Czyli moja dzisiejsza wyprawa rowerowa na Uniwerek, by odebrać indeks od egzaminatora... :) Odbiór miał być o 10:30 ale niestety został przełożony na 12:30, bo pan doktor nie zdążył wpisać ocen... :D No cóż... dodatkowe dwie godziny stresu i życia w niepewności. Pomyślałem, że umilę sobie czas spacerkiem, bo pogoda była świetna. Miałem przy sobie aparat więc przy okazji porobiłem troszkę zdjęć. :)
Spacerowałem piechotą, bo rower zostawiłem na Uniwerku. Jakoś nieprzyjemnie się jeździ w dżinsach, gdy jest gorąco. ;)
Bruk szlifowałem na uliczkach starego miasta, byłem na Wyspie Słodowej i Ostrowie Tumskim, zahaczyłem o Most Grunwaldzki i później Parkiem Słowackiego dotarłem do Hali Targowej. Jako że miałem trochę czasu to przeszedłem się jeszcze na Ryneczek. :)
Wreszcie wybiła godzina prawdy... 12:30... odbieram indeks i jest! Egzamin z prawa pracy już zaliczony! :D
Tego samego dnia przejechałem się jeszcze wieczorkiem do Trestna, by założyć tam Waypointa. :) Mam zamiar założyć ich dużo w okolicach Wrocławia i samym mieście również, z nadzieją że inni wrocławianie przyłączą się do zabawy i uda się to u nas rozkręcić. :D Skoro na Mazowszu się udało, to dlaczego nie na Dolnym Śląsku?! :)
Dzień zakończył się oglądaniem meczu Reprezentacji. Wygraliśmy 2:0 z San Marino ale styl gry nie napawa optymizmem przed meczami z Czechami i Słowacją. No nic, do nich został jeszcze miesiąc. Oby znów odżył duch tej drużyny!
TRASA: WRO/Księże -> Lasek Rakowiecki -> Park Słowackiego -> Uniwerek i powrót tą samą trasą... + wieczorem: WRO/Księże -> Mokry Dwór -> Trestno i powrót tak samo. :)
Trochę spóźnione gratulacje z okazji zdanego egzaminu! Dzięki za maratońskie życzenia! Będą mnie utrzymywały przy życiu na zapowiadającej się na dość zimną trasie dookoła Wrocławia. Pozdrawiam
DJK faktycznie katowicki Spiż dość mocno różni się od tego we Wrocławiu. Nazwa lokalu i piwo mają takie samo, to fakt. Ale klimat jest inny wewnątrz. Spiż wrocławski to taka piwniczna knajpka, gdzie zawsze jest tłoczno i wszystkie stoły są zajęte. Ludzie idą tam posiedzieć przy piwie ze znajomymi. Do tego jest ogródek piwny na zewnątrz, w którym fajnie się siedzi w ciepłe dni. A w Katowicach zrobili ze Spiżu bardziej... lokal disco. :D Są dwa piętra, jest parkiet, stroboskopy i muzyka nawala cały czas... więc faktycznie klimat inny. :D Nie wiem jak jest tam za dnia, bo nie byłem. Ogródka piwnego też nie zaobserwowałem. Ale nie martw się, jak przyjedziesz do Wro... :D:D:D
Rafaello dziękuję! To tak jest, im szybciej się poruszasz tym mniej rzeczy zaobserwujesz i na mniej rzeczy masz czas. :) Jak jedziesz autem to nie widzisz tego co podziwiasz dookoła jadąc na rowerze... Jak idziesz piechotą zamiast jechać rowerem to twoje oko dostrzega jeszcze więcej szczegółów, a także łatwiej Ci się zatrzymać i zrobić zdjęcie... Tak samo w życiu. :D Kto ściga się ze szczurami... dużo traci. hehe ;)
Spiz zawsze bedzie mi sie kojarzyl z Wroclawiem. Co prawda jak powstal w Katowicach to zamierzalem sie wybrac ale opinie znajomych (zaraz po otwarciu) skutecznie mnie zniechecily. Moze teraz cos sie zmienilo...
Mdudi faktycznie daty nie zmieniłem na wczorajszą. :) Wrocław jest piękny, ciężko do tego miasta się nie przywiązać.
Kosma dzięki. Nawet nie wiesz jaka to dla mnie ulga. Teraz już niezależnie od sobotniego egzaminu mogę nastawiać się na obronę pracy za rok. :) Ale powalczę żeby mieć czyste konto. :D
Siwiutki z tym wyjazdem może być ciężko, bo nie mam wolnego weekendu we wrześniu. Za tydzień mam już zarezerwowaną sobotę i niedzielę. W rachubę wchodzi tylko najbliższa niedziele (14-go) albo jakiś dzień w środku tygodnia o ile masz wolne w tygodniu... :) Chętny jestem niezmiennie. :D
Rafaello bo ja lubię robić zdjęcia. ;)
DJK dziękuję! W najbliższą sobotę, o 12:30 ruszam na kolejną bitwę - może będę miał wsparcie... ;) Racja, włóczenie się po mieście to fajna sprawa. Nie samym rowerem człowiek żyje. ;)
Robin dla odmiany. :)
Benasek jak będziesz kiedyś we Wrocławiu to możemy się do niego razem wybrać. Taki sam lokal, o tej samej nazwie i z tym samym piwkiem jest też w Katowicach niedaleko dworca PKP. Byliśmy tam na niezłej imprezie po pamiętnym meczu Polska - Portugalia... To były czasy! :)
Ten Spiz od dawna mnie interesuje...i jego plynna zawartosc. Mam nadzieje ze go niedlugo odwiedze... a doktorkom sprobuj dawac link do Twojego bloga, jak trafisz na bikera, masz z zaliczone!
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)