FABRYKA AMUNICJI – BROŻEKMoim dzisiejszym celem było odwiedzenie pozostałości po niemieckiej fabryce amunicji w Brożku.
Dużo słyszałem o tym owianym tajemnicami miejscu, ale jeszcze nigdy tam nie byłem.
A przecież dojazd tam to jedynie 30 km...
Wybierając się tam postanowiłem jechać na przełaj lasem, by było ciekawiej :)
I tak dzięki temu zrobiłem masę km w terenie, przy czym zahaczyłem o wiele ciekawych miejsc, w których byłem po raz pierwszy. Krótko mówiąc już sam dojazd do fabryki dostarczył mi masę przyjemności i atrakcji :)
Po drodze minąłem nieliczne wioseczki, t.j. Świbinki, Nową Rolę i Gręzawę.
Za Gręzawą jechałem już ciągle lasem.
Na początku wspiąłem się na ambonę, by popodziwiać sobie okoliczne pola, później znowuż zakopałem się po pachy w piachu :D
Zaliczyłem też fajny strumyczek w lasku, który był otoczony wiekowymi dębami.
Wreszcie dojechałem do przejazdu kolejowego, który był moim punktem odniesienia :D
Z tego miejsca zostało mi już tylko 5 km do fabryki. Tuż przed nią wylądowałem na olbrzymim pogorzelisku, które zrobiło na mnie piorunujące wrażenie.
Jeszcze chwilkę spędziłem przy małym stawiku, gdzie molestowałem ważkę hehe
Udało mi się zrobić jej całkiem fajne zdjęcie makro (przynajmniej tak, mi się wydaje hahaha)
I wreszcie... moje oczy ujrzały pierwsze ruiny, co oznaczało, że wkraczam na teren byłej fabryki. Od tej chwili czułem małą adrenalinkę, bo świadomość, że znajduję się wśród drzew otaczających setki bunkrów i innych zabudowań, gdzie kiedyś Niemcy produkowali amunicję, była dla mnie wystarczającym powodem :D
Trafiłem na budynek, w którym leżała masa połamanych skrzyń z różnymi napisami w języku angielskim, niemieckim i rosyjskim. Moja wyobraźnia zaczęła działać już na najwyższych obrotach...
Poruszałem się po drogach z betonowych płyt i co chwilę przejeżdżałem obok różnych budynków, których jest w tym kompleksie ponad 400!
Co chwilę były to przykryte poszyciem leśnym bunkry, różnego rodzaju magazyny i suszarnie. Również widziałem cała masę zabunkrowanych wartownic. Udało mi się też odnaleźć budynki takie jak: wysoka wieża obserwacyjna, strzelnica, hale produkcyjne, rampy kolejowe i jakieś budyneczki wyglądające na główne centrum dowodzenia fabryką, a także sprawiające wrażenie mieszkań dla pracowników fabryki.
W czasie zwiedzania fabryki na chwilkę z niej wyjechałem i udałem się do pobliskich Zasiek, by kupić wodę, a także zobaczyć Nysę Łużycką i położony za nią niemiecki Forst.
Miałem szczęście, bo trafiłem na piękna panią, która na jednej z wysepek Nysy opalała się w stroju Ewy hehe
Później wróciłem na teren fabryki, by dalej poznawać jej zakamarki, ale czas mnie gonił i koło wszystkiego już tylko przejeżdżałem, nie mogąc już sobie pozwolić na dokładniejsze oglądanie mijanych budynków.
Szkoda, że gmina Brody, do której należy ten teren, nie próbuje wypromować tego miejsca. Tak naprawdę mało kto potrafi powiedzieć coś konkretnego o tej fabryce.
Znalazłem trochę opisów w internecie z nią związanych, a wcześniej czytałem o niej w gazecie.
Miejsce to jest uważane za bardzo niebezpieczne, bo choć już minęło ponad 60 lat od zakończenia II Wojny Światowej to wciąż giną tu ludzie. W 2003 roku podczas zwiedzania jednego z bunkrów nastąpiła niespodziewana eksplozja i swoje życie straciło dwoje studentów.
W 2005 roku zginął złomiarz, który plądrował studzienkę kanalizacyjną...
Wydaje mi się, że ten teren to dla gminy wielki problem, i chyba to jest powodem tego, że o tym miejscu po prostu się milczy...
Moim zdaniem Niemcy tę fabrykę zaprojektowali w sposób genialny.
Praca w niej była niezwykle perfekcyjnie zorganizowana.
Ta fabryka przecież miała wewnętrzną sieć transportu opartą na kolei!
Niemcy tak zaplanowali jej budowę, by jej zabudowania nie były widoczne z wysokości. Dlatego wszystko jest pochowane w lesie, a większość budynków została od góry przykryta ziemią, na której rosną drzewka i krzaki.
Podobno wysokie kominy kotłowni były tak zaprojektowane, że podczas przelotów wrogich samolotów można było je schować (sam nie wiem, jak to możliwe :D ).
cyt. „Kotłownia, do której wjeżdżał cały pociąg, ma wysokość czteropiętrowego budynku, ale nad ziemią jest tylko jedna kondygnacja. W czasie nalotów kominy o teleskopowej budowie były chowane do wewnątrz, a para i spaliny rurami odprowadzane były do rzeki...”
Jedno jest pewne – ta fabryka powstała na 10 lat przed wybuchem wojny! Niemcy zapewne wiedzieli co robią. Przez długi czas nikt nawet nie wiedział o istnieniu tego miejsca! Nie ma nawet żadnych projektów jej budowy...
W czasie wojny pracowały tu tysiące ludzi i produkowali coś, co zbierało śmiertelny plon podczas walk. To miejsce przyczyniło się do śmierci milionów...
Dziś stoi opustoszałe i tylko od czasu do czasu, ktoś tutaj zagląda.
Niektóre budynki służą miejscowym plantatorom za... suszarnie grzybów :D
Praktycznie wszystko co żelazne rozkradli złomiarze...
A fabryka sobie stoi... i dalej giną w niej ludzie.
- - - - - - - - -
Do domu wróciłem taką samą droga, jaką jechałem do fabryki.
Wizyta w niej sprawiła, że jeszcze bardziej zacząłem się interesować tym miejscem.
Gdyby udało mi się znaleźć jakieś jej plany...
Poniżej zamieszczam zdjęcia, jakie tam zrobiłem oraz linki do kilku stron, na których można troszkę o niej poczytać.
Wypad uważam za udany w 100%! :)
ZDJĘCIA:W DRODZE DO FABRYKI PRZY TORACH WAŻKA W FABRYCE AMUNICJI PRZY GRANICY POLSKO-NIEMIECKIEJ TRASA:Jasień -> las -> Świbinki -> Nowa Rola -> Gręzawa -> las -> fabryka amunicji -> Brożek -> Zasieki -> Brożek -> fabryka amunicji -> las -> Gręzawa -> Nowa Rola -> Świbinki -> las -> Jasień
LINKI DO INNYCH STRON, GDZIE MOŻNA POCZYTAĆ O FABRYCE:odkrywca-onlineInne Oblicza Historiifotki z miejsca.com/zasiekiForum poszukiwanieskarbow.comartykuł z Gazety Regionalnej