GRABÓWEK Z KRZYCHEM


To miało być grzybobranie :D
Ale, że od samego rana ciągle u nas lał deszcz i ogólnie pogoda nie nastawiała optymistycznie, to zrezygnowaliśmy z naszego pomysłu.
Jednak chęć pojeżdżenia w tym dniu była silna. Była silna na tyle by wyskoczyć na rower, jak tylko przestało choć na chwilę padać. :)
I tak, koło godziny szesnastej ruszyliśmy z Jasienia w kierunku na Tuplice.
Łatwo nam nie było, bo większość trasy pod górkę, a w tym dniu dodatkowo wiał w pysk wiatr i co chwilę mżyło.

Jednak, jak to Krzychu zauważył „trzeba być w życiu twardym, a nie miętkim” hehe
I tak sobie jechaliśmy asfalcikiem na Tuplice. W środku drogi, za Bronicami, zjechaliśmy do lasu, by sprawdzić czy są grzyby. Okazało się, że jest ich całkiem sporo :D
Dlatego też jutro z rana ponownie spróbujemy ruszyć na grzybobranie :)

Gdy już byliśmy w Tuplicach, to kupiliśmy po Żubrzyku, a następnie jechaliśmy w stronę Gręzawy, gdzie mieliśmy skręcić na Grabówek.

Złapała nas ulewa... Ale to nic hehe
Mieliśmy Żubry, więc schowaliśmy się w lesie i je wypiliśmy, w tym czasie przestało padać :]

Na Grabówku, który jest, a właściwie to był, najpopularniejszym kąpieliskiem w naszej okolicy, postanowiliśmy obejrzeć ogrom zniszczeń, jakich dokonała ostatnia powódź. (w maju tego roku)

Byłem w szoku, gdy zobaczyłem co zostało z kąpieliska... :/
A zostało mało.
Woda zniszczyła niemal wszystko.
Widok, jaki zastaliśmy to basen z popękanymi płytami, cały zasypany piaskiem naniesionym przez nurt rwącej fali powodziowej. Poprzerywane mury, wały, zniszczone altanki, wyrwy w ziemi i zmasakrowane brukowe chodniczki.
Zapewne kilka lat zajmie doprowadzenie tego miejsca do stanu używalności :(
Obawiam się o to, czy Grabówek jeszcze kiedyś stanie na nogi.
Szkoda tego miejsca, bo pamiętam je jeszcze z dzieciństwa, kiedy będąc małym brzdącem jeździłem tam z rodzicami i znajomymi.

Z Grabówka już wróciliśmy do domu jadąc główną drogą. Szkoda, że wiatr zmienił się na boczny, a miał być w plecy :/ - coś nie mam ostatnio szczęścia :D

Zimno było, mokro było, wietrzenie było... i jak jeszcze było?!
Ano PIĘKNIE BYŁO! :)


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
JECKYLL & HYDE – „Freefall”
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -



(fotki z komórki)


Staw w lesie – za Bronicami



Grzyby są – jutro je pozbieram :D



Grabówek – katastrofalna panorama :(



Woda – żywioł, który tu zwyciężył



Poniszczone altanki przy kąpielisku



Smutne to, ale prawdziwe – niestety



Nawet kajaki zabrała woda



Ach, te wieczorne powroty do domku :D



Zachód – trzeba poginać na wieczorynkę ;)





TRASA:
Jasień -> Lisia Góra -> Zieleniec -> Bronice -> Grabów -> Czerna -> Cielmów -> Tuplice -> Łazy -> Gręzawa -> Grabówek -> Grabów -> Bronice -> Zieleniec -> Lisia Góra -> Jasień

Komentarze (12)

Czy ktoś jeszcze czyta tego bloga. A propo Grabówka. W latach 80-tych byłam tam na koloniach trzy razy z rzędu. To był fantastyczny ośrodek z basenem. Czy ktoś z Państwa ma jakieś zdjęcia z tamtych czasów. Będe wdzięczna za wstawienie ich na stronę.

Gość 14:05 poniedziałek, 18 listopada 2013

Od słowa: INTROWERTYK :P

za stroną: http://zdrugiejstronydrogi.blox.pl/2007/01/Introwertyzm.html

Introwertyzm
"Introwertyk:
- tylko bliskie stosunki z ludźmi uważa za przyjaźń
- woli słuchać, niż mówić
- ogranicza swoje doświadczenia, ale każde z nich głęboko przeżywa
- z łatwością zagłębia się w problemy, ma dużą zdolność koncentracji
- nie lubi, kiedy mu się przerywa (ponowne skupienie uwagi jest wyczerpujące)

