Tak to się fajnie złożyło, że dziś mogłem odwiedzić Kosmacza w jej pięknym mieście! :D Oczywiście najpierw kazała po siebie przyjechać furą pościgową na PKP ;P
Później jednak, gdy już się ogrzaliśmy w domku, wyruszyliśmy na słynną Pogorię! Niewątpliwie dzisiejsze wydarzenie zapadnie mi w pamięci na wieki! ;) Wreszcie me oczy ujrzały te miejsca, w których Kosma obraca się na co dzień. Do tego działo się to wieczorową porą i w towarzystwie słynnej dziewoi z BIKEstats :P :D
Było fajnie i przyjemnie, choć niestety temperatura dała nam w kość. Strasznie zmarzliśmy. Niestety Moniczka do dzisiaj kaszle (11.11. - niedziela) :( ;( Wiem, że to przeze mnie! :D
Ale ona i tak Wam powie, że... BYŁO PIĘKNIE! :D
Mój pierwszy raz na Pogorii. Byłem strasznie zawstydzony, a Kosmacz sobie ze mnie jaja robił! Poskarżę się swojej mamie! :P
Komentarze (15)
No ja tam nie mam co gospodarować, to jest niezależne odemnie. Teoretycznie i praktycznie mam jakieś 2 miesiące wakacji, może nawet więcej, ale niestety nie ciągłych. I tu jest pies pogrzebany. Mogę mieć oczywiście wszystko jedno za drugim, ale mogę też każde praktyki mieć w innym miesiącu a wtedy to se mogę pogwizdać a nie gdzieś jechać. Szkoda, że nie mogą zrobić przykładowo całego lipca na praktyki, reszta by była wolna, a ja bym mógł sobie śmigać. Narazie jednak trzeba zaliczyć pierwszy semestr, dalej drugi i dopiero kombinować ;-)
Spoko! Każdy ma tak, jak Ty problem z wygospodarowaniem takiej dużej ilości wolnego czasu, jaka jest potrzebna na wypad dookoła Polski. Jednak mam nadzieję, że damy radę!
Inicjatywa owszem zacna. Coś takiego też by mi sie podobało. Problem stanowi fakt, że ze względu na moje "studiowanie", nigdy nie wiem kiedy w wakacje będę miał czas wolny. Na moim kierunku jest sporo praktyk, a terminy poznajemy dopiero w semestrze letnim i to też raczej blizej jego końca. Dodatkowo kwestia finansowa takiego wypadu, trochę by to sporo mogło kosztować. A moje praktyki też pochłaniają trochę nakładów finansowych. Zobaczymy, jeśli będę miał możliwości, to dość prawdopodobne, że będę usiłował się przyłączyć. Dzięki za informację ;-)
Plany są takie by śmigać. I to jak najwięcej. Bawię się w rowerowanie już jakiś czas, trochę cyklów maratonów się po tworzyło w tej naszej ojczyźnie. Czas chyba ku temu by coś z tego konkretniejszego było. Jeździć dla samej jazdy to owszem sympatyczne, ale dreszczyk emocji podczas rywalizacji też jest mile widziany. Zatem jednym z planów jest praca nad sobą, nad formą, nad rowerkiem i starty. Drugim aspektem, też istotnym dla mnie są wyprawy. Jednodniówki, zwiedzenie okolicy, odkrycie jakichś ciekawych miejsc w Poznaniu i nietylko, bo w Wielkopolsce. Myślę też intensywnie nad jakąś wyprawą poważniejszą. Kilka, kilkanaście dni. Sam więc widzisz, że jest tego dość sporo ;-) Pozdrawiam
No to wypasik. Ja jak narazie zajęcia co by mnie po Polsce czy świecie rzucało nie mam. Ale chętnie sam z siebie po Polsce rowerkiem pośmigam więcej niż to do tej pory bywało. Wielkie plany na zbliżający się sezon, zobaczymy co z nich wypali. Pozdrawiam ;-)
Kosmacz ciekawe kto był tym zbokiem, bo na pewno nie ja! :P Dobrze wiesz, że jestem bardzo ułożonym chłopczykiem! :D
Agenciara marzenia są po to, by je realizować. Pogorię już zaliczyłem, teraz czas zaliczyć coś innego! ;P
Czesiek, gdzie boki?! A po lewej... i po prawej :P "Piotrusiu"?!!!! - Jak ty ładnie do mnie Czesiu się zwracasz! :]
Tomalos pewnie, że fajnie się tam jeździ. Z resztą... z Kosmą, gdzie się nie ruszysz, to zawsze jest fajowo! :)
Dj Wiro na Mazowsze strasznie daleko. :) Ale jeśli znasz jakiś fajny klub z niezłymi lachonami to chętnie się przejadę! :D
Winq właśnie, trzeba zwiedzać Polskę. Mam to szczęście, że moja praca daje mi poniekąd taką możliwość :) Jeśli będzie ciepło znów, to będę częściej zabierał rower na wyjazdy, a wtedy pojawić się mogą fotki z wielu pięknych miejsc :D
A, że sobie nie pośmigałeś?! Tak to czasem bywa. Nie zawsze wychodzi wszystko, co zaplanujemy. Ale w zamian życie daje nam wiele niespodzianek, a my sami często przeżywamy wiele spontanicznych akcji! :)
Boki bokami, ważne, że się śmiga i Polskę zwiedza. Też bym sobie pośmigał, ale dziś mnie nie wyszło coś niecoś, choć planowałem. Zawiedziony jestem. Tak trzymać :-)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)