Wpisy archiwalne w kategorii

Wrocław - miasto

Dystans całkowity:15720.46 km (w terenie 2025.78 km; 12.89%)
Czas w ruchu:734:44
Średnia prędkość:21.20 km/h
Maksymalna prędkość:61.34 km/h
Suma podjazdów:5575 m
Liczba aktywności:392
Średnio na aktywność:40.10 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Na Piasta...

Środa, 23 września 2009 · Komentarze(14)
...jak za dawnych lat. :D
Razem z Cezarym i Krzychem.
Korzystając z kolejnego, ciepłego wrześniowego wieczoru postanowiliśmy śmignąć do Siechnic.
Było bardzo wesoło. Trochę terenu.
I fajnie znów było poczuć siechnickie klimaty, pijąc zimnego Piasta na pobliskiej śluzie. Dodać do tego wspomnień czar z czasów LO... No po prostu to trzeba było przeżyć. :D

Powrót już w ciemnościach, polnymi i kamienistymi skrótami, adrenalina dość wysoka. :)

TRASA:
Wro/Krzyki -> Gaj -> Księże Małe...
Mokry Dwór -> Trestno -> Blizanowice -> Siechnice -> Blizanowice -> Mokry Dwór...
Wro/Księże Małe -> Gaj -> Krzyki

Jest tylko jeden słuszny browar... ;) © Mlynarz

Flecikowy lans

Piątek, 18 września 2009 · Komentarze(0)
Dziś przejechałem na Fleciku Aniołka dwanaście cudownych kilometrów. :D

A wszystko to dlatego, że Asia pojechała do pracy na moim Treku, a ja miałem za zadanie zająć się Flecikiem. Wspólnie spędziliśmy popołudnie w domu dzięki czemu Flecik znów ma sprawny i wyregulowany hamulec oraz czyściutki, przesmarowany napęd. :)

Wieczorny wyskok

Środa, 16 września 2009 · Komentarze(1)
Już po wieczorynce wyskoczyłem na Kozanów po Asiczkę, która dziś późno kończyła pracę. Jechało się bardzo przyjemnie.

Wrocławskie ulice są całkiem niezłe, gdy mało na nich "kierowców

W ogóle jakoś tak miło się wraca na Krzyki. Fajnie tu. :)

Mrozów i Miękinia

Poniedziałek, 14 września 2009 · Komentarze(10)
Dziś chciałem trochę odreagować po sobotnim egzaminie.
Miałem ochotę wsiąść na rower i pojechać przed siebie. Tak też zrobiłem. Jednak nim to nastąpiło to najpierw odprowadziłem Aniołka do pracy. Dopiero potem obrałem kurs na północno-zachodnie rogatki Wrocławia i po ich przejechaniu mogłem cieszyć się przestrzenią jeżdżąc od wioski do wioski. :)
Kręciło się dobrze, choć trochę przeszkadzał wiatr.
Odwiedziłem Prężyce, Wojnowice, Mrozów i Miękinię.
Na 19:00 musiałem zameldować się na Krzykach, bo miałem umówione spotkanie.
Po nim jednak, znów ruszyłem przed siebie, na Kozanów, by wrócić z kończącym pracę Aniołkiem do naszego gniazdka. ;)

To był dobry dzień.

Było dziś kilka takich przyjemnych odcinków © Mlynarz


W Wojnowicach © Mlynarz


Leśny dukt © Mlynarz


Oko Opatrzności ;) © Mlynarz


Miękinia - Urząd Gminy © Mlynarz


TRASA:
Wro/Krzyki -> Grabiszynek -> Kozanów -> Maślice...
Wilkszyn -> Pisarzowice -> Brzezinka Średzka -> Brzezina -> Wilkostów -> Białków -> Wojnowice -> Mrozów -> Miękinia -> Klęka -> Białków -> Księginice -> Leneratowice -> Prężyce -> Gosławice -> Brzezinka Średzka -> Pisarzowice -> Wilkszyn...
Wro/Maślice -> Kozanów -> Grabiszynek -> Krzyki -> Kozanów -> Krzyki

Krzyki

Niedziela, 13 września 2009 · Komentarze(3)
Po raz pierwszy wyruszyłem na rowerze ze swojej nowej wrocławskiej lokalizacji.

