ODYSEJA ŚWIĘTOKRZYSKA 2008 –

Niedziela, 5 października 2008 · Komentarze(15)
ODYSEJA ŚWIĘTOKRZYSKA 2008 – DZIEŃ 2.

Po wczorajszym wieczorku ciężko rano się wstaje. Ale pogoda jaką widzę za oknem bardzo cieszy. :)
Dziś nie pada, nie ma tak wielu chmur na niebie, jak poprzedniego dnia i świeci słoneczko.
Nic tylko jeździć! Niestety moja dzisiejsza jazda staje pod znakiem zapytania, bo partner stwierdza, że na trasę nie wychodzi.
Czarek mówi mi, że jest zmęczony po poprzednim dniu i nie da dziś rady jeździć. :/
Szkoda. Namawiam go jeszcze trochę ale to nic nie daje, a czas goni.
Trudno, pojadę sobie sam, będę zbierał punkty jeśli się da, a potem zobaczę co zrobią z tym na mecie. W końcu przyjechałem na Odyseję żeby pojeździć. :)

O 9:00 ruszyłem na trasę. Chciałem jechać z Moniką i Darkiem ale gdzieś ich zgubiłem.
W takim razie gnam na pierwszy punkt nr 1 ile sił w nogach, by tam na nich poczekać (drugiego dnia obowiązywała kolejność zaliczania punktów).
Wyprzedzam kolejne grupki i tak się fajnie złożyło, że na tym punkcie byłem jedną z pierwszych osób. hehe
Po chwili dojeżdżają Mavic z Piotrkiem, a także Andrzej z Arkiem, z którymi miałem ochotę się zabrać. Podziękowałem im jednak, bo chłopaki szli na wynik, a mnie bolało ścięgno achillesa i głowa, więc było ryzyko, że w takiej formie będę ich hamować. :)
Na szczęście do punktu dotarła też Monika z Darkiem i to właśnie z nimi spędziłem resztę czasu na trasie. :)

Dziś organizatorzy odpuścili punkty nr 2 i 3, więc kolejny jaki zdobywamy to nr 4.
Najpierw jedziemy dość spory odcinek asfaltem, nawigacja banalna, a później kręcimy kilka kilometrów po szutrówce na końcu której zdobywamy punkt. Przez całą drogę mijamy się z wieloma uczestnikami Odysei.

Wracamy na asfalt i jedziemy przez Kołomań, później odnajdujemy niebieski szlak rowerowy i docieramy do krzyżówki w lesie, która nas interesuje. Tam skręcamy na brukową drogę, która wczoraj dała się we znaki Monice i Darkowi. Tak mnie tam wytelepało, że miałem dość. Głowa rozbolała mnie na dobre, a palce drętwiały na tych nierównościach sprawiając taki ból, że musiałem się co jakiś czas zatrzymywać. Dobrze, że na kolejnych takich zawodach będę miał rower ze sprawnym amortyzatorem. :)
Zdobywamy punkt nr 5, przy którym jest sędzia (jeden z nielicznych punktów z sędzią chociaż, że orgowie zapewniali nas o obecności sędziego na każdym punkcie...) ale nic nie mówi widząc, że podbijam kartę bez partnera... Dziwne.

No nic, jedziemy dalej. Odpuszczamy wojaże w terenie i jedziemy asfalcikiem do Zagnańska, potem na wioski Belno i Zalezianka. To był odcinek! Super górki, można było się tam nieźle rozpędzać i pocisnąć na podjazdach. Ja niestety zapomniałem o swoim niedomagającym ścięgnie i po dzisiejszym etapie na nowo zaczęło mnie mocno boleć, z powrotem pojawiła się opuchlizna... :/

Razem z Moniką i Darkiem bez problemy odnajdujemy punkt nr 6 ukryty pośród błot.
Musze powiedzieć, że dobrze jeździło mi się dziś z Bułgarskim Centrum. :D
Wspólnie wracamy z naszego ostatniego punktu do bazy rajdu ale pomyśleliśmy, że fajnie będzie, tak dla własnej satysfakcji zaliczyć jeszcze nr 10, który mieliśmy po drodze.
Tak też zrobiliśmy i jak później się okazało, ten punkt został nam zaliczony. :)

Docieramy na metę.
Odyseja dla nas się zakończyła.

Doprowadzamy siebie i nasze rowery do porządku, bo organizatorzy chcą zrobić szybko zakończenie.

