Udało się!!!Rekord pobity! Z Wrocławia do mojego rodzinnego Jasienia. Do tej pory moim najlepszym osiągnięciem było 180 km jeszcze z 2001 roku. Co złożyło się na mój rekordowy dystans?! A więc tak: Zaczęło się niewinnie hehe, bo o godzinie 0:00 wyruszyłem z moim koleżką na nocną przejażdżkę po wrocławskich mostach: WRO/Gaj - Most Milenijny - Mosty Trzebnickie - Mosty Warszawskie - Mosty Jagiellońskie - Most Szczytnicki - Most Grunwaldzki - powrót na Gaj przez Plac Dominikański To dało 34 kilometry.
Ale najlepsze miało dopiero nastąpić i tak od 8 rano zacząłem realizować swój plan szatański hehe :D
Podam ogólną traskę mego przejazdu z Wrocławia do Jasienia:
Traska była dla mnie bardzo przyjemna, przez niemal cały dystans jechało się bardzo fajnie pomimo żaru lejącego się tego dnia z nieba. Muszę przyznać, że tego dnia wiatr nie był moim wrogiem :) przez jakieś 80% traski miałem boczny więc nie przeszkadzał, w twarz wiało sporadycznie, a czasem zdarzało się, że dostawałem turbo doładowanie hehe
Na górce przed Bytomiem Odrzańskim miałem najwyższą prędkość tego dnia, a konkretnie 60 km/h, fajne to było uczucie po 200 kilometrach grzać z taką prędkością :)
Na trasie pomagały mi batoniki, pomidorki i banany. Pomimo 5 litrów wypitej wody waga w domu i tak wskazywała znaczny ubytek masy.
Muszę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony z tego wyniku, sam jestem ciekaw kiedy będzie atak na 300 km, bo że będzie... to wiem na bank!
Komentarze (18)
Dziękuję Ci Kosmatko! :) Ja bardzo cieszę się, że jedną trzysetkę zrobiłem z Tobą - często wracam do niej wspomnieniami. :) I uwielbiam zdjęcie spod Zamku Królewskiego w Warszawie - jest cool. :) A potem były Bieszczady i... :D
Gratuluję pobicia rekordu... W sumie nie wiem czemu wcześniej nie czytałam Twoich zaległych wpisów... A co do 300 to jesteś jasnowidz :D i to jedna ze mną :))) Pozdro Młynarczyku ;)
Mój życiowy rekord to 200km, ale oceniam ten wynik na mierny, bo po pierwsze stawałem co 50km bodajże i wypijałem po jednym calym poweradzie :) Nie potrafiłem rozkladać sił i korzystać wtedy z weglowodanow :) A czas ? 12 godzin wiec cieniutko:/
Vanhelsing 208,5 km to świetny wynik. Mam nadzieję, że w 2008 uda Ci się zaatakować 300 km - ja też będę próbować.
p.s. A HTML Ci nie wyszedł, bo... nie mógł wyjść. :) W komentarzach musisz używać znaczników BB Code (masz poniżej je przedstawione, obok przycisku Wyślij komentarz) Chce zrobić link to użyj URL :)
oo gratulejszyn ;) Ja na 2008 rok mam zapedy na 300 km ;D bo moj <a href="http://vanhelsing.bikestats.pl/index.php?work=blog2&m=8&y=2007&uid=1497">REKORD</a>to jak narazie 208,5 km ;) ale jak kupie nowy rower to wszystko mozliwe :)
jeśli... jak dojadę w przyszłym roku do Wrocławia i nie będziesz miał nowego rekordu, to choćby na siłę Cię wyciągniemy... pisze w liczbie mnogiej bo mam nadzieję, że czesiek, a może także blase się dołączą ;P
no wlasnie tak teraz patrze a tu 2 lipca..... no nie pasi, bo to był rozjazd po BO ;D no i wreszcie dopatrzylam ze to 2006 ;D mhm...... więc usilnie namawiam na pobicie rekordu poki ja go jeszcze nie pobilam ;D
oo ooo gdzie ja byłam że mnie tu nie było widze ze znalazles pasjonatke nocnego krecenia... :)jak ciepła noc to sama przyjemnosc z tkiej jazdy i na pewno jej się podobało. aaaaa 279, bede musiała wziąć się w garsc hyhy
Ogromne gratulacje za dystans i średnią, pod koniec września próbowałem coś podobnego ale skończyło się na 200 z malutkim przecinkiem. Jeszcze raz gratuluję i powodzenia w realizacji planu 300km.
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)