Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:1738.90 km (w terenie 109.50 km; 6.30%)
Czas w ruchu:92:51
Średnia prędkość:18.73 km/h
Maksymalna prędkość:62.35 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:91.52 km i 4h 53m
Więcej statystyk

SPRAGNIENI

Poniedziałek, 31 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Wypad z Adriankiem. Miało być asfaltowo i krócej ale wpadliśmy na super pomysł, by pognać lasem do fabryki amunicji w Brożku koło Zasiek.
Jak pomyśleliśmy, tak też zrobiliśmy i wyjazd udał się bardzo.
Lasem jechało się świetnie, choć kilka razy zakopaliśmy się w piachu.
Przez samą fabrykę przejechaliśmy tym razem szybko, bo nie było czasu na krążenie po niej.
W Zasiekach dopadło nas wielkie pragnienie, słońce grzało, a my wybraliśmy się na trasę bez wody i kasy. Na szczęście w jednym z gospodarstw pani poratowała nas butelką zimnej kranówy. Była dla nas na wagę złota! :D
Potem już dość szybkim tempem pocisnęliśmy asfaltem przez Brody i Lubsko do Jasienia.
To był dobry trip. :)

Na deser, tuż przed Brodami udało mi się wykręcić 63,55 km/h!
Jest to mój rekord absolutny jeżeli idzie o prędkość maksymalną uzyskaną w okolicach Jasienia. :)

Jedna z moich archiwalnych fotek fabryki amunicji w Brożku:
fabryka amunicji w brożku, klimaty wojenne © Mlynarz

SPOKÓJ NAD ŻURAWNEM

Sobota, 29 sierpnia 2009 · Komentarze(4)
Nad ukryte w lesie jezioro Żurawno, razem z tatą.
Super się jechało, super się rozmawiało - czyli wyjazd udany.
Pogoda taka jak przez cały sierpień, a więc bardzo dobra.

ZDANY NA TATĘ ;)

Czwartek, 27 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Znów z ojczulkiem. ;)
Tym razem pojechaliśmy jego trasą - podobała mi się, było kilka odcinków, którymi bardzo rzadko jeździłem.
Odwiedziliśmy również cmentarzyk i źródełko w lesie.

TRASA:
Jasień -> Bieszków -> Jabłoniec (lasem) -> Lisia Góra (lasem) -> Zieleniec -> ...las... -> Jasień

GLINKA GÓRNA

Wtorek, 25 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Razem z tatą lasem do Glinki Górnej. Dalej przez Lubsko, Dłużek i Nową Rolę do Świbinek, a potem znów las. :)
Przyjemnie było.
Na zjeździe w Dłużku udało się wykręcić ponad 60 km/h.

PK 6

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
Lasem, odwiedzić miejsce, w którym był usytuowany PK 6 na Młyanarz Oriencie. :)
Tak jak się spodziewałem, po kilkudziesięciu dniach bez deszczu staw wysechł.

Po drodze odwiedziłem pochłonięty przez las cmentarz obok Zieleńca oraz źródełko "Włóczęgi".

ZNÓW W TRÓJKĘ

Sobota, 22 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Jak za dawnych lat. ;)
Rankiem wczesnym z Asią pojechałem po towar i rozwieźliśmy go na trasie.
W Żarach dorwaliśmy Matysa, wrzuciliśmy jego rower na pakę i pognaliśmy do Żagania a potem Jasienia.
Po kawce, już na rowerach, wszyscy razem, niczym podczas niedawnej wyprawy, pojechaliśmy wioskami do Żar.
Z Żar, już bez Matysa, wróciliśmy z Asią do Jasienia.

TRASA:
Jasień -> Bieszków -> Łukawy -> Lubanice -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Górka -> Brzostowa -> Pietrzyków -> Jaryszów -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień

SZEŚĆ DYCH

Czwartek, 20 sierpnia 2009 · Komentarze(8)
Dziś udało się to czego nie dałem rady zrobić wczoraj. :)
Z górki na trasie Jabłoniec - Jasień wycisnąłem prędkość ponad 60 km/h - dokładnie 61,77 km/h.
Do tej pory tylko raz udało mi się tam pojechać ponad 60 km/h, a było to dawno temu. Poprzedni rekord prędkości dla tej górki wynosił 60,5 km/h, a więc dziś go poprawiłem o 1,22 km/h. :)

Krótko, wieczorem, po okolicznych wioseczkach ale bardzo przyjemnie było choć trochę się poruszać.
W ciągu dnia temperatura powietrza dochodziła do 32 stopni w cieniu.

TRASA:
Jasień -> Lisia Góra -> Zieleniec -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień

Poniżej fotka z cyklu "Wyprawa dookoła Polski - wspomnieć czar" ;)
Zdjęcie zrobił mi Jacek w dniu, kiedy przejeżdżaliśmy przez Kotlinę Kłodzką.
Zjazd serpentynami do Bystrzycy Kłodzkiej © Mlynarz

CZEŚĆ!

