Wpisy archiwalne w kategorii

Wrocław - miasto

Dystans całkowity:15720.46 km (w terenie 2025.78 km; 12.89%)
Czas w ruchu:734:44
Średnia prędkość:21.20 km/h
Maksymalna prędkość:61.34 km/h
Suma podjazdów:5575 m
Liczba aktywności:392
Średnio na aktywność:40.10 km i 1h 54m
Więcej statystyk

DZIEŃ DZIECKA WEDŁUG MŁYNARZA,

Niedziela, 1 czerwca 2008 · Komentarze(38)
DZIEŃ DZIECKA WEDŁUG MŁYNARZA, CZYLI DZIEŃ JAKI LUBIĘ! :D

Był Dzień Matki według Młynarza, pora na Dzień Dziecka! :D
Przy okazji... najserdeczniejsze życzenia dla Was wszystkich! :)

Mój dzień zaczął się...w nocy i w nocy się skończył. ;)
Wstałem o 3 rano, szybkie śniadanko i takie tam...
Potem wsiadłem na rower i pojechałem z Jasienia do Żagania na pociąg.
W końcu dotarłem do Wrocławia, gdzie z PKP, wrocławskimi ulicami dojechałem na swe gajowe osiedle. :)

Przed południem zbiórka ekipy i wyjazd do Chorzowa na mecz Reprezentacji, która grała z Danią.
Polska – Dania 1:1

Wyjazd genialny! :D
Tyle śmiechu i zabawy życzę wszystkim! :)
Mecz bardzo fajny, napawa optymizmem przed Euro.
Kibice spisali się.
Atmosfera na trybunach świetna, tak jak zawsze na Stadionie Śląskim. :)
Ciężko nie lubić tego obiektu.

Po meczu jeszcze odwiedziny u skosmaczonej Algidy. ;P

Powrót do Wrocławia i...

Chce się napisać, że było pięknie, ale to stwierdzenie nie oddaje w pełni tego, jaki był ten dzień! :)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
E-TYPE – „Campione” yt
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Moja dzielnia we Wro :D


Przy Stadionie Śląskim tłumy


Atmosfera wielkiego święta


Z której my również korzystamy :)


Różne oblicza kibiców :D


Jak zawsze zapiera dech w piersiach...


Biało-czerwona trybuna – zupełnie, jak moje serce :D


Zaraz się zacznie


Jacek Krzynówek dzieli I rządzi! I LOVE THIS GAME!!! :)


”Witamy Cię Młynarzu w Chorzowie!” ;)


Dziś nie były potrzebne – słońce dało czadu


Ebi


40’000 ludzi na trybunach


”Po upadku trzeba wstać, podnieść się i dalej grać!”


Roger walczy


Leo dziękuje Ebiemu za grę


Rozgrzewający się Łukasz Fabiański


Mogło być 2:1 dla Polski :)


Odwiedziny u Kosmy :)



Sentymentalnie: Droga Reprezentacji na EURO 2008 Z ORŁEM NA PIERSI!!!

Pamiętajcie, że to Nasza Reprezentacja – jedyna taka! :)

Oficjalna piosenka naszej Reprezentacji na Euro 2008 – sympatyczna. :)

Oficjalny hymn Euro 2008 – Enrique wymiata. ;)

Cedynia 972, Grunwald 1410, Klagenfurt 2008!!! – To już za tydzień! :D

Prezentacja naszej Kadry – musimy być dumni!

Prezentacja naszej grupy na Euro „Ten jeden wielki sen...” „ZDOBYĆ ŚWIATA SZCZYT!” :D

Zapomnijmy o Dortmundzie 2006!!! – Tamten dzień sprawił wielki ból, teraz czas na ukojenie...

Polscy fani... ;) – na stadionach jest naprawdę sympatycznie... :D

Trix&Flix – maskotki Euro 2008 :)


MŁYNARZ TYPUJE:
Polska – Niemcy 2:0
Polska – Austria 3:1
Polska – Chorwacja 2:2

Wracamy do domu z medalem!!!

p.s.1
Złotym!

p.s.2
Do zobaczenia za miesiąc!

p.s.3

HERE WE GO!

