Dziś wczesnym rankiem zacząłem realizować swój dalekosiężny plan, który ma mnie doprowadzić 16. września na metę Maratonu Wrocławskiego.
Dziś do wykonania było tylko dziesięć minut bardzo spokojnego biegu. Starałem się zamulać jak tylko się da, średni puls jednak i tak wyszedł za wysoki. Chyba schowam pulsometr z powrotem do szafy. ;) Przy wschodzącym słońcu w stronę piekarni, stadionu, parku, przedszkola i domu.
Po ostatnim bieganiu stało się jasne, że jest przede mną sporo pracy do wykonania. Plan treningowy jest już niemal gotowy. Muszę go tylko troszkę doprecyzować i zmodyfikować – po prostu rozpisać pod swoją osobę. I najważniejsze... zrealizować go. :D
Zrobię to. Mam 34 tygodnie. I motywację.
DANE: Dystans: 1,5 km Czas: 11:30 Średni puls: 164 Max puls: 186 Kalorie: 145
Ciekawy pomysł... aż mam ochotę dołączyć... na razie jednak priorytet ma rower i treningi pod majową Europę... ale jak tylko wrócę, to zacznę biegać i też wystartuję w Maratonie Wrocławskim :)
Ciekawy pomysł... aż mam ochotę dołączyć... na razie jednak priorytet ma rower i treningi pod majową Europę... ale jak tylko wrócę, to zacznę biegać i też wystartuję w Maratonie Wrocławskim :)
WrocNam na rowerze? To niemożliwe żebyś nie pobiegł MW. Chyba nas podpuszczasz. :)
Z tym pulsometrem, to nie jest tak do końca, że ma być dla mnie wyrocznią i wszystko co robię mam opierać na jego wskazaniach. Traktuję go bardziej pomocniczo, jako urządzenie zaspokajające moją ciekawość. Fajnie wiedzieć ile mniej więcej kalorii się spaliło i jaki się miało średni puls. Nie wiem jak długo będę z niego korzystał. :D
Ja też jestem zwolennikiem "słuchania swojego organizmu", poza tym niej jestem wyczynowcem tylko amatorem przez duże "A" więc nie mam zamiaru bawić się w profesjonalizm. :D To jest bardziej eksperyment. ;)
Będzie komu kibicować na MW! ;-) Trzymam za Was kciuki i obiecuję Wam towarzyszyć na rowerze prawie całą trasę. Zgadzam się z Galenem - na razie pulsometr rzuć w kąt. Organizm sam ma dawać Ci znaki jak biegać. Powodzenia!
Galen całkiem prawdopodobne, że oleję. :) Póki co próbuję być zdyscyplinowany, mimo że zawsze miałem z tym problem. :D Byłoby wspaniale spotkać się z Tobą na mecie Maratonu Wrocławskiego. Ale nie mam też nic przeciwko wcześniejszym spotkaniom. ;)
Nie choruję na tzw. "cyklozę".
Pokonywanie dystansu i własnych słabości, poznawanie nowych miejsc i ludzi (w niektórych można nawet się zakochać :D ), zdrowe i przyjemne spędzanie wolnego czasu - o to w tym wszystkim chodzi!
I tak właśnie wygląda ta moja zabawa z rowerem. :)
Uwielbiam jeździć długie dystanse i pokonywać podjazdy.
Kocham lasy, kocham góry, kocham jeździć. :)
Czasem bawię się w rowerowe rajdy na orientację ale najwięcej radości sprawia mi podróżowanie z sakwami. W wakacje 2009 roku wraz z moją kochaną Asią i przyjacielem Mateuszem pokonałem trasę Dookoła Polski. Łącznie przejechaliśmy niemal 4000 kilometrów w ciągu 30 dni. Na trasie towarzyszyli nam nasi Przyjaciele. Poza tym mam na swoim koncie wypady do Pragi, Wilna oraz na Bornholm. W głowie są kolejne plany. :)
Na blogu BIKEstats.pl dodaję regularnie i nieregularnie wpisy od czerwca 2006 roku. Można tam znaleźć tysiące zdjęć, oraz setki opisanych tras i relacji z wycieczek mniejszych i większych. :)
Trochę statystyki:
PRZEBIEG: 52'788 km (30.04.10)
MAX DYSTANS: 323,40 km (24.07.08)
MAX PRĘDKOŚĆ: 72,00 km/h (Puchaczówka, 20.09.09)
POWYŻEJ 300 km: 2 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 200 km: 16 razy (stan na 19.03.12)
POWYŻEJ 100 km: 170 razy (stan na 19.03.12)