STAWIAM: 1:0 dla Biało-Czerwonych Bo będzię ciężko zapewne na tym kartoflisku :D
--------------------------------
No i niestety przegraliśmy z Ormianami 0:1 :( Boli mnie to strasznie, bo szkoda trzech punktów. Dobrze, że dzisiaj w nocy pracuję, bo i tak bym nie mógł spać po tym meczu... Brak skuteczności i szczęścia, no i niestety formy także, choć to o tej porze sezony mnie nie dziwi. Nasi przeciwnicy w całym meczu oddali jeden celny strzał na bramkę i niestety to wystarczyło, by zdobyć gola. :( Ja wiem i wierzę, że i tak awansujemy! Będzie ciężej, ale co tam – przecież jesteśmy najlepsi!
Po meczu pojechałem z Krzychem na Księże Małe, pokazałem mu „drogę nad ziemią” i później uderzyliśmy na Mokry Dwór. Pojeździliśmy sobie troszkę po mokrodworskich betonach, niestety nie miałem zbyt dużo czasu, bo jadę dziś na nockę.
Jak zawróciliśmy zaczęło błyskać w oddali, bo nadciągała burza. Fajnie się wracało w rześkim, burzowym powietrzu, gdy owiewały mnie podmuchy chłodnego wiaterku – to ma swój klimacik :)
Mokrodworskie tereny – kwiaty i niebo
Krzychu – „to gdzie jedziemy?!”
Kościółek przy ulicy Kamienieckiej
Piorun hehe (zdjęcie brzydko wyszło, ale jestem dumny, że go ustrzeliłem :D )
Komentarze (8)
Dzięki Agnieszko! Ja nie wiem co Ci faceci widzą w tej piłce nożnej... ;)
Tak, rower dobrze mi zrobił. Mecz nie był tak kiepski, jak wynik :)
Ciekawe, gdzie jutro się wybierasz :) Chyba znów Bardo i okolice :D Ale to zobaczę sobie później, bo za 10 minutek jadę do roboty. Muszę dziś zasuwać do Lubina i Głogowa. A stamtąd jadę do Jasienia. Właśnie burza przeszła to można jechać :D Cała noc przede mną pracy...
Ja i Wiola nie oglądaliśmy - pewnie dlatego przegraliśmy. ;) Piotrek - dobrze, że pojechałeś zrelaksować się po - tak myślę - kiepskim meczu. Pozdrawiam - Czesiek
Destroyer, a dlaczego bez komentarza? Jeśli oglądałeś mecz to widziałeś, że byliśmy lepsi i nie zasłużyliśmy w tym spotkaniu na porażkę. Niestety brakowało skuteczności i troszkę szczęścia też. Dziś cieszą się Ormianie, my też będziemy nie raz jeszcze się cieszyć.
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)