:D


To by

Sobota, 11 sierpnia 2007 · Komentarze(8)
Kategoria woj. Śląskie
U KOSMY...

:D


To był jeden z tych dni, kiedy nie interesuje mnie pogoda, nie zaglądam do portfela, nie martwię się przyziemnymi sprawami i gówno mnie obchodzi, czy podjeżdżając do najbliższego skrzyżowania zdążę na zielone światło…

Tak, bo to był znowu piękny dzień, dodam: wybitnie piękny dzień :D

A wszystko to dzięki ludziom, z którymi miałem przyjemność go spędzić :)
I za to chcę im podziękować już na wstępie...

Także dziękuję Wioli, Monice, Agnieszce, Panu „Dużemu” Januszowi, Cześkowi, Tomkowi i Zielakowi no. 69...

A dzień ten zaczął się tak:

Pobudka o 5:00 i po krótkim czasie na moje wrocławskie osiedle zawitał Zielak, który przyjechał swoją furą z samego serca Kotliny Kłodzkiej :D
Po bezoowocnych poszukiwaniach otwartego KFC wjechaliśmy na autostradę A-4, gdzie Zielak strzelał popisy na szosie :D
Po niespełna dwóch godzinkach i malutkim błądzeniu w Dąbrowie trafiliśmy pod blok Kosmacza, gdzie czekał na nas Czesiek :D

Szybkie śniadanko i miłe powitanko, wizyta w sklepie rowerowym, gdzie musieliśmy zakupić dętki...

Przenosiny do Łośnia, w którym to ugościł nas przesympatyczny tatuś Kosmatki.

Stamtąd wyruszyliśmy już w naszą dzisiejszą trasę, na której nie brakowało dobrej zabawy, śmiechu i kilku ciekawych wydarzeń :D

Początkowo jechaliśmy mało pedałując, bo w większości zjeżdżaliśmy, a rzadziej męczyliśmy jakieś podjaździki. Po dojechaniu do Chechła odbiliśmy na Pustynię Błędowską, na której to byłem po raz pierwszy.
Tam zrobiliśmy sobie malutką sesję fotograficzną i nastąpił podział naszej ekipy.

Wiola i Czesiek pojechali do Ogrodzieńca asfaltem, a cała reszta, czyli Aga, Kosma, Zielak, Tomalos i ja wjechaliśmy na czarny szlak, którym jechaliśmy z Chechła do Żelazka.
Choć nie jestem zwolennikiem ciężkiego terenu i szlak ten mnie wymęczył, to i tak jazdę po nim wspominam bardzo miło, bo ciekawy był :D

Przed Żelazkiem Kosma złapała spektakularnego kapcia, który w tym przypadku był problemem, gdyż nie mieliśmy odpowiedniej dętki, a łatki na nic się nie zdały...
Po długim czasie Kosma, przy pomocy Zielaka, doprowadziła rower do stanu używalności i ruszyliśmy dalej, w kierunku zamku w Ogrodzieńcu, gdzie czekali na nas z utęsknieniem Wiola i Czesiek.

Na tamtych kilometrach dopadł nas deszcz, ale doskonały nastrój i tak nas nie opuszczał, było zdzieranie gumy, ściganie skuterka i ogólne wygłupy dużych dzieci hehe

Wreszcie zajechaliśmy na zamek, a tam przy piwku i posiłku spędziliśmy niemal godzinkę, przy czym też sobie zwiedziliśmy troszkę okolicę jakże urokliwego zameczku :)

Powrót do Łośnia był dosyć ciekawy :D
Wiola z Cześkiem wyjechali z dużym wyprzedzeniem, a my puściliśmy się w pościg za nimi :D
Aga i Kosma jechały sobie razem obgadując nasze łydki...
A trio w składzie: Zielak, Tomalos i Młynarz zasuwało dzielnie do Łośnia...
Oczywiście tempo nadawał Zielak, a było ono nie małe, gdyż przez pierwsze kilka kilometrów nie schodziło poniżej 40 km/h...
Później zmianę dał Tomalos, zaczęły się lekkie podjazdy i mimo to, że tempo troszeczkę spadło to nie dawałem rady niestety :D
Po paru kilometrach znów jechaliśmy razem, bo Zielak i Tomalos zaczekali na mnie, ale byłem wykończony samotną jazdą, także wspólna jazda znów nie trwała długo i ostatnie 5 km jechałem już sam próbując niwelować stratę do napieratorów :D
Średnia z tego odcinka, a miał on prawie 25 km, wyszło koło 34 km/h, a więc jak dla mnie zabójcza hehe
Było jednak bosko :D

