Wpisy archiwalne w kategorii

woj. Lubuskie

Dystans całkowity:11772.54 km (w terenie 2482.09 km; 21.08%)
Czas w ruchu:565:47
Średnia prędkość:20.78 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:2437 m
Maks. tętno maksymalne:186 (96 %)
Maks. tętno średnie:150 (78 %)
Suma kalorii:8350 kcal
Liczba aktywności:298
Średnio na aktywność:39.51 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Skwar - nad wodą z Darkiem, Wiktorem i Igorkiem

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · Komentarze(3)
Po wczorajszej setce (opis będzie), która dała mi w kość, nadszedł czas rekreacji.
Razem z męską częścią ekipy wyruszyliśmy na wyprawę jakiej świat nie widział! Tymczasem Asia z Anetką zabawiały się z Kornelcią w domu

Nasz przewodnik Igorek, podkręcając momentami tempo do 30 km/h (skąd on ma tyle siły?), prowadził nas ku wodzie. Wiktor niestety też podkręcał tempo. A ja przecież tak bardzo liczyłem na to, że razem z Darkiem będziemy mieć choć chwilę na to, by zrobić fotkę ślimakowi... Może innym razem się uda?! :D

Po kilku leśnych i polnych kilometrach wylądowaliśmy nad kąpieliskiem w Nowińcu. Fajnie, że są takie miejsca, gdzie można ochłodzić się latem. Ale to nie dla mnie. Za duże zagęszczenie człowieka na m2... :D
W każdym razie Wiktor z Igorkiem popluskali się w wodzie, a Darek i ja pilnowaliśmy rowerów popijając wodę z bidonów. Oczywiście łapaliśmy przy tym kolarską opaleniznę pragnąc strzaskać się na mahoń...

Fajny dzień. Fajny weekend. Za krótki jednak.
Za krótki, by porozmawiać o wszystkim czym się chce.
Za krótki, by nacieszyć się sobą nawzajem.
Za krótki, by przejechać tyle kilometrów ile się chce.
Za krótki, by nagrać się do syta w "Aliasa".
Za krótki na wszystko - bo czas za szybko biegnie.
Ale fajnie, że był.
A jeszcze lepiej, że... będą kolejne! :)

Dziękujemy!

Darek podziwia wylegujące się w słońcy "foczki" © Mlynarz


Igorek - w tle Darek starający się dotrzymać tempa © Mlynarz


Igorek napiera!!! © Mlynarz


Wiktor, Darek, Igor - Kawecki Team ® © Mlynarz


Plecy Wiktora - częsty widok w ten weekend... © Mlynarz

Kornelkowy pokoik - c.d.

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · Komentarze(4)
Do Żar - pod wiatr.
Z Żar - pod wiatr.
Sympatycznie. :)

Wyjazd w celu dopieszczania ścian w Kornelkowym pokoiku. Powoli zaczyna to nieźle wyglądać i podoba mi się. Chyba jednak gładzenie się uda. :)
Krótko, bo długo się zbierałem do wyjazdu. Ale zawsze troszkę pracy do przodu. No i kilka kwestii przedyskutowanych, kilka nowych pomysłów i decyzji. A wszystko w M nabiera rumieńców. Jeszcze dużo pracy, ale będzie bardzo fajnie! :)

Szybko do Żar - remontowo

Sobota, 11 sierpnia 2012 · Komentarze(4)
Po południu do Żar pobawić się trochę z gładzią i papierem ściernym...

Do Żar z muzyką na uszach, wyprzedzany przez idiotów (dawno nie spotkałem w tak krótkim czasie tak wielu małp za kierownicą samochodu), mknąłem narzucając sobie jakieś sensowne tempo. Miałem taką ochotę. Mięśnie trochę popiekły, ale czułem że działają nadzwyczaj dobrze. W drodze powrotnej postawiłem za cel osiągnięcie 28 km/h, a wyszło jak wyszło.

Dziś było piękne niebo nad nami. Chmury, kolory, słońce i jego promienie, tworzyły momentami zapierającą dech w piersiach scenerię.

Na mecie, przed domem, pogryzły mnie komary - czekałem aż ma kochana Asia otworzy mi drzwi. Na szczęście otworzyła. :)

Remontowo (prawie jak u Kosmy) © Mlynarz

Kombajn na podjeździe

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Dzisiejsza jazda, to spora niespodzianka. Plany były inne, ale są przecież po to, by je zmieniać. ;)

Kornelcia poszła z dziadkiem Adamem na spacer i dzięki temu mogłem porowerować wspólnie z Asią. Przez ostatni rok bardzo mi tego brakowało.

