Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2007

Dystans całkowity:627.70 km (w terenie 78.00 km; 12.43%)
Czas w ruchu:30:06
Średnia prędkość:20.85 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:27.29 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Miasto nocą

Piątek, 16 lutego 2007 · Komentarze(7)
Miasto nocą

Trzeci raz z rzędu jeżdżę ulicami Wrocławia po zapadnięciu zmroku – lubię to :)

Dzisiaj pogoda już była o niebo lepsza, bo sucho, mniej wiatru i dwa stopnie na plusie.

Z Gaju wyruszyłem Aleją Armii Krajowej, Wiśniową, Hallera, Klecińską i przez Estakadę na Most Milenijny (dziś był oświetlony tak jak lubię). Z Mostu Milenijnego przez Osoboicką na Most... Osobowicki :), dalej Mosty Trzebnickie, Słowiańska, Nowowiejska i na Wyszyńskiego.

Nie mogłem sobie odpuścić tej przyjemności, jaką jest przeniesienie się w klimat średniowiecza – tak odbieram Ostrów Tumski nocą, na który dziś znów zawitałem.

Po chwili wytchnienia na Ostrowie udałem się w stronę domku przez Plac Dominikański, PKP i Ślężną.

Bardzo przyjemny wypadzik :D

Ciemno, zimno, mokro...

Sam

Czwartek, 15 lutego 2007 · Komentarze(5)
Ciemno, zimno, mokro...

Sam nie wiem jak to jest - często jest super pogoda i mam czas, a mimo to nie jeżdżę...
A kiedy jest taka lipa jak dziś, czyli zimno i mokro, a do tego wietrznie... to jest coś co strasznie ciągnie mnie na rower :)

No i pojeździłem :D Mało, bo mało ale cieszy hehe

Z Gaju, Aleją Armii Krajowej, Wiśniową, Hallera do FAT i dalej Grabiszyńska, Piłsudskiego i powrót Hubską do domku.

Znowu w nocy, bo miałem ciężki dzień (zdałem kolejny egzaminek - jutro ostatni :D )


P.S.

Na Piłsudskiego był dzisiaj napad na bank :D, przejeżdżałem autkiem kilka chwil po wydarzeniu i pełno radiowozów tam było hehe
Brakowało tylko Chuck'a :D

Znów we Wrocku, ale nie

Środa, 14 lutego 2007 · Komentarze(7)
Znów we Wrocku, ale nie na długo :)

Późnym wieczorem ruszyłem na rowerku przed siebie, na oświetlone latarniami ulice Wrocławia. Mimo zimna było bardzo przyjemnie, znowu pooglądałem sobie miasto nocą ;]

Przez Armii Krajowej pojechałem na wiadukt na Krakowskiej, gdzie ścieżką rowerową udałem się na nieoświetlone Niskie Łąki, dalej Na Grobli i tam rzuciłem okiem na wspaniale w nocy wyglądającą Wieżę Ciśnień.

Po wieży przyszedł czas na równie wspaniały Most Grunwaldzki, z którego dojechałem Wybrzeżem Wyspiańskiego do Mostu Zwierzynieckiego, później przejechałem Wybrzeże Pasteura i pokręciłem się tam troszkę po uliczkach.

Następny był Plac Grunwaldzki, Urząd Wojewódzki i Most Pokoju. Odwiedziłem również bardzo lubiany przeze mnie Ostrów Tumski (myślę, że wszyscy we Wrocławiu uwielbiają to niezwykle klimatyczne miejsce). Nie mogłem zapomnieć też o Mostach Młyńskich, które jak się okazało były punktem kulminacyjnym mojego nocnego wypadu :D

Powrót przez Plac Dominikański, Podwale, Plac Kościuszki, Arkady, rondo na Powstańców Śląskich, Aleja Wiśniowa, Armii Krajowej...

Dziś odwprowadziłem Matyska

Czwartek, 8 lutego 2007 · Komentarze(2)
Dziś odwprowadziłem Matyska na PKP, bo musiał wracać niestety do Żar. Ale jeszcze wczorajsze niezbyt fajne jeżdżenie odbijemy sobie - może nawet w tym miesiącu :)

Nie będę już dzisiaj reczej jeździł, bo czeka mnie porządne pranie i troszkę się obowiązków nagromadziło :)

Z MATYSKIEM

Środa, 7 lutego 2007 · Komentarze(2)
Z MATYSKIEM
Do Wrocławia przyjechał dziś Matysek (matys1310), więc musieliśmy razem pojeździć.
Rano pojechałem po niego na PKP, gdy jechaliśmy do mnie okazało się, że mam kapcia! Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy miałem ostatni raz tak przykrą sytuację. Strasznie się wkurzyłem i chciałem iść do domu z buta, ale Matys mnie zmobilizował, do tego by zrobić klejenie. No i na jednym z podwórek naprawiliśmy defekt dzięki czemu mogliśmy jechać dalej :)

Wieczorem po meczu Polski ze Słowacją, postanowiliśmy jechać na Most Milenijny. To była chyba nasza najgorsza decyzja w tym roku...
Most nie był oświetlony :(, Uniwersytet również nie był oświetlony :(, a pogoda... szkoda gadać. Temperatura 1 stopień na minusie i padający cały czas deszcz ze śniegiem, wróciliśmy cali mokrzy i przemarznięci. Szkoda, bo miało być tak pięknie.