Campione, campione, ole, ole, ole
There can be only one…

Campione, campione, ole, ole, ole
There can be only one…

Campione, campione, ole, ole, ole
There can be only one…

Campione, campione, ole, ole, ole
There can be only one…

Campione, campione, ole, ole, ole
There can be only one!!!
(chodzi o naszą Reprezentację) :D

Dzień Matki według Młynarza

Poniedziałek, 26 maja 2008 · Komentarze(31)
Dokładnie rok temu 26. maja pokonałem tą samą trasę co dziś. :D
Teraz wyszło więcej km, bo było więcej krążenia niż poprzednio – wygląda na to, że zrobiłem się bardziej ciekawski. ;)

Chyba w Dzień Matki lubię jeździć do domu. ;)
Tak jak przed rokiem, również i dziś, trasa zostaje zadedykowana mojej mamie, jako taki mały prezent.
Prezencik prezencikiem, ale były oczywiście też życzenia i kwiatek. :)

Co do samej trasy to jechało się świetnie!
Pogodę miałem niemal idealną. Temperatura wahała się między 15, a 20 stopni. Było sucho, jedynie za Przemkowem przez jakieś 20 km jechałem w drobnym deszczyku, ale to było nawet przyjemne.
Najlepszy był jednak wiatr, który dużo mi dziś pomagał. Nie był to może huragan, ale jednak jego pomoc na większości trasy była wyraźnie odczuwalna. :)

Dużo było jazdy po mało uczęszczanych przez auta drogi – to wielka przyjemność.
Odwiedziłem też niemal wszystkie centra miast przez które przejeżdżałem.
Piękna ta Polska! :)

Na pewno wielce miłą rzeczą na trasie był telefon od Kosmy, która oznajmiła mi, że jest moim pragnieniem. :D
Odebrała już bilecik na EURO! :)
Ostatnio, po wielogodzinnych negocjacjach udało mi się go kupić i tym samym moje marzenie się spełni!!!

Również na trasie dowiedziałem się, że sesja egzaminacyjna zakończy się u mnie 1. lipca, co strasznie mnie ucieszyło, bo oznacza to niemal cały wolny lipiec! :)

Oczywiście nie mogę zapomnieć o miłych smskach od Damianka, który chciał mnie zmotywować bym dokręcił do 400 km... ;P

Podsumowując... BYŁO PIĘKNIE!

TRASA:
WRO/Gaj – Hallera – Grabiszyńska...
Mokronos Dolny -> Cesarzowice -> Jaszkotle -> Pietrzykowice -> Sadków -> Sadkówek -> Sośnica -> Kąty Wrocławski -> Pełcznica -> Piotrowice -> Kostomłoty -> Samborz -> Jarosław -> Ujazd Górny -> Karnice -> Budziszów Mały -> Postolice -> Kępy -> Biernatki -> Taczalin -> Koskowice -> Legnica -> Lipce -> Studnica -> Michów -> Chojnów -> Czernikowice -> Rokitki -> Brzozy -> Chocianów -> Jakubowa Lubińskie -> Wysoka -> Wilkocin -> Przemków -> Szklarki -> Piotrowice -> Szprotawka -> Szprotawa -> Bobrzany -> Bukowina Bobrzańska -> Chrobrów -> Bożnów -> Żagań -> Marszów -> Żary -> Grabik -> Drożków -> Świbna -> JASIEŃ

A w głowie na całej trasie...
- - - - - - - - - - - - - - - -
KSU – „Za mgłą”
- - - - - - - - - - - - - - - -

KĄTY WROCŁAWSKIE


PRZYJEMNIE SIĘ JEDZIE TAKĄ DROGĄ...


PRAWIE, JAK SOKOLIKI... :)


KOSTOMŁOTY


POLA KUKURYDZY – JESZCZE W STANIE EMBRIONALNYM :D


LEGNICA


MOJA ULUBIONA DROGA 94 – DZIŚ TEŻ NIĄ JECHAŁEM :)


CHOJNÓW


CHOCIANÓW


PRZEMKÓW


PIOTROWICE, DĄB „CHROBRY” – JEDNO Z NAJSTARSZYCH DRZEW W POLSCE – 750 LAT


SZPROTAWA


ŻAGAŃ – PAŁAC


ŻARY – KATEDRA


ZACHÓD SŁOŃCA :D


NIEBIOSA DZIŚ NADE MNĄ CZUWAŁY ;)

Z Wiolą i Cześkiem

Niedziela, 25 maja 2008 · Komentarze(1)
Po szalonych dniach w Marianowie przyszedł czas na powrót do Wrocławia.
Musiałem wracać szybko, bo w niedzielę czekały mnie zajęcia na uczelni.
Jednak w niedzielny wieczór udało tez się wyskoczyć na rowerek.

