Wpisy archiwalne w kategorii

Jasień i okolice

Dystans całkowity:10023.26 km (w terenie 2153.79 km; 21.49%)
Czas w ruchu:470:11
Średnia prędkość:21.28 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:45 m
Maks. tętno maksymalne:186 (96 %)
Maks. tętno średnie:150 (78 %)
Suma kalorii:3775 kcal
Liczba aktywności:259
Średnio na aktywność:38.70 km i 1h 49m
Więcej statystyk

Z najlepszą kobietą!

Środa, 30 kwietnia 2008 · Komentarze(8)
Dziś rano pojechałem nad Jezioro Żurawno leśną trasą, którą pokonałem na poprzedniej wycieczce.

Towarzyszyła mi wspaniała kobieta i cieszę się strasznie, że wycieczka ta pozwoliła jej się choć trochę zrelaksować przed pracą!

Było bardzo miło i wesoło. I oto chodzi.

Moja dzisiejsza Towarzyszka dziękuje Wioli i Cześkowi za pozdrowienia!
Również Was serdecznie pozdrawia!

----------------

Zdjęć nie wrzucam, bo nie mam czasu. :)
Właśnie skończyłem pakować sakwy i idę spać, bo za 5 godzin wyjeżdżam do Pragi. :D
Weekend czas zacząć! :)

Bez stresu

Poniedziałek, 28 kwietnia 2008 · Komentarze(36)
Jak w tytule. :)
A więc dziś bardzo spokojna jazda. Co ważne miałem całe wolne popołudnie i wszystkie problemy oraz wszelkie inne sprawy zostawiłem w domu.
Po kilometrze jazdy znalazłem się w lesie i nie wyjeżdżałem z niego przez kolejne 30 km. :D

Świetnie! Szum drzew i cała masa innych odgłosów natury. A w tym małym raju... ja. :D

Lasem dojechałem do Świbinek i Nowej Roli, a później dalej leśnymi duktami wzdłuż rzeczki Tymnica. W końcu dotarłem do rezerwatu Żurawno i znalazłem się nad tamtejszym jeziorkiem.
Mi jednak dziś zależało na odnalezieniu stawów hodowlanych, które są ukryte w lesie w okolicach Grodziszcza. Byłem na nich tylko raz, rok temu i strasznie mi tam się podobało.
Teraz znów udało mi się tam trafić. Drogę już pamiętam. :)

Wspaniałe w tych stawach jest to, że rzadko tam bywają ludzie, fruwa nad nimi dużo ptaków, po tafli wody pływają łabędzie, a dookoła pełno zieleni, drzew i wodnej roślinności.
Najbardziej lubię tam jednak wąską ścieżkę, która dzieli dwa stawy!
Dla mnie cudo! Rok temu, gdy pierwszy raz ją ujrzałem, pomyślałem, że to droga z moich snów! :D
Nie raz śniła mi się taka wąska droga biegnąca przez wodę.
No i... udało mi się ją odnaleźć w rzeczywistości. :D
Żebym jeszcze tak odnalazł inne rzeczy i osoby, które mi się czasem śnią... hehe

Na brzegu – bez stresu... :)


Tymnica


Jedziemy lasem!


Zieleń, zieleń, zieleń!!! :D


Jezioro Żurawno


Na stawie hodowlanym koło Grodziszcza


Może to i nie Pogoria, ale też jest fajnie. ;P


Droga z moich snów! :)

Wszystko można

Piątek, 4 kwietnia 2008 · Komentarze(25)
Wyjazd dedykowany mojemu Przyjacielowi, o którym to rozmyślałem na każdym kilometrze trasy. :)

A wyszedłem pojeździć jeszcze później niż wczoraj, bo dopiero o 22:00, a wszystko przez Agenciarę, która mnie zagadała na GG. ;P

Dziś pogoda super. Było sucho i bez wiatru.
Pojechałem do Żar, by odebrać autko, które zostawiłem dzisiaj na parkingu.
Jazda bardzo dobrze mi zrobiła.
Orzeźwiłem się w chłodnym powietrzu, a co najważniejsze odstresowałem. :)

