Wpisy archiwalne w kategorii

Wrocław - miasto

Dystans całkowity:15720.46 km (w terenie 2025.78 km; 12.89%)
Czas w ruchu:734:44
Średnia prędkość:21.20 km/h
Maksymalna prędkość:61.34 km/h
Suma podjazdów:5575 m
Liczba aktywności:392
Średnio na aktywność:40.10 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Las koło Siechnic

Środa, 22 kwietnia 2009 · Komentarze(7)
Po południu, gdy jeszcze na niebie było słońce, pojechałem pośmigać po drogach i ścieżkach w lesie między Siechnicami, a Kotowicami.
Zrobiło się bardzo zielono – sama przyjemność jeździć, gdy dookoła jest kolorowo i ciepło.

W lesie zjeździłem nowe traski i odkryłem kilka ciekawych miejscówek na przytulanki i picie Piasta. ;)

Wieczorem spotkałem się z Aniołkiem na Hallera. Razem pojechaliśmy na Gaj, gdzie chwilkę spędziliśmy na ławeczce. W tym czasie niebieskie niebo zaczęły przysłaniać ciemne chmury...
Gdy już musieliśmy się pożegnać to z nieba zaczęły spadać ciężkie krople deszczu, grzmiało i błyskało – generalnie apokalipsa. ;)

Ale było bardzo fajnie!

ZIELONE LASY...
[

...ZIELONE ŁĄKI...


...AŻ CHCE SIĘ JEŹDZIĆ!


LEŚNA AUTOSTRADA


BAJKOWO



WSZYSTKO KWITNIE


JEDEN Z WIELU AKWENÓW W LESIE, PO KTÓRYM DZIŚ JEŹDZIŁEM


ODKRYTY DZIŚ MOST KOLEJOWY (Z DEDYKACJĄ DLA KOSMACZA ;) )

Wieczorem i nocą

Wtorek, 21 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Wieczorem przyjechał do mnie Asiczulek i razem porowerowaliśmy do Siechnic.
Tam wjechaliśmy na hałdę pohutniczą i spędziliśmy na jej górze kilka chwil, podziwiając wieczorny widok Siechnic.
Wracając na Księże przez Trestno i Blizanowice doskwierał nam już przenikliwy chłód.

Później jeszcze po kolacji odprowadziłem mojego zmęczonego Aniołka na Kozanów.
Jazda miastem nocą jest bardzo przyjemna - nie trzeba stać na światłach i na drogach ilość kierowców-baranów jest ograniczona do minimum.

TRASA:
Wro/Księże Małe...
Mokry Dwór -> Trestno -> Blizanowice -> Siechnice i nazad :D
+
Wro/Księże Małe -> pl. Dominikański -> Kozanów i nazad ;)

Piąta rano

Poniedziałek, 20 kwietnia 2009 · Komentarze(10)
Świat się kończy. Trzeci raz z rzędu wstałem o piątej rano. :D

Dlaczego znów tak wcześnie?! Ano odprowadziłem Monikę z Kozanowa pod Instytut Niskich Temperatur, gdzie spotkała się z Cześkiem, by dalej już z nim pocisnąć w stronę... Dąbrowy Górniczej. :D
Krótko mówiąc Kosma dziś wraca na rowerze z Wrocławia na dąbrowskie Mydlice. :D

Jadąc Legnicką spotkaliśmy się z Michałem jadącym do pracy.
Wszyscy byliśmy tak zaspani i opatuleni w czapki (w nocy temperatura zbliżyła się do zera), że ledwie się rozpoznaliśmy – najbardziej czujny i spostrzegawczy okazał się Michał (BIG SZACUN! :D).

Powrót z Harpa

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Jak pojechało się na Harpagana to jeszcze trzeba z niego wrócić.
Powrót był długi i męczący.

Pobudka o piątej rano i jedziemy polami na bytoński peron.
Wsiadamy w pociąg i czeka nas... 11 godzin podróży powrotnej do Wrocławia.
Mamy dwie przesiadki. Dużo czasu spędzamy w Pile i Chojnicach.