No cóż, spieszy im się, to nic że jeszcze wiele osób jest na trasie, oni robią zakończenie...
W ogóle na temat tej organizacji nie chcę się rozpisywać.
Powiem tylko, że było kiepsko, wręcz żenująco.

Chwała im za to, że organizują taką imprezę, bo dzięki temu wielu ludzi dobrze się bawi ale nie można robić wielu rzeczy w taki olewający sposób.
Przecież każdy z uczestników za start zapłacił 60 złotych, co przy takiej ilości biorących udział w Odysei osób daje sumę około 10000 złotych, więc można było za to kupić woreczki foliowe na mapę...
Żal było mi drużyny, które wylądowały na 2 i 3 miejscu w klasyfikacji, a organizatorzy nie mieli dla nich pucharów... Po prostu przykre to było.

Jedyne świadczenia jakie zapewnił organizator to: mapy, nr startowe, i grochówka, która w drugi dzień była zimna i stała sobie na środku świetlicy w baniaku... :D
Były też do rozlosowania zestawy nagród... aż trzy na około 90 startujących zespołów...

Szkoda, szkoda.
I nie chodzi tu o mnie, bo ja i tak będę jeździć na takie rajdy, pewnie dlatego, że dzięki chłopakom organizującym w sposób perfekcyjny Bike Orient wiem, że takie imprezy mogą sprawić, że wszyscy opuszczają je z uśmiechem na twarzy i dużą satysfakcją. :)
Chodzi raczej o takie osoby, jak Czarek który ze mną jechał i dla którego był to pierwszy raz na takiej imprezie. Napatrzył się i chyba więcej w czymś takim nie weźmie udziału.

Pomijając porażkę organizacyjną trzeba nadmienić, że na niewielkiej ilości punktów byli sędziowie. Widziałem dużo osób, które zdobywały punkty samotnie (w tym ja drugiego dnia :D), inni widzieli, o zgrozo, zawodników-kozaków przemieszczających się autami (jeden z takich zespołów zajął trzecie miejsce w klasyfikacji „stulatków”). Przykre.
Jak to jest możliwe, że zostałem sklasyfikowany (chyba 26 miejsce) z Cezarym, jako zespół skoro w drugim dniu jechałem sam?! I to tyle. :)

Na koniec miłe rzeczy. :D
Cieszę się z super spędzonego weekendu w towarzystwie rowerowo zakręconych osób.
Poznawanie takich ludzi, jak Kasia, Andrzej, Arek, Mavic oraz Piotrek to czysta przyjemność.
Myślę, że podobnie jak ja, dobrze bawiła się większość uczestników. :)

Dla mnie było to kolejne spore doświadczenie w orientowaniu się. :)
Wiem jakie błędy popełniłem na trasie, wiem jak powinienem lepiej się przygotowywać do tych zawodów i niech to zaprocentuje w przyszłości. :)

Dziękuję wszystkim za dobrą zabawę!

Komentarze (15)

Fajnie, że udostępniłeś swoje mapki.
Mogę zobaczyć jak trasę przejazdu planują najlepsi. :)
Widzę, że nawigacja musi u Ciebie stać na bardzo wysokim poziomie, bo niektóre odcinki między punktami byłyby dla mnie ciężkie do przejechania bez błądzenia.
Wychodzi na to, że jeszcze dużo nauki przede mną. :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 16:54 poniedziałek, 13 października 2008

Hej, wrzuciłem mapy z przejazdem. Mam nadzieję, że coś tam widać bo się nie przykładałem z uzyskaniem dobrej foty :)

mnowaczy 16:28 niedziela, 12 października 2008

Ciekawe skąd masz takie przekonanie?! :D
Nie zapominaj, że Młynarz jest leszczem i ani podium, ani trawnik, nie są mi przeznaczone. ;P

Mlynarz 12:24 czwartek, 9 października 2008

Uczucie jest przekozackie :)
Myślę że na Odysei za rok będziesz mógł to poczuć :) Może nawet wczesniej :)
P.S. Jak się wchodzi po stopniach to zupełnie inne uczucie niż stanie na trawniku :)

jahoo81 12:20 czwartek, 9 października 2008

Kosma na pewno od Asicy nie usłyszę po drugim PK, że chce wracać do bazy. :D
Duch bojowy będzie lepszy, pocisnąć będzie można bardziej itd. :D
Dodać do tego, że będziemy bardziej doświadczeni... może faktycznie coś, by z tego było. :)
Ale jak już stać na podium to tylko razem z Bułgarskim Centrum! :)

Asica a jakie to uczucie?! Ja nigdy nie stałem na podium. ;P
Poza tym na Odysei nie było podium tylko trawnik koło internatu. :D hehe

Pozdrawiam!