Zrobiliśmy przyjemną pętelkę po asfaltach, zaliczając kilka pagórków. Na jednym z podjazdów wyprzedziliśmy kombajn - Asia była z tego bardzo dumna. :D

Było bardzo przyjemnie. I wszyscy zadowoleni. Dziadek pospacerował. Kornelcia odpoczęła od rodziców. A rodzice... poczuli się jak kiedyś...
No prawie, tylko gór brak. Ale i tak jest fajnie. :D

TRASA:
Lubsko -> Stara Woda -> Lutol -> Górzyn -> Grabków -> Osiek -> Mierków -> Lubsko

Remontowanie z Kosmą i Tomkiem

Środa, 1 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Z Kosmaczem i Tomkiem do Żar.
Poszpachlować i wyrównać ściany w sypialni. :)
Przy okazji piwko na gliniankach przy drodze do Jabłońca.

Fajnie było. Bardzo fajnie.
I na trasie. I przed trasą. I po trasie.
Ten dzień miał jedną wadę... Szybko się skończył. ;)


TRASA:
Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Jaryszów -> Pietrzyków -> Brzostowa -> Sieciejów -> Górka -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień -> Budziechów -> Lubsko

Remontowo :-) © kosma100

Z Aniołkiem - wreszcie!

Sobota, 28 lipca 2012 · Komentarze(12)
I nadszedł ten upragniony dzień!
Długo wyczekiwany dzień!
Wreszcie znów razem!
Znów razem na rowerach!
Aniołek i ja!
Ależ było fajnie pojeździć z moją Żonką!
Późnym popołudniem.
W okolicach Wełmic.
Po drobnym deszczyku...

To nasza pierwsza wspólna jazda od ponad roku. Kornelcia została na trzy godzinki pod opieką babci. To pozwoliło nam pojeździć tak jak kiedyś. Bez pośpiechu, bez obowiązków na głowie. Te kilka godzin, ten krótki czas spędzony we dwoje na rowerach był nam bardzo potrzebny. Ale mimo wszystko, mimo tej wielkiej przyjemności z jazdy, mimo ciekawych rozmów, mimo tej całej wesołości towarzyszącej wspólnej przejażdżce... Z upływającymi kilometrami człowiek coraz bardziej chciał być już w domu. Bo w domu czekała na nas nasza Księżniczka. :)

Tak to już jest. Człowiek szybko się uzależnia.:D

TRASA:
Lubsko -> Lutol -> Chocicz -> Strużka -> Janiszowice -> Przychów -> Wełmice -> Kałek -> Tymienice -> Grabków -> Osiek -> Mierków -> Lubsko


Wielka radość z jazdy! © Mlynarz


Okolice Wełmic © Mlynarz


Jak dobrze być znów na trasie © Mlynarz


Aniołek i promienie © Mlynarz


Przed siebie... © Mlynarz

Dla Asi i Kornelci!

Piątek, 27 lipca 2012 · Komentarze(7)
Setka z dedykacją.

Dla moich kochanych dziewczyn.
Dla tej dużej: Asi, i dla tej mniejszej: Kornelci. :)

Już dawno miałem na to ochotę, ale albo brakowało czasu, albo człowiek wolał odpocząć (ostatnio jazda na rowerze kosztuje mnie więcej sił niż jeszcze dwa lata temu :D). W końcu się na to zdecydowałem, a zachęcające było połączenie "przyjemnego z pożytecznym", czyli zastąpienie samochodu rowerem przy dojeździe z Lubska do Żar.

Najpierw, wczesnym rankiem, przejechałem pętlę przez miasto, park, kąpielisko Nowiniec i Białków - mam zamiar od czasu do czasu ją przebiec (9,55 km). Następnie zrobiłem przyjemną traskę zapuszczając się w okolice Wełmic. Do domku wróciłem około 10 rano. Zjadłem śniadanie, posiedziałem chwilę z dziewczynami i ruszyłem na Żary. Do Żar jechałem już w upale. Słońce mocno dawało się we znaki, ale mimo wszystko jazda sprawiała przyjemność. Trochę ciążył plecak, w którym wiozłem... młot udarowy. Po przyjeździe do Żar rozpocząłem kolejny etap remontu – trochę się narobiłem, ale lubię to, a efekt końcowy na pewno da dużo satysfakcji. Tradycyjnie nie mogłem przerwać pracy, bo chciało zrobić się jak najwięcej. Nadszedł jednak czas powrotu. A powrót z Żar to sama przyjemność. Znów miliony gwiazd na niebie, przestrzeń, zapach pól i łąk – letnie wieczory są chyba najlepszą porą do jazdy.

