Tak, tak, to co dziś zrobił w Oslo - wygrał z takim wiatrem! Mazoch do dzisiaj ledwo chodzi po takim wietrznym incydencie, a Adaś wylądował i ten jego... uśmiech! Klasa, mistrz! Po prostu najlepszy!
------------
A u mnie deszcz rano, w południe deszcz, a wieczorem już... deszcz :D I chłodno cały dzień, a do wiwatu dawał też huraganowy wiatr :)
Pojeździłem po leśnych drogach, by troszkę schować sie przed deszczem i wiatrem, jeździłem bardzo ostrożnie, by nie pobrudzić się za bardzo wszędobylskim błotem hehe
Komentarze (8)
Mlynarz lepiej daruj sobie tą spowiedź - wtedy dopiero będzie załamanie pogody ;) U mnie dzisiaj śnieg i błoto pośniegowe... masakra ;((( Pogoda taka, że rower musi niestety odejść w zapomnienie ;( Co gorsze nawet w autobusie "udało" mi się "przymknąć" oczko i przejechałam mój przystanek.... Następny tydzień - pogoda ładna gwarantowana bo ja nie będę mieć czasu na rower ;) Pozdrawiam z krainy śniegu i błota :(
Darecki -> a ja się dziś strasznie starałem za szybko nie jechać i dzięki temu wróciłem prawie tak czysty jak.. biały anioł :D Chyba sobie sprawię jednak błotniki i będę zakładać w takie dni, bo co się męczyć lub brudzić :)
Pixon ja myślę tak samo jak Ty. Tym skokiem Małysz udowodnił, że jest MISTRZEM. A Jacobsen... znowu odda Adasiowi czerwony trykot :D już za tydzień hehe
Wiro doszło, doszło mistrzu :) dzięki Ci bardzo! Odpisałem Ci na e-mail. Kawałek bardzo fajny i liczę na jeszcze (pazerny jestem :D ) Wypaliłem go sobie na CD i będę miał do auta hehe
To prawda 100% rację masz. Małysz to Małysz pokazał klasę dzisiaj jak żaden inny skoczek. Nieważny jest w tym wypadku wynik, liczą się ogromne umiejętności jakimi wykazał się podczas tego lotu.
U mnie to samo, cały dzień padało i niestety cały dzień przesiedziałem w domu.
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)