Kiedy już wszyscy dojechali do Łośnia, to pochowaliśmy rowery i zabraliśmy się za realizację drugiego etapu dzisiejszego dnia... :)
Zrobiliśmy ogromne zakupy na wieczornego grilla...
Panie przygotowywały pieczonkę, panowie pili piwo... :D
Ale przy okazji zrobiliśmy stanowisko na pieczonkę, przygotowaliśmy grilla i całą resztę, także byliśmy również pracowici hehe

Nasza, jakże udana impreza trwała do późnej nocy, rozmowy były fascynujące :D
Piwo lało się strumieniami... chyba każdy wstał od stołu syty i zadowolony :)

Ale przyszedł czas, że trzeba było pójść spać...
W końcu każdego zmorzył sen, ale nim do tego doszło, to wydarzyło się jeszcze dużo! :D :D :D

Kto był ten wie! A kto nie był tego zapraszamy na kolejne spotkanie... :)

PIWO DNIA:... Tańcowane :D


Na Pustyni Błędowskiej. Tomalos, Młynarz, Zielak



Z Tomalosem za Chechłem...



Aga vel. Agenciara :D



Kosma100, dla przyjaciół… Kosmacz :P



Tomalos...



Napierator Zielak



Młynarz...



Ogrodzieniec – zamek



Zamek w całej okazałości



Skałki – bardzo sympatyczne :D



Para idealna... ♥ Wiola&Czesiek ♥



Kosma nas świetnie ugościła – tu spaliśmy... ;)



Zielak właśnie znalazł mojego „Tigera”... :D



A to ulubiony puls... Zielaka :P




TRASA:
Łosień -> Błędów -> Chechło -> Pustynia Błędowska -> Chechło -> czarny szlak -> Rodaki -> Żelazko -> Ryczów -> Kolonia Ryczów -> Ogrodzieniec -> Podzamcze (zamek) -> Ogrodzieniec -> Skałki w Niegowonicach -> Niegowonice -> Łosień

Komentarze (8)

A gdzie?! :D

Mlynarz 17:00 piątek, 31 sierpnia 2007

a jakie fotki :P
Piotrek, grzyby nie rosną w krzakach............ ;)

Aga 21:07 czwartek, 30 sierpnia 2007

:D

Dzięki!

Już następnym razem nie zapomnimy z Zielakiem o filmie :)

Mlynarz 13:25 czwartek, 30 sierpnia 2007

Hehehehehhehe no coments ;)
Warto było czekać na ten opis ;)
Pozdrawiam ;)

kosma100 16:00 środa, 29 sierpnia 2007

następnym razem.............................. ........... ............... . . . ......

Aga 23:37 poniedziałek, 27 sierpnia 2007

Aga ale ten film będzie trzeba obejrzeć koniecznie następnym razem - przy nim to dopiero będzie beka :D

Czesiek bardzo dziękuję za przemiłe słowa :)

ad. 1 - Muszę Was tak postrzegać - nie dajecie mi innego wyboru :D

ad. 2 - Zgadzam się w 100%

ad. 3 - to Zielaka kalesony ;)

POZDRAWIAM!

Mlynarz 23:29 poniedziałek, 27 sierpnia 2007

No to się stary postarałeś :)
heheh no tak wieczorem to była beka ;D

z godzine zajęła nam medytacja nad tym kto pójdzie i czy w ogóle oglądamy film ;D w między czasie..... figle Moniki i... (nie pamietam kogo? ;> ) na podłodze, fikołki w przód czy w tył hehehe ;D
a Piaścik się lał do samego chrapnięcia ;))) hahahah a jak Monika targała Ciebie za włosy..... ;D;D;D;D
WYMIĘKAM ;D;D;D;D

Aga 21:05 poniedziałek, 27 sierpnia 2007

Co tu dużo mówić. Bardzo ładny opis.
Po raz kolejny powiem: masz Piotrek talent.
Pozdrawiamy - Wiola i Czesiek
Ps 1. Za napis nad fotką bardzo dziękujemy. Bardzo nam miło, że tak nas postrzegasz.

Ps. 2 "Kto był ten wie!"
Nieobecni niech żałują. :)

Ps. 3 Kosma nas świetnie ugościła – tu spaliśmy... ;)
Ale ja tam widzę tylko jedne... gacie. ;)

czesiek 20:27 poniedziałek, 27 sierpnia 2007
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa siety

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]