Jazda dała dużo przyjemności. Dystans cieszy. Może za jakiś czas znów będę jeździł jak kiedyś?! Bardzo bym chciał.

Asiu i Kornelciu.
Wszystkiego najlepszego!

Za każdy dzień,
każdego dnia,
dziękuję Wam
za wszystko,
co od Was mam!


TRASA:
Lubsko -> Lutol -> Chocicz -> Strużka -> Janiszowice -> Przychów -> Wełmice -> Kałek -> Tymienice -> Grabków -> Osiek -> Mierków -> Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Jaryszów -> Pietrzyków -> Brzostowa -> Sieciejów -> Górka -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień -> Budziechów -> Lubsko

Krówka dla Asi :) © Mlynarz


Koniki dla Kornelci :) © Mlynarz


Kwiatek dla Asi :D © Mlynarz


Ptaszek dla Kornelci © Mlynarz


Polna droga w okolicy Białkowa © Mlynarz


Okolice Lutolu © Mlynarz


Chocicz - kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy © Mlynarz


Okolice Wełmic © Mlynarz


Złote kłosy © Mlynarz

Szpachlowanie

Czwartek, 19 lipca 2012 · Komentarze(7)
Pierwszy raz na rowerze od kiedy na świecie jest Kornelcia. :)

Z Lubska do Żar. Remontować Kornelkowy pokoik. Powoli zaczynam zadziwiać samego siebie – nawet nie przypuszczałem, że opanuję sztukę kładzenia gładzi na ścianach... :D

Co do roweru...
Jechało się świetnie! Do Żar zrobiłem traskę bocznymi drogami mijając po drodze malownicze krajobrazy. Powrót był już główną drogą, ale po zapadnięciu zmroku. A zmrok... to sceneria, w której lubię jeździć. Zwłaszcza letnie wieczory są bardzo przyjemne... Szum traw i zbóż głaskanych podmuchami wiatru, zapach lata, gwiazdy na niebie i te świerszcze... Bosko! :D
A wśród tego wszystkiego pędzisz sobie do domu, gdzie czekają na Ciebie dwie cudne Kobietki. :)
Dzięki tej mniejszej świat zmienił się bardzo!
Na lepsze!

Czasu mniej na wszystko.
Ale to nic, bo najlepszy jest czas spędzony z Kornelcią!

TRASA:
Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Jaryszów -> Pietrzyków -> Sieciejów -> Brzostowa -> Górka -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień -> Budziechów -> Lubsko

Droga Jabłoniec - Golin © Mlynarz


Okolice Górki © Mlynarz

Żurawno z Krzychem

Niedziela, 10 czerwca 2012 · Komentarze(4)
Kolejny raz w ciągu ostatnich kilku dni udało się pokręcić z Krzychem. Bardzo fajnie.
Dziś zabrałem go nad jezioro Żurawno. Jeziorko to bardzo przypadło Krzychowi do gustu.

Cisza, szum wiatru i śpiew ptaków.

Żurawno to miejsce niezwykłe.

Większość trasy wiodła przez leśne dukty. Dużo podyskutowaliśmy na temat meczów Dania - Holandia i Niemcy - Portugalia. Euro generuje niezłe emocje. Aby je ostudzić znów posiłkowaliśmy się zimnym Carlsbergiem. :D
I fajnie. :)

Wersalka

Sobota, 9 czerwca 2012 · Komentarze(4)
Korzystając z ładnej i pogody i tego, że w Jasieniu urlopuje się Kristof pojeździłem na rowerze. :D

Przed południem ruszyliśmy razem bokami do Żar, gdzie byłem uczestnikiem transakcji sprzedaży wersalki. :D
Zarobiłem na kilka piw (ewentualnie dwa worki tynku) pozbywając się niepotrzebnego mebla.
Powrót również bokami, ale nieco innymi. ;)
Na powrocie już siły trochę nas opuściły.
Potem jeszcze rajd do sklepu po chleb w przerwie meczu Holandia - Dania (duński dynamit odpalił).

Zimny Carlsberg, słońce, przyjemny wiaterek, zapach lasu...
To jest coś!
Czy może być piękniej?!
Tak! I to jest najfajniejsze w tym wszystkim. :D

TRASA:
Lubsko -> Budziechów -> Jasień -> Bieszków -> Łukawy -> Lubanice -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Górka -> Sieciejów -> Brzostowa -> Pietrzyków -> Jaryszów -> Golin -> Jabłoniec -> Jasień -> Budziechów -> Lubsko