Razem z Wiolą i Cześkiem zafundowaliśmy sobie krótki, sielankowy spacerek. :)
Było wesoło, pogoda i wszystko inne co potrzebne dopisywało. :D

W PARKU WSCHODNIM, RAZEM Z WIOLĄ NAD OŁAWKĄ – CZESIEK WOLAŁ ZACZEPIAĆ ŁABĘDZIE ;P

Z Kristoferem i Cezarym - rundka po okolicach Wrocławia

Wtorek, 20 maja 2008 · Komentarze(13)
Czyli super jazda mimo deszczu - nie pozbawiona przygód.
Były ranne ofiary. :D

Po południu zajeżdża do mnie Krzysztof. Jedziemy po Cezarego. :D
No i razem mkniemy, by opuścić wrocławskie ulice pełne aut o tej porze.
Trochę adrenaliny było. :D

Później na Żórawinę i mała rundka koło niej. Wszystko niezłym tempem.
Gdy wybija 30 km jesteśmy znów w Żórawinie. Pada szybka decyzja. Idziemy na browar! :D
Dziwne... nikt nie oponuje. :D

Piast smakował jak... ambrozja. hehe
Dlatego wzięliśmy sobie jeszcze po jednym. :)
Po wysiłku nie ma nic lepszego od zimnego Piasta!
Nawet nie zauważyliśmy, że pada deszcz...

W końcu ruszamy, by kontynuować naszą podróż...
Dojechaliśmy do wioski o nazwie Mnichowice. Tam doszło do niecodziennej sytuacji.
Chciałem zrobić Czarkowskiemu psikusa i gwałtownie zahamować. :D
Przeanalizujmy sytuację...
- pada deszcz
- jest mokra nawierzchnia
- szybko jedziemy
- mam założone slicki
- sprawny tylko przedni hamulec
- parę chwil wcześniej sprawdzałem walory smakowe złotego trunku...

A... zapomniałem dodać, że jechałem jako pierwszy. :D
No więc tak.
Ja gleba, zaryłem o asfalt jak młody. :D
Aż zadzwoniło.
Cezary jakoś mnie ominął poboczem i wyszedł z tego bez szwanku.
Za to Krzysztof, który pozazdrościł mi szlifów postanowił, że też weźmie udział w karambolu. :D

Biedny Krzyś... zeszlifował sobie łokieć i zadrapał nowy amortyzator. :D

Było przy tym dużo śmiechu, choć na początku troszkę bolały niektóre części ciała. :)
Do następnego razu muszę sobie zamontować okładziny na tylny hamulec.

Po tym wszystkim odwiedziliśmy jeszcze Siechnice, gdzie trzasnęliśmy sobie po Algidzie w tamtejszym sklepiku. ;)

Dalej ciągle jazda w deszczu, za to w doborowych nastrojach.

Było pięknie. :D

TEKST DNIA: „Żyjesz?!” :D

TRASA:
WRO/Gaj – AE – Wojszyce...
Wysoka -> Komorowice -> Szukalice -> Żórawina Osiedle -> Galowice -> Wilczków -> Pasterzyce -> Bogunów -> Żerniki Wielkie -> Żórawina -> Wojkowice -> Mnichowice -> Okrzeszyce -> Bratowice -> Sulimów -> Święta Katarzyna -> Siechnice -> Blizanowice -> Trestno...
WRO/Opatowice – Lasek Rakowiecki - Gaj

Zalew Mietkowski

Czwartek, 15 maja 2008 · Komentarze(14)
Celem dzisiejszej wycieczki był zalew w Mietkowie zwany.. Mietkowskim. :D

Od dawna Krzychu mnie męczył żeby tam pojechać. W sumie też tam chciałem się wybrać, bo nigdy wcześniej tam nie zawitałem. :)
A dziś okazja była przednia!