Podróż choć długa i nużąca, minęła bezboleśnie – to chyba znów jakieś anielskie moce. ;)

Wysiedliśmy z Asiczulkiem na Popowicach, więc na Kozanów mieliśmy bardzo blisko. :)
Po pysznym obiadku odwiedziła nas... Kosma! :)
Nasza słynna powsinoga znów odwiedziła stolicę Dolnego Śląska.
Mimo zmęczenia, które odczuwaliśmy wszyscy (Kosma przez ostatnie dni nie próżnowała i trzaskała setki i dwusetki :D )są jeszcze siły na zimne Piasty, Tyskacze i inne zupy z chmielu. ;)

Wyjazd na Harpa

Piątek, 17 kwietnia 2009 · Komentarze(8)
Tego dnia razem z moim Aniołkiem wyruszyliśmy na naszego pierwszego Harpagana. :)
Do Bytonii, gdzie były rozgrywane zawody, dojechaliśmy pociągiem.

Także dzisiejsze kilometry to dojazd na dworzec PKP z Kozanowa, a później troszkę kręcenia po okolicach Bytonii – mieliśmy trochę wolnego czasu, bo przyjechaliśmy dość wcześnie. Wypad do okolicznych lasów udany – w mojej kolekcji kolejna gleba SPD. :D

Sama podróż pociągiem trwała długo, były trzy przesiadki ale w towarzystwie Asiczulka człowiek jest w stanie znieść wszystkie trudy i niewygody. :)
Na miejscu byliśmy około godziny siedemnastej.
Zjedliśmy przepyszny obiad w bytońskiej karczmie.
Później dojechał Damian, a także Kasia z Tomkiem.
Spotkaliśmy się też z Kitą, a także z Flashem, który choć nie startował to przyjechał do Bytonii zobaczyć jak się będziemy męczyć. ;)
No i nie mogę zapomnieć o Piotrku Banaszkiewiczu, który dzień później został Harpaganem na trasie mieszanej. :)
Poza tym była masa innych pozytywnie zakręconych osób, które przyjechały do małej miejscowości w województwie pomorskim tylko po to, by móc pochodzić/pojeździć po lesie. :D

O 21:00 na trasę wyruszyli piechurzy – mieli do pokonania 100 km w 24 godziny.
Uczestnicy trasy rowerowej od tego momentu mogli się rejestrować w sekretariacie i pobierać chipy – okazało się też, że wśród ludzi stojących w kolejce są też takie jednostki, które mają ADHD. :D
No cóż... Są pewne rzeczy, na które wpływu nie mamy... ;)

Po piwku położyliśmy się spać, bo następnego dnia trzeba było wcześnie wstać.

TRASA:
Wro/Kozanów – Dworzec Wrocław Główny...
...Woj.pomorsie/ Bytonia -> Cis -> ...lasy... -> Zblewo -> Bytonia

NA MIEJSCU W BYTONII


PERON WŚRÓD DRZEW


LŚNIĄCA LOKOMOTYWA


MY – CZEKAJĄC NA OBIADEK W KARCZMIE

Przed weekendem

Czwartek, 16 kwietnia 2009 · Komentarze(6)
Rano do dentysty. :)

Później z Aniołkiem na miasto pozałatwiać sprawy.
Odwiedziny w dwóch serwisach rowerowych, ZUS-ie i w Bibliotece Uniwersyteckiej.
Prawie wszystko udało się załatwić, a to czego nie załatwiliśmy w serwisach zrobiliśmy wieczorem sami, bo przecież zdolni jesteśmy. :D

Co cieszy, udało mi się wydębić w sklepie śrubki do przykręcania bagażnika - swoje niestety zgubiłem. :D
Poza tym zakupiłem sobie koszyk na bidon do Treka i bukłak.