Mlynarz 11:36 czwartek, 9 października 2008

Tak tak Ja tam lubię na podium stawać :D

jahoo81 09:36 czwartek, 9 października 2008

Kiełborka Ty & Młynarz = I miejsce - a w najgorszym przypadku podium ;D
Więc nie ma innej opcji jak taka para ;)
Pozdrawiam ;)

kosma100 01:59 czwartek, 9 października 2008

Jahoo dziękuję za życzenia. :D

W kwietniu też chcę wreszcie zobaczyć czym jest ten słynny Harpagan. :)
Na BO zjawię się choćby świat się walił (no chyba, że będę miał obronę mgr wtedy). ;)
Fajnie, że Ty dobrze się bawiłaś, że my się dobrze bawiliśmy, wszyscy mieliśmy wesoło. :D
Następnym razem znów będziemy mieli wspólnie wesoło, w jednym miejscu (ale bez BMG). ;P

Czarek jest dobrym partnerem do rywalizacji ale w tym roku niewiele trenował i w ogóle widziałem po nim, że ten weekend to nie były jego dobre dni.
Mogę tylko żałować, że Damian nie mógł pojechać na Odyseję. :)
Może w przyszłym roku tym wytrwalszym partnerem zostaniesz Ty?! :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 00:30 czwartek, 9 października 2008

Co do organizacji - nie będę tego nawet komentować :P
Co do kolejnych startów to też żałuję, że nie będe na Harpie - ale postaram się w kwietniu :) BO już wpisuję w kalendarz imprez które zahaczę na urlopie :)
Cieszę się że mimo tych organizacyjnych niedociągnięć tak dobrze się bawiliście - ale wiadomo że gdzie BS się zbiera zawsze jest wesoło :)
Nie powiem że żałuję że mnie tam nie było - bo też się fantastycznie bawiłam w ten weekend - ale fajnie byłoby być tam z Wami :) Może następnym razem... :)
A przede wszystkim na następnej takiej imprezie życzę Ci wytrwalszego, dzielniejszego i stworzonego do rywalizacji partnera :P
Pzdr :)

jahoo81 00:17 czwartek, 9 października 2008

Wygląda na to, że w przyszłym roku będziemy częściej się spotykać na rajdach, bo jest trochę chętnych do startów. :)
Trzeba się z tego tylko cieszyć. :)
A więc nie raz pociągniemy sobie gula! ;P

Mlynarz 21:28 środa, 8 października 2008

Wyczerpująca relacja. Rzeczywiście niektórzy mogą się trochę zniechęcić kiedy widzą tyle niedociągnięć organizacyjnych. Ale najważniejsza jest dobra zabawa, dobrze że takich rajdów powstaje więcej. Ja na Harpagana niestety nie pojadę (szkoła). Ale na wiosenny Harpagan, Dymno, ... dlaczego nie ? :)

mavic 20:24 środa, 8 października 2008

Dawaj za rok Van! :)
A już na pewno bądź na Bike Oriencie. :)
Pojedziesz i zobaczysz, że nie będziesz żałował. Masz moją gwaranację! :D

Mlynarz 20:21 środa, 8 października 2008

Toście się wybawili ;) Szkoda wielka, że Wam nie mogłem towarzyszyć, może się uda kiedy indziej :)

Pozdro :)

vanhelsing 20:17 środa, 8 października 2008

Młynarz nie lubi odpuszczać. ;P
Chciałem na tej imprezie zdobyć znacznie więcej punktów ale się nie dało. :)
Jednak dużo pożytku z niej mam a przede wszystkim dużo dobrej zabawy było, a o to w życiu chodzi. :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 20:11 środa, 8 października 2008

Cieszę się, że nam towarzyszyłeś w tym drugim dniu, że nie odpuściłeś...
Też potraktowaliśmyt tą imprezę jako niezłą szkołę, wiele się tu nauczyliśmy.

djk71 18:50 środa, 8 października 2008
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asudo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]