Dzisiaj pobawiłem się w odkrywcę nowych szlaków – niestety nie znalazłem dziś nic ciekawego... Zamiast nowych dróg, które mógłbym włączać do swych przyszłych tras, wpakowałem się niezły „bajzel” :D
Pierwszym celem była dziś miejscowość oznaczona na mapie, jako Sadków... Na drodze z Żórawiny do Węgier skręciłem w prawo, by odnaleźć szukaną „osadę”, bo tego nawet wioską zabitą dechami nie można nazwać. Jeden budynek i jakieś szopy, z których wyleciało dwóch chłopów z psem (miał chyba zaawansowane stadium wścieklizny) Oznajmili mi, że to jest właśnie Sadków i ta droga już do nikąd dalej nie prowadzi :D. No więc zawróciłem nie czekając, aż pogonią mnie grabiami... ;]
Kolejny mój cel... Krajków! Zanim tam trafiłem, musiałem zmagać się z nieziemskim fetorem, unoszącym się w powietrzu koło Stacji Badań Trzody Chlewnej, obok której miałem nieprzyjemność przejeżdżać. Myślałem, że już gorzej być nie może, szybko zorientowałem się, że jednak może... :D Ledwo uciekłem przed tym smrodem, to wpadłem na drogę brukową, po której pewnie byłoby ciężko przejechać nawet czołgiem. Cała droga zmasakrowana i pokryta błotem, trochę poszło tam bluzgów z mojej strony :D Do Krajkowa wjechałem przez tereny chyba byłego PGR-u, straszne widoki :), żeby nie było lekko to na koniec mojej przygody z tą wsią wylądowałem w jakimś buraczanym polu. Przemęczyłem się trochę w terenie i doczłapałem się do wiaduktu nad autostradą A-4. Byłem uratowany! :D
Pogoda dziś bardzo ponura, wiatr średni, przez połowę wycieczki lekko mżyło, temperatura około 6 stopni.
No cóż, było jak było, a i tak wypad udany hehe :)
Na końcu drogi Sadków... nie polecam :)
W drodze do Krajkowa...
Cywilizacja!!! :D - autostrada A4
TRASA:
WRO/Gaj – Wojszyce... Komorowice Szukalice Żórawina Osiedle Żórawina Sadków Krajków Milejowice Rynakowice Okrzeszyce Zagródki Bratowice Szostakowice Sulimów Święta Katarzyna Zacharzyce WRO/Brochów - Gaj
Komentarze (15)
Mavic pojadę tam, jak będzie pogoda. Porobię ładne fotki i może mieszkańcy Krajkowa mi wybaczą... :)
Na Gaju nie jest źle, raczej niczego mi tam nie brak. Jednak nie zamierzam tam wiecznie mieszkać, bo nie uważam by było to miejsce dla mnie. Po prostu teraz mi wystarcza, ale rajem to nie jest i nigdy nie będzie. :D
Faktycznie Cheniu masz rację co do tego, że wszędzie pełno psich gówien. Strasznie tego nie lubię. Ale tak to już jest, nie tylko na Gaju, że ludzie wychodzą ze swymi psami, a one zostawiają nieczystości, gdzie tylko popadnie.... Trawnikowe obesrańce. :D To jednak wina ludzi - nie psów...
A co do kolejnej twojej tezy, a więc twierdzenia, że na Gaju mieszkają same przygłupy, to się z tobą nie zgodzę, bo zazwyczaj spotykam samych dobrych ludzi. Oczywiście znajdą się ludzie prości, pozbawieni kultury, wandale i inne typy... ale powiedz mi gdzie takich nie ma?!
I na koniec... Nie nazywaj mnie przygłupem. Nawet mnie nie znasz.
p.s. Kup słownik ortograficzny, a jeśli to zbyt ambitne to postaraj się chociaż nauczyć poprawnie pisać swe imię.
To mam nadzieje że jak teraz wpadniesz do wioski to zmienisz o niej zdanie.Przejedz ją całą (nie zajmie Ci to dużo czasu) i przyjrzyj jej się dokładnie a pózniej napisz o niej swoj komentarz (mam nadzieje że wtedy ślicznie będzie świecic słoneczko:) A co do przejażdżki to ja nie mam takiej kondycji jak Ty :)
Też bym się zdenerwował na Twoim miejscu :) Wyraziłem tylko swoją opinię. Zauważ, że byłem tam 2 lutego, pogoda bardzo ponura była wtedy, a do tego wszystkiego wjechałem do Twojej wioseczki chyba od jej najmniej ładnej strony :)
Możesz być pewna, że przez Krajków przejadę jeszcze nie raz i być może oglądając go przy pięknej pogodzie oraz uważniej napiszę, że to piękne wioseczka. :)
A czy moje wypady są częste lub nie możesz sama ocenić, bo wpisuję tu praktycznie wszystkie :D
Na swoim koncie mam już setki wioseczek i miejscowości przejechanych i wierz mi, że widziałem masę zapuszczonych wsi, ale i tak przez każdą chętnie bym przejechał ponownie.
