Poprzedni rok był rokiem,
o którym chciałbym jak najszybciej zapomnieć.
Chciałbym, by ten nowy,
2014 rok, był rokiem, o którym nigdy nie będę chciał zapomnieć.
Zawsze powtarzam, że
wszystko jest w moich rękach. Czasem niestety dzieje się inaczej.
Choć człowiek może
zrobić dużo więcej niż jest w stanie sobie wyobrazić, choć
potrafi robić rzeczy wielkie, to i tak jest mały.
Ale to na co wpływ mam,
zrealizuję.
To na co wpływu nie mam,
marzę by się ziściło.
I pomogę temu.
Podobno warto stawiać
przed sobą cele i dążyć do ich realizacji. Warto dzielić się
tym z innymi.. Wtedy łatwiej o odpowiedni poziom motywacji. Może to
i pomaga. Więc napiszę tu o tym, co chodzi mi po głowie w związku
z nowym rokiem, co chciałbym osiągnąć.
Moje cele
sportowo-rowerowe na 2014 rok:
-
znów przebiec Maraton
Wrocławski,
-
wystartować w jesiennym
Harpaganie na trasie pieszej i powalczyć o tytuł Harpagana,
-
wystartować na Nocnej
Masakrze i powalczyć o zwycięstwo na trasie ekstremalnej,
-
w każdym miesiącu zrobić
przynajmniej jedną wycieczkę z dystansem powyżej 100 km,
-
zrobić jeden dystans
powyżej 200 km,
-
przejechać na rowerze
5000 km w sezonie,
Z celów sportowych to
tyle.
Pozasportowych jest dużo,
dużo więcej i nie będę o nich tutaj pisał. Te pozasportowe są o
wiele ważniejsze i cięższe w realizacji. Ale zawsze miałem
pewność, że warto wierzyć i mieć marzenia. Zawsze też
powtarzałem, że marzeniom trzeba pomagać.
Więc pomogę.
W tym miejscu też chcę
wszystkim życzyć:
SAMYCH DOBRYCH DNI W 2014
ROKU
------------------------------------------------------------------------------------------
A dziś na miły początek
nowego roku ruszyłem w przyjemną traskę. Korzystając z pięknej,
jak na zimę, aury. Trasa wiodła DK do Zajączka (przy niedzieli
ruch niewielki), tam odbicie na urokliwe wioseczki i powrót
czerwonym szlakiem rowerowym do Żar. Z wyjazdu jestem bardzo
zadowolony. I mam wielką ochotę pojeździć też jutro. Mam
nadzieję, że uda się wyskoczyć na rower.
Mimo wszystko... Jak to fajnie, że dzień nie kończy się tylko na rowerze. Że jest potem przyjemny spacer z Córeczką i Żoną. Pyszne i zimne piwo. Miły obiad w rodzinnym gronie. I sernik kawalerski, który uwielbiam.!
TRASA: Żary ->
Sieniawa Żarska -> Lipinki Łużyckie -> Zajączek ->
Cisowa -> Boruszyn -> Suchleb -> Miłowice -> Olbrachtów
-> Żary
Nowy rok - nowe nadzieje - gdzieś na trasie © Mlynarz
Nowy rok - nowe nadzieje - gdzieś na trasie © Mlynarz
Nowy rok - nowe nadzieje - gdzieś na trasie © Mlynarz