Super pogoda. Słońce i ponad 20 stopni na plusie. Nic tylko jeździć i jeździć!
Nawet pochód juwenaliowy odpuściliśmy. :D

W samo południe wyruszyliśmy w stronę Żurawiny, a potem licznymi wioseczkami dotarliśmy do Piławy, z której do Mietkowa mieliśmy przysłowiowy rzut beretem moherowym. :D

Z trasą strasznie kombinowaliśmy, bo chcieliśmy odkryć nowe szlaki. :)
I to nam się udało.
Nawet przeprawiliśmy się przez strumyczek Młynówka. :)

W Piławie pod sklepem spotkaliśmy dwóch bikerów z Wrocławia, którzy wracali ze Ślęży. :)
Całkiem nieźli napieratorzy.

W końcu dotarliśmy do Mietkowa, gdzie naszym oczom ukazał się zalew! :D

Najlepsze było nasze plażowanie...
Kupiliśmy sobie po zimnym Piaściku i pojechaliśmy na plażę...
Chyba z godzinkę się na niej byczyliśmy. :D
Słoneczko, woda, piasek i zimne piwo... Już dawno nie korzystałem z tych uroków! (wyjątek to Piast :P)

Niestety nie mogliśmy tam leżeć wiecznie, bo trzeba było jeszcze wrócić do Wrocławia.
Ale zanim to nastąpiło odwiedziliśmy „Przystań u Francuza”, gdzie zjedliśmy sobie pysznego dorsza z frytkami. :)
Dziś to w ogóle rządziliśmy na trasie. :D
Co chwilę wcinaliśmy lody, było piwko, smażona rybka, banany i takie tam. ;)

Powrót do Wrocławia był niezwykle lajtowy.
Polecieliśmy sobie z Mietkowa z powrotem do Piławy, a z niej na Kąty Wrocławskie i później główną drogą przez Mokronos.
Jechało się bardzo lekko.

Wyjazd był rewelacyjny!
Sama przyjemność, a rybka, zimne piwo i plażowanie to była po prostu poezja!

TRASA:
WRO/Gaj – Wojszyce...
Wysoka -> Komorowice -> Szukalice -> Żórawina Osiedle -> Galowice -> Wilczków -> Pełczyce -> Kobierzyce -> Nowiny -> Krzyżowice -> Bąki -> Owsianka -> Gniechowice -> Zachowice -> Czerńczyce -> Kamionna -> Piława -> Milin -> Mietków -> Borzygniew -> Mietków -> „przystań u Francuza” -> Maniów Mały -> Maniów -> Mietków -> Milin -> Piława -> Kilianów -> Kąty Wrocławskie -> Sośnica -> Sadkówek -> Sadków -> Pietrzykowice -> Jaszkotle -> Cesarzowice -> Mokronos Dolny...
WRO/Oporów – Grabiszynek – Borek – Gaj

Zalew Mietkowski


Wał, który biegnie wokół zalewu


Barka z piaskiem i żwirem


A tutaj kruszywo spada z taśmociągu :D


No i... plażowanie! ;)

Juwenalia, wielkie grillowanie, Puchar UEFA i przejażdżka do Siechnic

Środa, 14 maja 2008 · Komentarze(11)
Dziś we Wrocławiu wystartowały Juwenalia!
A więc wszyscy studenci się bawią! (tak jak przez cały rok :D)

Razem z Krzychem pojechałem dziś po południu do Siechnic.
Na śluzie wypiliśmy po bezcennym Piaściku. :D

Również rozegraliśmy trzy konkursy w kopaniu puszki...
Wynik dzisiejszych zawodów: 3:0 dla mojego oponenta! :D
To żadna nowość, bo jeszcze z nim w tej konkurencji nigdy nie wygrałem. hehe
Widać, że Krzychu się dużo po ulicach szlaja kopiąc puszki, więc ma wprawę. :D

Ja za to wygrałem konkurs w... rzucie kłodą w dal ze śluzy. :D

Później wróciliśmy do Wrocka, gdzie zajechaliśmy pod akademiki Polibudy, a tam wielkie grillowanie! Tyle ludzi smażących kiłbaski to ja w życiu nie widziałem. Szkoda, że nie miałem aparatu. :/
Ale wyglądało to jak Woodstock w wersji z grillem. :D
Wszystkie trawniki dookoła akademików pozajmowane, że ledwo można było się przecisnąć. :)
Oczywiście również i my załapaliśmy się na kiełbachę i zimne piwo.