Introwertyk czerpie energię z własnego wnętrza, dzięki kłębiącym się w nim myślom, ideom i emocjom. Aby regenerować siły, musi się wyciszyć, pobyć w samotności. Jeśli nie zrealizuje tej potrzeby w odpowiednim momencie, doprowadza do kryzysu sił życiowych. W głowie pojawia się uczucie pustki. Introwertyk przestaje się komunikować ze światem. Czuje się jak ryba wyjęta z wody.Na ogół introwertycy dobrze rozpoznają swoje potrzeby i mimo kulturowej presji układają sobie życie na swój sposób.
Niestety Freud uznał introwertyzm za patologię i dlatego potocznie teramin ten kojarzy się niezbyt pozytywnie. Tymczasem introwertycy to osoby towarzyskie, otwarte na świat i obserwujace go z pasją.
Introwertycy muszą wykształcić dodatkowe umiejętności radzenia sobie w życiu , gdyż podlegają ogromnym naciskom: żeby się dostosować, żeby postępować tak, jak reszta świata. Jeśli introwertyk próbuje za wszelką cenę wytrzymac tempo życia narzucone z zewnątrz, jego zapasy energii wyczerpują się szybko. Niektórzy pomagają sobie, wpadając w takiej sytuacji w gniew (adrenalina), lęk (ciśnienie, poziom cukru i hormonów stresu), zażywając kofeinę lub narkotyki. Tymczasem dla dobrego funkcjonowania powinni robić sobie krótkie przerwy w ciagu dnia, pozwolić organizmowi na regenerację i doładowanie akumulatorów. Nauczyć się oceniać na bieżąco swoje siły i potrzeby."


"Trudno im przypisać etykietkę odludków. Jednak, żeby dobrze się poczuli w towarzystwie innych ludzi muszą być spełnione dwa warunki. Z jednej strony ilość osób. Standardowo lepiej nie więcej niż kilka. Drugi warunek: jakość kontaktów. Wolą rozmowy dotyczące ważnych spraw. Uczestnicząc w miałkich odczuwają znużenie. Gdy rozmowa staje sie nudna, introwertyk milknie. Psychologowie zalecją, żeby na chwilę opuścił towarzystwo, przez moment pobył ze sobą, po czym, powrócił do grupy. Z moich obserwacji wynika, że introwertycy mają wspaniałe poczucie humoru, choć specyficzne. Tzw inteligentne - raczej jedno skojarzenie, jedna słowna zabawa, ale trafiona."


------------------------------------------------------------

ALE MI AGNIESZKO CHODZI KONKRETNIE O GŁĘBOKIE PRZEMYŚLENIA :)

Mlynarz 20:34 czwartek, 20 września 2007

intro....... że co? :P może inwentaryzacyjne? ;P

Aga 19:15 czwartek, 20 września 2007

Aga powinnaś pisać introwertyczne książki :P

A tak poza tym, to nie wierzę, że u Was we Fordonie nie ma Żubrów :D

Granicho nigdy, na nic nie jest za późno :)

Czesiek sam nie chciałem żeby było smutaśno :) ale o Grabówku musiałem napisać :)

Pixon rajd musi się odbyć, ze sponsorami, czy bez :)
Ja po prostu chcę jechać :D

DARIUSZ79 trzeba było to zakończyć optymistycznym akcentem :) dzięki!

Darecki na pewno pójdzie Ci dobrze! Z Twoim doświadczeniem harpaganowym nie ma co się obawiać o gorszy wynik. A tak poza tym to w Harpaganie nie wynik jest najważniejszy :)

POZDRAWIAM!

Mlynarz 12:57 czwartek, 20 września 2007

uwaga, kolejny głupi komentarz agenciary:

TV mnie NAUCZYŁA że Żubr żyje w puszczy, a z BikeStatos dowiaduje się że on bywa i pija w Jasieniowym lesie ;D
No i teraz w ktore bajki mam wierzyć ;p
Dawać tego żubra do mnie, zobaczymy czy we fordonie tyż żyją ;D
A to co zostało po kąpielisku..... masakra ;(((
Przyroda odwdzięcza nam się za to co jej wyrządziliśmy. A ten kajak.... daje do myślenia co nie - ktoś kiedyś na nim pływał...... ktos kiedyś pomieszkiwał w tych altankach......
ale ze mnie myślicielka, kończe te rozwazania ;p

Aga 08:54 czwartek, 20 września 2007

Przygotowania do 34 Harpagana przebiegają całkiem nieźle czyli według bliżej nieokreślonego planu :-))) Jako BIKESTATOWICZ nie powinienem dać ciała więc postaram się zmieścić w pierwszej 100 :-)

Darecki 22:44 środa, 19 września 2007

ostatnia fota najbardziej mi się podoba:) taki wypasik:)

DARIUSZ79 19:51 środa, 19 września 2007

Wiesz doskonale, że mnie jeszcze nikt nie zdążył zniechęcić do rajdu dookoła polski ;] Byłoby to wspaniałe przeżycie robiąc w wakacje takie przedsięwzięcie.
Trzeba by było poszukać jakiegoś sponsora, zrobić nagłośnienie w mediach może ktoś by się zgłosił żeby nas dofinansowywać, np. 50 zł dziennie :D
Pozdrawia rozmarzony Pixon

Pixon 11:25 środa, 19 września 2007

Masz szczęście ;)), że optymistycznie zakończyłeś swój wczorajszy opis (fotorelację). :))
Pozdrawiam - Czesiek

czesiek 09:03 środa, 19 września 2007

Myślę, że dzisiaj na zakupy za późno. Giełda ruszy z wysokiego C. Wczoraj zaryzykowałem i dokupiłem pod koniec sesji. Adrenalina była straszna około 20.00 gdy w hameryce te ich wigi ruszyły z kopyta:)

granicho-bez-4 08:21 środa, 19 września 2007

Na ostatnich baletach fajnie się przy nim wszyscy bawili :)
Jest dobry.

pzdr

Mlynarz 00:38 środa, 19 września 2007

Utwor ktorego tytul przytoczyles tez mi sie podoba:D
Pozdro!

azbest87 00:30 środa, 19 września 2007
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nawym

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]