A jeśli będę przejeżdżał przez Krajków to nawet chętnie z Tobą się przejadę na rowerku :)
To mogłeś się zorientować wczesniej jakie drogi prowadzą do tej wioski skoro postanowiłeś sie tam wybrać! Jednak dobrze ze sie przyznales do niewiedzy w tym terenie! a co do"buraka" to napisałam to dlatego że sie zdenerwowałam po przeczytaniu takiej ostrej krytyki na temat mojej wioski! Twoje wypady rowerowe chyba nie są zbyt czeste bo znam wioski bardziej zaniedbane. Pozdrawiam
"mieszkam w wiosce Krajków i nie nazwałabym tej wioski zabitej dechami" Też jej tak nie nazwałem :D
"jest mala,ale czysta a jej mieszkańcy dbają o swoje domy" Bez wątpienia jest mała... I bez wątpienia nie wszyscy mieszkańcy dbają o swe domy... Z resztą wszędzie są tacy co dbają i tacy co po prostu nie zwracają uwagi na porządek zbytnio :D
"Do wioski prowadzi droga asfaltowa a ty wybrałes polną więc nie narzekaj bo nikt ci jej nie kazał wybierać! "
Już wiem o drodze asfaltowej, wtedy pojechałem na przełaj i przez pomyłkę też nie trafiłem na drogę asfaltową wychodzącą z wioski, czy to coś złego?!
Mam prawo narzekać na drogę, gdy mi się nie podoba. Jadąc autem też każdy narzeka na drogi, bo dziury itd...
"Nie zamieniłabym tej wioski na żadną inną."
Bardzo cenię ludzi z takim podejściem, trzeba kochać i cenić swoje miejsce zamieszkania. To się chwali i ja sam jestem przywiązany do swych miejsc...
"A co do buraków to chyba ty nim jesteś"
[b]Dobrze, że użyłaś słowa "chyba", bo przecież mnie nie znasz, więc nie możesz wiedzieć, jaki jestem :)
A nawet jeśli uważasz, jedynie po przeczytaniu tego opisu, że jestem burakiem... to nie dbam o to.
mieszkam w wiosce Krajków i nie nazwałabym tej wioski zabitej dechami,jest mala,ale czysta a jej mieszkańcy dbają o swoje domy.Do wioski prowadzi droga asfaltowa a ty wybrałes polną więc nie narzekaj bo nikt ci jej nie kazał wybierać! Nie zamieniłabym tej wioski na żadną inną. A co do buraków to chyba ty nim jesteś!
Drogi trochę ponure, aż nie wiem jak można po takich jednostajnych melancholijnych terenach jeździć. No ale każdy jeździ po czym lubi, albo jeździ po tym bo nie ma wyjścia gdyż inne trasy chwilowo niedostępne. Myślę że to ostatnie jednak bardziej do tego przypadku pasuje. Pozdrawiam Pixon
Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła... Piekła dziś nie miałem, ale gdyby przyszło mi żyć w takim miejscu jak Krajków albo Sadków... Tak, to byłoby piekło z pewnością! :D
Ale Cię "poniosło" Odkrywco - hahaha. Z Sadkowem akurat nie powinieneś mieć problemów. Ale co Cię poniosło do Krajkowa? Przeca na mapie jak byk jest, że tam ... psy dupami szczekają, a diabeł mówi dobranoc. ;) Pozdrawiam - Czesiek
Tomalos -> Dziś jak bluzgałem jadąc po tym bruku pomyślałem sobie o Tobie. Zastanawiałem się jak Ty możesz jeździć tak na co dzień, po takich wertepach :)
Vicente -> Dzięki! Bardzo mi miło. Myślę, że fajnie jest opisać każdy wypad w jakiś charakterystyczny sposób, oddający „klimat” wycieczki. Dzięki temu wycieczka pozostaje na długo w pamięci.
Hej.. Podoba mi sie Twoj styl pisania w blogu... Chyba Czujesz tę wycieczkę aż do momentu kiedy wchodzisz na bikestats..;) Pisałem już wcześniej, że drogi są najciekawsze wtedy, kiedy nie można ich znaleść na mapach itp... Paolo
hehe też często poczukuję nowych szlaków, właściwie to na prawie każdej wycieczce chociaż kawałek jadę drogą lub ścieżką (czasem nawet polem :) ), którą nigdy wcześniej nie jechałem, takie odkrywanie nowego to fajna sprawa :)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)