:D URODZINOWE KRĘCENIE...

Wtorek, 6 lutego 2007 · Komentarze(18)
:D URODZINOWE KRĘCENIE...

6 lutego – dzień ważny w moim życiu, w tym dniu właśnie po raz pierwszy ujrzałem świat – 23 lata temu :)

Postanowiłem, że sam sobie sprawię prezent urodzinowy, od razu wiedziałem co chcę dostać... Chciałem pojeździć, dużo pojeździć. Nastawiłem się na jazdę po Wrocławiu, dlatego że wiedziałem iż jestem skazany na jazdę nocą, a nocne jazdy po Wrocławiu zawsze sprawiały mi dużo frajdy, jest to coś całkiem innego niż pokonywanie tras obfitujących w otwarte przestrzenie.

Wrocław nocą, drogi bez aut, drogi bez korków, spokój, grupki młodych ludzi, oświetlone mosty, zabytki – to ma swój klimat...

Moja urodzinowa jazda miała charakter czysto rekreacyjny, co zresztą widać po średniej, ale takie było moje założenie. Chciałem zjechać masę kilometrów w mieście, które uwielbiam i podziwiać przy tym jego nocny urok.

Noc była zimna, temperatura zero stopni, we znaki dawał się wiatr, trochę bolało mnie gardło, ale już wszystko w porządku (szałwia robi swoje :D )

Wyjechałem z domku około pierwszej w nocy i założyłem, że będę jeździć do wschodu słońca...

Moja nocna traska wyglądała mniej więcej tak:
Wyjazd z Gaju, trochę pokręciłem się po osiedlu i dalej ulicą Borowską w stronę PKS, później przez Huby na Gaj i na Krakowską, dalej Niskie Łąki, Wieża Ciśnień, Most Grunwaldzki, Kazimierza Wielkiego, przez Piłsudskiego ponownie na Huby, dalej prosto Armii Krajowej, Hallera, Klecińska do Mostu Milenijnego, Osobowicka, Mosty Trzebnickie, Marino, ponownie Most Milenijny, przez Legnicką do Rynku, Uniwersytet, Wyspa Słodowa, Długa i Most Milenijny po raz trzeci :D, Osobowicka, Mosty Trzebnickie, Most Warszawski, C.H. Korona, Mosty Jagiellońskie, Stadion Olimpijski, Hala Ludowa, Most Swojczycki, Zoo, Most Zwierzyniecki, wałami do Wyspy Opatowickiej, przez Opatowice na Niskie Łąki i powrót Krakowską do domu.

To dało mi około 107 km, a pod wieczór dołożyłem jeszcze 38 km. Wybrałem się na wały za Zoo, Most Bartoszowicki, pojechałem do C.H. Korona, przez Most Warszawski na Ołbin i Wyspa Słodowa, powrót miastem przez Plac Dominikański, PKP na Gaj...

Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego jeżdżenia! Za chwileczkę wychodzę jeszcze, bo trzeba swoje urodzinki uczcić również w sposób tradycyjny :D


Poniżej zamieszczam kilka fotek ze swojej nocnej wycieczki:

Wieża Ciśnień



Przejście podziemne koło Urzędu Wojewódzkiego – bardzo sympatycznie :)



Most Milenijny – uwielbiam to miejsce



Most Trzebnicki



Budynek Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii – to tutaj zdobywam wiedzę :D



Park na Wyspie Słodowej widziany z Mostu Uniwersyteckiego



Most Milenijny – po raz trzeci tej nocy :D



Filary Mostu Milenijnego



Most Zwierzyniecki



Za chmurami zaczyna życie nowy dzień...



Uwielbiam takie widoki...



Warto było poczekać :)



Dwa zdjęcia z wieczornego wypadu:

Most Bartoszowicki



I na koniec, mój Uniwersytet :)

KRZYKI
Dziś tylko wieczorem

Niedziela, 4 lutego 2007 · Komentarze(5)
KRZYKI
Dziś tylko wieczorem po Krzykach. Między innymi zawiozłem Czarkowi jego rower.
Jeździłem zaraz po meczu naszych szczypiornistów - niestety zagrali słabiutko i nie zdobyli mistrzostwa świata. Chwała im za srebro, ale za grę w samym finale należą im się olbrzymie słowa krytyki...
Dobrze, że ten nasz Adaś Małysz tak wspaniale skacze! Dziś znów wygrał :D
Jest najlepszy!

No i dobrze, że zdałem dziś egzamin :D opłacało się siedzieć całą noc nad książkami :) Jeszcze trochę i będzie po sesji!