Dziś bardzo szary dzień, pełno chmur na niebie, a na drogach mokro.
Miałem mało czasu, bo po południu trzeba było wsiadać w auto i jechać za chlebem. :D
Mimo to trochę km nakręciłem.
Pojechałem sobie ulubioną traską Cześka do Siechnic, a stamtąd główną drogą do Groblic, gdzie skręciłem na Kotowice. W Kotowicach zawróciłem do Groblic, jednak postanowiłem pojechać sobie wałem przeciwpowodziowym zamiast główną drogą. Właściwie to nie był to dobry wybór, bo po rozmokłej nawierzchni wału ciężko się jechało. Ale dzięki temu zobaczyłem stadko saren na polu oraz most kolejowy w Siechnicach, który do tej pory jakoś omijałem. :]
Zaraz zaczęło się robić ciemno i ponuro, także najprostszą drogą przez Trestno pomknąłem do domu.
To był w sumie taki wyjazd poświęcony przemyśleniom wszelkiego rodzaju... :D
Anonimowa A. w sumie zawsze rozmyślam podczas samotnej jazdy - może nawet dlatego lubię tak jeździć :D A zawsze wracam, bo za każdym razem dochodzę do jednego wniosku... ŻE ŻYCIE JEST PIĘKNE! A jeśli uznam, że jest ciężko to przypominam sobie moją boiskową zasadę: PO UPADKU TRZEBA WSTAĆ, PODNIEŚĆ SIĘ I DALEJ GRAĆ! :D:D:D No i tak to się u mnie już kręci przez 23 lata hahaha
Ty to nawet łączysz przyjemne z pożytecznym! Przemyślenia zabierasz ze sobą w trasę....!! Jak ja bym wyjechała w taką przemyśleniową wyprawę to już bym nie wróciła ;P
"... postanowiłem pojechać sobie wałem przeciwpowodziowym..." Jednak błotko było? To znaczy rozmiękły wał. ;) Dobrze, że odpuściliśmy w niedzielę. :) Pozdrawiam - Czesiek
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)