Później jeszcze mały lans autkiem po Żarach, jak za starych dobrych lat...
Chyba mi się zatęskniło za ogólniakiem. :D

- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
WWO - "Mogę wszystko"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -

TRASA:
Jasień -> Świbna -> Drożków -> Grabik -> Żary

Lodowate krople deszczu

Czwartek, 3 kwietnia 2008 · Komentarze(13)
Wyszedłem na rower późno, bo przed dwudziestą.
Akurat zrobiła się podła pogoda, na niebie czarne chmury zastąpiły białe, a z wysokości posypały się miliony kropel...

Byłem zły, nie na pogodę, miałem swój powód. Więc taka aura akurat mnie cieszyła, bo mogłem sobie pojechać pod wiejący zimny wiatr zmagając się z lodowatym deszczem, który co chwilę kuł moje nogi.
Krótki spodenki były odpowiednie na tę pogodę...

Dziś jeszcze czeka mnie nocka, ale...
Doszedłem do ciekawego wniosku...
Czas na zmiany.

TRASA:
Jasień -> Świbna -> Bieszków -> Jasień

Taka sceneria mnie dziś nie wzruszyła...

Bez celu

Środa, 2 kwietnia 2008 · Komentarze(11)
Dziś bez żadnego celu. Tak tylko wyszedłem, by troszkę pokręcić.
Przejechałem dziś odcinek polny z Bronic do Golina – dawno tamtędy nie jechałem.
Udało mi się trafić w moment, gdy nie padało.

TRASA:
Jasień -> Jabłoniec -> Golin -> Zieleniec -> Bronice -> Golin -> Zieleniec -> Jasionna -> Bronice -> Zieleniec -> Lisia Góra -> Jasień

Polna droga z Bronic do Golina

Linka gazu

Poniedziałek, 31 marca 2008 · Komentarze(6)
Z rana pojechałem do Żar, by odebrać zostawione u Matysa autko.
Trzeba było odstawić je na warsztat. Dość ciężkie zadanie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że... zerwałem linkę gazu.
No cóż troszkę się namocowałem i przerobiłem sobie swoją furę na taką, gdzie gaz dodaje się ręcznie! :D
Jakoś na warsztat dojechałem.
V-max moją furą w drodze do warsztatu... 70km/h :D

Niedzielna sielanka

Niedziela, 30 marca 2008 · Komentarze(3)
Dzisiaj to był kolejny dzień, o którym będę długo pamiętał. :D
Zaczęło się bardzo sielankowo i tak samo skończyło. :)
U Matyska.

W Żarach miałem dwa meczyki, po nich pyszny obiadek i zimne piwko z Dżulsem i Matyskiem.
Następnie powrót do Jasienia razem z Dżulsem, fajną, spokojną traską przez Lubanice i Łukawy.
A wszystko to przy pięknej, słonecznej pogodzie!

Wieczór również był sielankowy... :D

TRASA:
Żary -> Grabik -> Lubanice -> Łukawy -> Bieszków -> Jasień

Lany Poniedziałek

Poniedziałek, 24 marca 2008 · Komentarze(10)
I w ten Lany Poniedziałek nie ganiałem się z wiadrami wody, jak to zazwyczaj się robi. :)
Dzień spokojnie spędziłem w domu z rodziną, a po południu śmignąłem do Żar.
Przed samymi Żarami spotkałem się w Grabiku z Matyskiem i jego siostrą Karoliną. :)
Karolina niezłe tempo nam dyktowała na trasie powrotnej do Żar. :D
Ale zanim w ogóle zaczęliśmy jeździć to minęło sporo czasu, bo jak się okazało... „nikomu nie chce się dziś jeździć” :D
Nikomu się nie chce?! A wszyscy jednak jeździli! Dziwne. :D hehe

Z Matyskiem sporo czasu spędziliśmy na pogaduszkach związanych z planowanymi wyjazdami, a więc Harpaganem, weekendem majowym i wakacjami.
Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli!