Po tym szybko pognaliśmy do mnie, by obejrzeć finał Pucharu UEFA.
Wygrała rewelacja tegorocznych rozgrywek a więc Zenit St. Petersburg.
Mecz był świetny.

TRASA:
WRO/Gaj - Lasek Rakowiecki - Opatowice...
Trestno -> Blizanowice -> Siechnice -> Blizanowice -> Trestno...
WRO/Opatowice - Biskupin - Dąbie - Lasek Rakowiecki - Gaj

W Siechnicach z Cześkiem

Piątek, 9 maja 2008 · Komentarze(6)
Po południu umówiłem się z Cześkiem na wspólną przejażdżkę.
Dawno się nie widzieliśmy, więc nie mogliśmy się nagadać. :)

Oczywiście, jak zawsze było miło. :D

Pojechaliśmy razem do Siechnic, na śluzie troszkę popiastowaliśmy. :D

Szkoda, że czas troszkę naglił, bo jeszcze tego dnia czekała mnie praca.
A pogoda... bajka! :)

TRASA:
WRO/Gaj - Lasek Rakowiecki - Opatowice...
Trestno -> Blizanowice -> Siechnice -> Blizanowice -> Trestno...
WRO/Opatowice - Lasek Rakowiecki - Gaj

Jest pięknie

Niedziela, 27 kwietnia 2008 · Komentarze(13)
Po wczorajszej, szalonej, balowej nocy nadszedł kolejny piękny dzień życia. :)
Cała niedziela wolna!

Piękna pogoda, wiosna, zielono i kwieciście dookoła...
Taka mała Utopia na wyciągnięcie ręki! :)

W południe zabrałem swoją mamę, która odwiedziła Wrocław, na spacer do Parku Wschodniego. Choć było dużo ludzi to przemiło spędziliśmy tam czas spacerując z psiakami i rozmawiając o wszystkim, o czym się da! :)
To były niezwykle przyjemne dwie godziny na świeżym powietrzu, ale to nie był koniec miłych chwil tego wspaniałego dnia. :)
Bowiem po południu udałem się na małą przejażdżkę rowerową z przesympatyczną Marianną!

Marianna pokazała mi nieznany dotąd szlak wiodący do Żórawiny. :)
Przedzieraliśmy się pod wiaduktami, mostami (również kolejowymi :D), pokonaliśmy kawał „pofałdowanej”, błotnistej, polnej drogi.
I w końcu wylądowaliśmy na pięknej kwiecistej łączce! :)

Dookoła cisza, spokój, hektary zieleni...
Cudownie.

Dużo śmiechu, pogaduchy i nawet nie zauważyliśmy jak szybko mija czas.
W końcu słońce zaczęło się zbierać do zachodu, więc my również, z wielkim bólem serca, postanowiliśmy, że czas wracać do Wrocławia. :)

Wyjazd był bardzo przyjemny!
W ogóle tego dnia niczego nie zabrakło!
Można powiedzieć, że był to dzień doskonały!
I takich dni życzę każdemu, jak najwięcej! :)

TRASA:
Wro/Gaj – Hallera – Klecina...
...pola... -> Ślęza -> ...pola... -> Komorowice -> Szukalice -> Żórawina Osiedle -> Żórawina -> Suchy Dwór -> Biestrzyków...
Wro/Wojszyce – Gaj – Hallera - Gaj

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
FRAGMA – “Toca Me” (In Petto 2008 Remix)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Łąka, kobieta, rower – tak mogłaby wyglądać bezludna wyspa :D


Diamentowy, gdzieś na łączce też odpoczywa ;)


Wiosna, są i kwiaty...


Morze kwiatów


Błękitne niebo...


WIOSNA!!! :D


Zamknąć oczy i się rozmarzyć...


