiam ;)
powiem tak, nie próbowałem..chyba że po nocnych klubach:P ale...jeśli tylko wychaczę parę chwil to wezmę rower i zawitam do Wrocka z rana w sobotę, jakby co na weekend jest opcja tylko ekipę zgrać i dobrą trasę:)hyhy
u nas w Łodzi po takim objeździe nocnym stałyby się 2 rzeczy:
albo zabiłbyś się na jakieś dziurze albo zabiłby cię jakiś szalony kierowca... z resztą ze wstydem przyznam że Łódź nawet za dnia za ładna nie jest...mam dziś kijowy humor bo koniec urlopu dlatego taki smutny ton:( pozdrawiam
Chyba też muszę wybrać się na taki nocny objazd miasta (może w ten weekend?). Wrocław zupełnie inaczej wygląda w nocy - to zupełnie inne miasto :-D. Pozdrawiam
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)