Po powrocie z miasta zjedliśmy obiad. Asiczulek do pracki, a ja na Księże Małe pakować się na jutrzejszy wyjazd. A jedziemy daleko, bo aż do Bytonii... ;)
W sobotę pozamulamy na Harpaganie. :D

Wieczorem znów pocisnąłem miastem na Kozanów. :)

Wałami

Środa, 15 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Po południu telefon od Aniołka wywołał uśmiech na moich ustach. :)
Minęło kilkadziesiąt minut i spotkaliśmy się na Armii Krajowej.

Pojechaliśmy sobie do Lasku Rakowieckiego, a potem na Wyspę Opatowicką.
Chwilę posiedzieliśmy przy jazie Opatowickim, gdzie spotkaliśmy się z pędzącym na swej maszynie Szefem wszystkich szefów, czyli Błażejem. ;)
A akurat go obgadywaliśmy. ;)

Niestety robiło się coraz później, a co za tym idzie i chłodniej, więc trzeba było się rozstać. Błażej dalej katował swoje "Tur de wały", a my w odwrotnym kierunku, również wałami wzdłuż Odry, pognaliśmy na Kozanów.
Odwiedziliśmy tez Biedronkę, z której ledwo wyjechaliśmy z zakupami. (po raz kolejny tylne kieszonki okazały się zbawienne). :)

To był czaderski dzień! :D

Znów Piast

Wtorek, 14 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Pierwszy raz od dawien dawna, pojechaliśmy z Krzychem wypić zimnego Piaścika na mostku obok Mokrego Dworu.

Żeby nie było, że my tylko tak na piwo to wspomnę, że wcześniej byliśmy na poczcie i zapłacić za neta, także najpierw były obowiązki... a potem przyjemności. ;)

Lasy Złotowskie z Asiczulkiem

Piątek, 10 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Korzystając z pięknej pogody i wspólnego wolnego dnia, postanowiliśmy wraz z Aniołkiem że przejedziemy sobie kolejną seteczkę. :)

Wielki Piątek... był bardzo udanym dniem rowerowym i nie tylko.

Dziś pojeździliśmy sobie dużo między lasami, troszkę w terenie, skosztowaliśmy nowych asfaltów na Wzgórzach Trzebnickich i bardzo dobrze nam się jeździło.
Szkoda tylko, że czas tak szybko biegnie. Chciałoby się żeby doba miała 48 godzin. :)

Kiedyś będzie trzeba zjeździć Lasy Złotowskie, które dziś odwiedziliśmy, wzdłuż i wszerz, bo jest tam bardzo pięknie.

Trochę kilometrów doszło do tej traski w wyniku wyprawy do przychodni na Kuźniki i Biedronki, a także dlatego że niestety musiałem wracać z Kozanowa na Ksieże Małe.

Bardzo przyjemna setka.

TRASA:
Wro/Kozanów -> Osobowice -> Polanowice...
Krzyżanowice -> Psary -> Kryniczno -> Malin -> Siedlec -> Godzieszowa -> Skarszyn -> Boleścin -> Piersno -> Skotniki -> Zawonia -> Grochowa -> Czeszów -> Złotów -> Bartków -> Kol. Strzelce -> Dobroszyce -> Siekierowice -> Dobrzeń -> Jaksonowice -> Kępa -> Bierzyce -> Łozina -> Bąków -> Bukowina -> Pasikurowice -> Cienin -> Raków -> Krzyżanowice...
Wro/Polanowice -> Kozanów -> Kuźniki -> Kozanów -> Gądów -> Gaj -> Księże Małe

ANIOŁEK NA SZLAKU


W SIEDLCU


FUN FOR BIKE :)


PRZED SIEBIE


WIEŻA CIŚNIEŃ PRZY ZACHODZĄCYM SŁOŃCU

Miejskie jeżdżenie

Czwartek, 9 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Dziś trochę na Treku, trochę na Diamondzie.

W południe do rowerowego po nowy łańcuch do Treka i do Carrefoura na Borek po drobne zakupy.

Wieczorem już na Treku z nowym łańcuchem pojechałem do Aniołka na Kozanów.

Dobry dzień. ;)