Spacer w Parku Wschodnim


Baffi


Toffi


Trochę natury... jaszczureczka ;)


I ktoś bardzo zapracowany! :D

Wieczorny odpoczynek na ulicach Wrocławia

Piątek, 25 kwietnia 2008 · Komentarze(16)
Po całym dniu wreszcie nadszedł wieczór i mogłem sobie pojeździć po ulicach Wrocławia. Czyli to co lubię!
Odpocząłem sobie troszkę, bo muszę zbierać siły na jutrzejszy wieczór, który zapowiada się co najmniej dobrze. :)

Dziś nawet ciepło, bo 8 stopni na plusie, więc jazda była wielce przyjemna.

Pojechałem z Gaju na Most Milenijny, później ścieżką rowerową do C.H. Marino i powrót do centrum. A tam oczywiście zahaczyłem o Rynek, na którym dziś było bardzo tłoczno.

Co to dużo pisać... pięknie było! :D

Most Uniwersytecki – specjalnie dla Kosmy! :D


Uniwersytet Wrocławski


Wyspa Słodowa – widok od strony ul. Grodzkiej

Najpierw do Oławy, a potem... Wrocław nocą!

Czwartek, 24 kwietnia 2008 · Komentarze(27)
Czyli bardzo udany dzionek! :)

Nie wysilałem się dziś zbytnio, bo po wczorajszym graniu w nogę wszystko mnie boli. :D
Koledzy na szczęście też sparaliżowani. ;)

A ja bardzo późnym popołudniem śmignąłem do Siechnic trasą Cześka. Potem do Kotowic i przez Zakrzów do Oławy.
Bardzo przyjemnie się jechało tamtymi drogami, bo w większości są one trasami rzadko odwiedzanymi przez auta.

W Oławie trochę się pokręciłem. Najpierw Rynek i okolice, był tez cmentarz, na którym pochowani są rosyjscy żołnierze.
Także odwiedziłem oławski stadion i trafiłem na mecz sparingowy seniorów. Popatrzyłem chwilkę, jak grają, ale była to taka kopanina, ze po 20 minutach dałem sobie spokój. :D

Z Oławy wróciłem do Wrocławia tą samą trasą. Akurat zaczynało zachodzić sobie słońce.
Niestety, gdy już zaszło to zrobiło się bardzo chłodno.

Wróciłem do domu, zjadłem kolację, a po meczu Pucharu UEFA wyszedłem ponownie na rower.
Zajechałem na Księże po Krzysztofa i razem z nim po ścieżkach rowerowych dojechałem prawie do Mostu Milenijnego, jednak zamiast jechać na most skręciliśmy w stronę centrum.
Zahaczyliśmy dziś o C.H. Magnolia Park, Plac Jana Pawła II i Plac Orląt Lwowskich.
Potem przez Piłsudskiego i Hubską na Gaj, gdzie się rozstaliśmy.

Jak zawsze jeździło się bardzo przyjemnie!
Pogoda robi się coraz lepsza, więc przyjemność z jazdy będzie potęgowana.

TRASA:
WRO/Gaj – Las Rakowiecki – Opatowice...
Trestno -> Blizanowice -> Siechnice -> Groblice -> Kotowice -> Zakrzów -> Siedlce -> Oława -> Siedlce -> Zakrzów -> Kotowice -> Groblice -> Siechnice -> Blizanowice -> Trestno...
Wro/Opatowice – Niskie Łąki –Gaj
-----------------------------------
Wro/Gaj – Tarnogaj – Księże Małe – Gaj – Hallera – Na Ostatnim Groszu – Legnicka – Plac Jana Pawła II – Plac Orląt Lwowskich – Piłsudskiego – Hubska – Gaj

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
FRAGMA – “Toca Me” (In Petto 2008 Remix)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Wreszcie dookoła się zieleni! Będzie jeszcze piękniej.


Coraz lepsze krajobrazy mamy do focenia...


Przed Oławą. Odpoczynek w lasku, w fajnym miejscu...


Zaatakowały mnie tam mrówki :D


Więc pojechałem dalej...


Ratusz w Oławie


Pomnik na Cmentarzu Żołnierzy Rosyjskich w Oławie


Jedna z ciekawszych płyt na oławskim cmentarzu


Zachód słońca


Specjalnie dla Agnieszki! Wrocław nocą z różową nutką ;)


Magnolia Park


Fontanna na placu Jana Pawła II


Biurowiec Credit Agricole