Środa, 19 sierpnia 2009 · Komentarze(11)
Cześć wszystkim! :)
Chciałbym tym wpisem przywitać się z wszystkimi po powrocie na BS.
Rozłąka z tym cudnym serwisem była, jak wiadomo, spowodowana wyprawą ”Dookoła Polski”, którą odbywałem wraz z moją Kochaną Asią oraz, trochę mniej kochanym, Matysem. ;)
Zakończyliśmy ją sukcesem. Udało się nam pokonać trasę, którą chcieliśmy przejechać. Łącznie wykręciliśmy dystans 3965 km, zajęło nam to 30 dni.

Póki co jest dostępna relacja prowadzona „on-line” z trasy.
Na dokładniejszą relację i galerię zdjęć będzie trzeba niestety długo poczekać.
Najzwyczajniej w świecie nie mam teraz na to czasu. Czeka mnie ciężki egzamin na uczelni, a jak dobrze pójdzie to i obrona pracy magisterskiej, także mam co robić.
Pewne priorytety w życiu trzeba zachować. ;)
Myślę, że relacja, a przynajmniej jej część zacznie się pojawiać w okolicach... końca września.
W chwili obecnej można zadowolić się relacjami naszych współtowarzyszy podróży, którzy jechali z nami na części trasy. Linki do ich fotorelacji można znaleźć na stronie głównej dookolapolski.xn.pl.
Serdecznie zapraszam do lektury! :)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

A dziś...
Jeździłem pierwszy raz od chwili zakończenia wyprawy, a więc pierwszy raz od blisko czterech tysięcy kilometrów jeździłem bez przyczepki z sakwami...
Zapomniałem jak się jeździ na rowerze! :D

Zrobiłem krótką rundkę po okolicznych wioskach.
Przez większość trasy nie mogłem złapać odpowiedniego rytmu i co chwilę rzucało mną po całej drodze. Katastrofa. :)
Nie myślałem, że aż tak bardzo odzwyczaję się od zwykłej jazdy. Trudno, trzeba jeździć żeby wrócić do normalności. :)

Dziś też doszedłem po raz kolejny do wniosku, że nie lubię „cisnąc” jeżdżąc na rowerze. Choć czułem, że mam spory zapas sił i mogę kręcić o 4-5 km/h szybciej, to najzwyczajniej w świecie... nie chciało mi się. Jakoś wolę oglądać się na okoliczne łąki, pola i lasy niż patrzeć w przednie koło. :)
Tak już mam. :D

W każdym razie miałem dwa cele na dziś dzień. Jeden to żeby w końcu poruszać trochę nogami, a drugi był taki, by wycisnąć 60 km/h z górki na trasie Jabłoniec – Jasień.
Pierwsze się udało, a drugie... niestety nie. Będzie trzeba jutro znów pojechać zmierzyć się z tą górką. Generalnie tylko raz w życiu udało mi wykręcić tam sześćdziesiątkę ale teraz chciałbym znów. :D

Tak poza tym to jadąc w stronę Jasionnej przejeżdżałem obok trzech wiekowych dębów... Miło mi się zrobiło na myśl, że nieco ponad miesiąc temu była przy nich obecna cała Rodzinka Darka, Kosma, mój Aniołek i Jacek, kiedy to bawili się u mnie przed startem wyprawy. :)

Poniżej zamieszczam zdjęcie z w wyprawy, na którym jest mój kochany Aniołek pokonujący podjazd do Czorsztyna. :)
Asiczka w słonecznych promieniach © Mlynarz


TRASA:
Jasień -> Lisia Góra -> Zieleniec -> Jasionna -> Bronice -> Zieleniec -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień

DZIEŃ 29 - NAD ODRĄ

Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
Przedostatni dzień wyprawy upływa bardzo przyjemnie. W Siekierkach złożyliśmy wizytę na cmentarzu wojskowym.

Poza tym mijamy na trasie mnóstwo obelisków upamiętniających wydarzenia związane z zakończeniem II Wojny Światowej.

W tej chwili kierujemy się do Kostrzyna nad Odrą. Szkoda, że przeszkadza nam wiatr.

Lubuskie! Właśnie wjechaliśmy na teren województwa lubuskiego. Do Jasienia zostało nam około 160km. :)

Zatrzymaliśmy się w Rzepinie na ciepły posiłek. Wiatr, który od początku dnia przeszkadza nam, na szczęscie trochę osłabł i jedzie się lepiej.

Wieczorem seria defektów. Najpierw Asia łapie kapcia, potem Mateusz zrywa linkę od przerzutki. Wszystko jednak da się naprawić.

Końcówkę trasy jechało się nadzwyczaj przyjemnie. Nocujemy nad Odrą w Połęcku. Rano czeka nas przeprawa promowa i zostaną tylko... 62 km do domu! :)

Siekierki - Cmentarz Żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego.


Pomnik Sapera w Gozdnicy


Kościół obronny z końca XIIIw. w Chwarszczanach


Pomnik Armii Radzieckiej w Gorzycy


No to mamy... Klopot. W Kłopocie muzeum bocianów i bociek na każdym słupie.



Szczegóły i zdjęcia po powrocie.

<Dzień poprzedni> Dzień następny>

Relacja na bieżąco dostępna na stronie http://www.dookolapolski.xn.pl