W mojej studenckiej karierze (która już niestety jest bliska końca) mieszkałem już na Muchoborze Małym, Piłsudskiego, Gaju, Księżu Małym, a teraz przyszedł czas na Krzyki. :)

Akurat Krzyki są tą dzielnicą, którą lubię szczególnie. Dużo dobrych chwil tutaj spędziłem. Lokalizacja genialna, wszędzie blisko, wszystko co do życia potrzebne jest pod ręką.

Także zaczyna się nowy etap w moim życiu. :)
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że na tym etapie towarzyszy mi mój Aniołek.
Nasze M-1 na Krzykach jest bardzo przytulne. :D

TRASA:
Wro/Krzyki -> Hallera -> Klecińska i powrót. (Wyjechałem Aniołkowi naprzeciw)

POWODZIOWO I BURZOWO

Poniedziałek, 29 czerwca 2009 · Komentarze(8)
Tego dnia chciałem zrobić jakąś dłuższą trasę, jednak zawirowania pogodowe spowodowały, że odpuściłem. Od długiego czasu nie ma praktycznie dnia bez burzy. Na dziś również prognoza wskazywała na jedno... będzie lało.
W takim wypadku postanowiłem pokręcić sobie po okolicy.

Do Siechnic przez Mokry Dwór nie było dane mi dojechać, bo koło Mokrego Dworu wylała rzeka zalewając drogi polne – to efekt ostatnich, nieustających opadów. Wróciłem więc do Wrocławia i odwiedziłem Park Wschodni, gdzie również można było dostrzec podtopione ścieżki...

Na koniec pognałem na Wyspę Opatowicką, z której asfaltem dojechałem do Siechnic. Tam zebrały się nade mną burzowe chmury. W związku z tym decyzja była jedna – wracam do Wrocławia główną 94-ką żeby uciec przed ulewą.
Udało się. Dosłownie 2 minuty po moim wejściu do mieszkania zerwał się huraganowy wiatr, zaczęło grzmieć i lunęło z nieba.

PRZEZ MOKRY DWÓR NIE PRZEJADĘ – DROGA I POLA ZALANE
Mokry Dwór © Mlynarz


PODTOPIONA ŚCIEŻKA W PARKU WSCHODNIM
Park Wschodni © Mlynarz


DUŻO WODY, DUŻO…
Dużo wody © Mlynarz


PUNKT POMIAROWY NA ODRZEW W TRESTNIE
Wysoki poziom © Mlynarz


I NADESZŁA BURZA...

Burzowy kilimat © Mlynarz

Do nędznego sklepu rowerowego

Czwartek, 25 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Z Księża Małego do szmaciarskiego sklepu rowerowego, który mieści się we Wrocławiu przy ulicy Reymonta - nie lubię niesłownych ludzi. :/
Jak się umawiasz, to dotrzymaj danego słowa!

Poza tym było parno i duszno. :)

NA WARSZTAT

Czwartek, 18 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Na Diamondzie odebrać auto z warsztatu na Paczkowskiej.
Jako, że Diamond ostatnio ledwo jeździ to go rozkręciłem na części pierwsze i... teraz wcale nie jeździ. :D
Ale czekają go piękne chwile, więc trzeba go odpowiednio przygotować. :)
Chyba jednak go złożę i oddam do serwisu, bo zbyt wiele jest do zrobienia, a nie mam czasu na eksperymenty.

Jutro z rana daleki wyjazd i powrót dopiero późnym wieczorem w nocy.
Jedziemy z Aniołkiem na Grassora.
Ciekawe ile kilometrów uda nam się przejechać i zdobyć punktów.
Jest wyznaczony limit 24 h, a optymalna trasa ma... 300 kilometrów. :D

SZUMGUM.COM

Środa, 17 czerwca 2009 · Komentarze(20)
Rano z Kozanowa na Księże Małe przez Hallera i Armii Krajowej – czyli powrót od Aniołka. :)
Późnym wieczorem z Księża na Kozanów tą samą drogą – czyli powrót do Aniołka. :D
W połowie drogi na Kozanów spotkałem się z Asiczką, która wyjechała mi naprzeciw.