Również dziś dostałem od Matyska nowe lampki rowerowe! WRESZCIE! :D
Już pół roku minęło od czasu, gdy Matys je unicestwił. hehe
Ale w ramach rekompensaty otrzymałem również światło na przód. :D
Później, jak wracałem do Jasienia i panowały kompletne ciemności, byłem świetne oświetlony.
Z przodu miałem... aż trzy lampki! :D
Prawie, jak TIR – choinka. hehe

Było zimno, ale świetnie się jeździło.
Dzięki!

TRASA:
Jasień -> Świbna -> Drożków -> Grabik -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> Jasień

Matys – prawie, jak X-MAN! :D

Wielkanocna przejażdżka

Niedziela, 23 marca 2008 · Komentarze(39)
Jazda rowerem zapewne nie należy do wielkanocnych zwyczajów, ale ja nie mogłem sobie odpuścić. :D
Trzeba korzystać jeśli jest wolny czas, bo później znów będzie praca. :)

Także po śniadanku i zajączkowych prezentach, chwilkę się pobyczyłem w domu, ale ostatecznie ruszyłem się na rower. Chętnych do towarzystwa nie było. :D

Pojechałem sam. Z jednym planem w głowie... jechać przed siebie. :D

Niemal cały czas jeździłem po leśnych drogach.
W stronę Świbinek, a później w lasach za Nową Rolą i Gręzawą.

Dość często robiłem sobie długie przerwy podczas, których sobie siedziałem i rozmyślałem. :D
Dziś w lesie było wyjątkowo cicho. Tak cicho, że od tego spokoju dzwoniło w uszach!
Dla mnie rewelacja! :)

Zapuściłem się też w nieznane mi dotąd leśne rejony. Nie miałem mapy, ale byłem pewien, że poruszam się ciągle w kierunku starej fabryki amunicji w Brożku. I faktycznie po jakimś czasie zacząłem natrafiać na różne oznaki cywilizacji w lesie. Znalazłem głęboką kamienną studnię i minąłem dwa stare, poniemieckie maszty linii wysokiego napięcia.
Do fabryki jednak nie dojechałem, gdyż zrobiło się nieco późno, a nie chciałem wracać po ciemku.

W ogóle lasy w tamtej okolicy są wyjątkowo rozległe. Można zrobić dziesiątki kilometrów i nie wyjechać w żadnej wioseczce!
W tamtym rejonie, między tysiącami drzew kryje się masa tajemnic związanych z Drugą Wojną Światową.

Do domu wracałem taką samą drogą. W międzyczasie wdrapałem się też na przeciwpożarową wieżę obserwacyjną, z której mogłem sobie podziwiać hektary lasów i zachód słońca.

Gdy już dojechałem do Jasienia byłem trochę przemarznięty, bo temperatura oscylowała koło zera stopni, a do tego niemal cały czas prószył z nieba śnieżek.
Mimo to jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego dzionka! :)


Wijąca się leśna droga


Znaleziona w lesie studnia – skojarzyła mi się z... „The Ring” :D


Większość dzisiejszego dnia minęła w takiej pogodowej scenerii


Ale bardzo przyjemnie się jeździło, bardzo!


Las widziany z przeciwpożarowej wieży obserwacyjnej


Robi się coraz bardziej kolorowo – idzie wiosna (dojść nie może :D)


Zachód słońca nad moimi lasami :)

Wesołych Świąt wszystkim życzę!

Sobota, 22 marca 2008 · Komentarze(14)
Ja dziś pojechałem z Krzysztofem na starą klasyczną traskę: Jasień - Jabłoniec - Golin - Zieleniec - Lisia Góra - Jasień.
Ciągle padało i było bardzo zimno, ale ważne jest to, że mimo złej pogody poruszaliśmy się. :)

Później już długo oczekiwany meeting z Adriankiem - bardzo wesoło było. :D
(Tutaj był mały opis spotkania, ale ze względów propagandowych został usunięty :) )
Dzień wspaniały! hehe

P.S.


Ale dziś Tomek Hajto dał popis!!!
I niech mi ktoś powie, że to nie geniusz!!!
TOMEK HAJTOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/url]