A wiadomość dnia, która sprawiła nam dużo radości, jest taka że otrzymaliśmy spore wsparcie sprzętowe ze strony sklepu rowerowego Szumgum.com! :)
Sklep przekaże nam rewelacyjną przyczepkę Extrawheel! Taką samą, z jaką to już podróżuje Kosma na swojej wyprawie. :)
Oprócz tego sklep udzielił nam wysokiego rabatu na wszystkie artykuły, które ma w sprzedaży.
Nic tylko się cieszyć!

Na pewno to wsparcie jest bardzo pomocne dla naszej wyprawy dookoła Polski i znacznie odciąża nas finansowo.

Dzięki temu będziemy jechać na trasie z dwoma przyczepkami
dociążonymi odpowiednio wypełnionymi bagażem sakwami.
Jedna przyczepka, jak już wspomniałem, jest od Szumgum.com,
lecz pewnie się zastanawiacie skąd mamy drugą?! :D
Otóż druga przyczepka to dar miłosierdzia Błażeja,
naszego wrocławskiego rowerowego Przyjaciela,
którego wszyscy doskonale znamy i szanujemy,
bo to w jego serwisie swe blogi pisujemy!
Boski Blase - bo o nim mowa,
to postać wielce nieszablonowa!
On i serwis BIKEstats nam patronują,
pomagają, wspierają i dopingują!
Dziękujemy Ci Błażeju za Twój gest cudowny,
który dla powodzenia wyprawy jest nieodzowny!!!


:D

Od dziś do startu wyprawy zostało jedynie 25 dni.

STRONA GŁÓWNA SKLEPU ROWEROWEGO SZUMGUM.COM
Szumgum.com © Mlynarz

ANIOŁKOWO, PLATONOWO I RYSZARDZIKOWO

Wtorek, 16 czerwca 2009 · Komentarze(4)
Wieczorem przyjechała do mnie Asiczka - czyli mój Aniołek. :)
Następnie pojechaliśmy na Rynek, gdzie czekał na nas Tomek – czyli Platon. :)
Czekał też, pompujący koło pod pomnikiem Fredry, Rychu – czyli RyszarDZIK. :)

Obok ratusza obejrzeliśmy sobie wystawę zdjęć. Były to bardzo ciekawe zdjęcia lotnicze Wrocławia z roku 1947. Widać na nich doskonale leje po bombach i tysiące zrujnowanych budynków. Niesamowite jak bardzo przez 62 lata od tamtego czasu zmienił się Wrocław. Zniszczenia po wojnie zostały usunięte, domy odbudowane, powstały osiedla, doszły szerokie drogi i całe miasto wchłonęło okoliczne wioski znacznie poszerzając swe granice. Ciekawe jak będzie wyglądać stolica Dolnego Śląska za kolejne 62 lata, która zmienia się na naszych oczach. :)

Po zapoznaniu się ze zdjęciami popedałowaliśmy w czwórkę w stronę Kładki Zwierzynieckiej skąd wałami udaliśmy się do jazu Opatowickiego. Później wciąż jadąc wałami wzdłuż Odry minęliśmy most Bartoszowicki, most Swojczycki, górkę Kilimandżaro, mosty Jagiellońskie, mosty Warszawskie, most Trzebnicki, most Osobowicki i w końcu most Milenijny (uff ale się zasapałem wymieniając te mosty ;) ). Było nam jeszcze mało, więc pojechaliśmy w stronę Glinianek, a później łąką (skąd Platon zna takie skróty?! :D ) przebiliśmy się na Maślice i dotarliśmy na Kozanów, gdzie po debacie na temat Bike Orientu pożegnaliśmy się z chłopakami. Oni pocisnęli na miasto, a ja z Aniołkiem do Żabki na lodzika i po piwko na sen. ;)

Super się jeździło! Wrocław nocą jest piękny.

WROCŁAWSKI RATUSZ – WIEŻA
Wieża ratuszowa © Mlynarz


WYSTAWA ZDJĘĆ LOTNICZYCH „WROCŁAW 1947”
Wystawa "Wrocław 1947" © Mlynarz


Z LOTU PTAKA WIDAĆ ZBOMBARDOWANE WROCŁAWSKIE HUBY
Huby 1947 z lotu ptaka © Mlynarz


ODRA I ZACHÓD SŁOŃCA WIDZIANE Z KŁADKI ZWIERZYNIECKIEJ
Zachód słońca © Mlynarz